Pytanie do tych którzy faktycznie coś wiedzą. Rodzina przechowuje 6 ton węgla ekogroszku z miałem w piwnicy w "zagrodzie" powierzchnia na oko 3 x 5 metrów wysokość na 1.5 metra na betonowej podłodze. Do węgla powtykane są pionowo plastikowe perforowane rury drenarskie żeby węgiel "oddychał" i nie zapalił się.
Ja rozumiem że węgiel może zapalić się pod naciskiem hałdy górniczej czy w złożu kopalnianym, ale jakie faktycznie ryzyko jest somozapłonu węgla w takiej ilości ?
Poza tym wyguglałem, że takie samozapłony częstsze są na hałdach od strony nawietrznej, gdzie wiatr dostarcza do hałdy tlen, więc na logikę drenowanie węgla rurkami powinno sprzyjać samozapłonowi.
Może jakiś górnik na forum ? :)