Mam zrobić metalowy znaczek - grafika wytrawiona w blasze mosiężnej, zaglębienia wypełnone - no właśnie - nie wiem czym. Pomysł jest taki, że po wytrawieniu mapełniam zagłebienia tym czymś a po wyschnięciu szlifuję aż do odkrycia mosiężnego rysunku (to co nie zostało wytrawione) po czym wszystko razem poleruję. Czyli "coś" musi wyschnąć w stosunkowo grubej warstwie (pewnie 0,5mm) i po wyschnięciu być na tyle twarde, żeby dało się szlifować i polerować. Przychodzą mi do głowy dwa "cosie":
- dwuskładnikowy lakier samochodowy (nie wiem czy dobrze wyschnie w tak grubej warstwie).
- żywica poliestrowa z talkiem zabarwiona pigmentem malarskim.
Jesli to ma byc trwale, powiedzmy na te 1000 lat, to zastosuj znany i tradycyjny sposob stosujac polewe czy szkliwo mineralne. Niestety nie znam dokladnego skladu chemicznego takich emalii a to z tego powodu, ze firmy medalierskie tego (z wiadomych wzgledow) nie publikuja. Ja mialem piekny zegarek kieszonkowy, ktorego tarcza byla pokryta porcelana. Pogooglaj pod haslem polewa, szkliwo i na pewno cos znajdziesz. Nie swieci garnki lepia. Wiekszosc o ile nie wszystkie nowoczesne zywice, ktore jako erzatz sie niekiedy stosuje, maja wady; a to rozne wspolczynniki rozszerzelnosci termicznej a to normalne starzenie czy degradacja pod wplywem swiatla, kwasow itp. Zywice, typu polski epidian "sieciuja" w calej objetosci, nie wysychaja, zatem nie zmniejszaja swej pierwotnej objetosci. Stosowanie emalii jest o tyle trudne, ze trzeba miec piec z temperatura tych
600 - 900 stopni, te emalie w postaci plynu lub pasty oraz doswiadczenie. Moze lepiej zlecic to firmie. NIe ma mowy o jej szlifowaniu zreszta to znaczaco podrozaloby koszty. Dobiera sie tak lepkosc i konsystencje polew aby po wypaleniu, nie trzeba bylo juz obrabiac. Jak zamierzasz to produkowac czy w tym sie specjalizowac, to radzilbym najpierw zatrudnic sie w specjalistycznym zakladzie, chociazby jako zamiatacz by podpatrzyc technologie, lub miec tam szwagra. A z drugiej strony jest to na tyle popularne, ze nie powinno byc z tym zadnych problemow. Przecie nawet garnek gliniany czy porcelanowa filizanka jest "polewana" tym tanim i trudnym do zarysowania szkliwem. Pzdr.
Wytrawione miejsca można zalać cyną bezołowiową, albo innym stopem, albo pokryć grugo galwanicznie. Da się potem szlifować i polerować. Na tworzywach szlif nie chce ładnie wyjść.
To był by najlepszy sposób, mam tylko wątpliwości, czy przyjmą znaczek do poemaliowania (to jest sprawa jednostkowa, raptem dwa takie znaczki). Spróbuję się dowiedzieć u jakiegoś grawera.
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.