Cieknie!

W dniu 2018-09-04 o 22:41, Jarosław Sokołowski pisze:

Ta złączka ma gwint prosty, gwint po gwintownicy jest stożkowy. Może te nowe złączki nie lubią się z kolankami sprzed kilkudziesięciu lat.

Robert

Reply to
Robert Wańkowski
Loading thread data ...

W dniu 2018-09-05 o 08:32, WM pisze:

O! Taka oczywistość w obecnych czasach, a nie pomyślałem.

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

W dniu 2018-09-05 o 09:05, Robert Wańkowski pisze:

U mnie ciągle ciekło, aż wymieniono rury na plastiki.

Kiedyś podchodzono do sprawy mniej rygorystycznie.

formatting link

WM

Reply to
WM

cóż, jakby wszystko zawiodło, pozostaje rozwiązanie rzekłbym pyrrusowe, które być może podziała. Parę miesięcy temu wziąłem się (wreszcie) za montowanie zlewu w pracowni, do której woda została doprowadzona ze dwa lata wcześniej, korki były wkręcone chyba hydraulicznym kluczem, bo ledwo dało radę je ruszyć, i możliwe, ze przy okazji coś pękło. W każdym razie wkręcane złączki ciekły równo, wszystko jedno teflon, silikon, pakuły, nawet bardzo porządny uszczelniacz szkutniczy, aż wreszcie sie wq..., oblepiłem gwint grubo epoksydowym kitem hydraulicznym... i przestało ciec. O tym co będzie jak spróbuję to zdemontować, choćby w razie awarii, wolę nie myśleć.

Reply to
anhin

W dniu 2018-09-05 o 10:13, anhin pisze:

O! Nawet jest w markecie za rogiem. Bałem się, że różnej maści klej epoksydowe nie lubią wody. A jak pisałem ta sączy się woda, bo zawór też ma z pół wieku.

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

W dniu środa, 5 września 2018 10:34:23 UTC+2 użytkownik Robert Wańkowski napisał:

NAwet poxipolem czy innym distalem robiłem połączenia rurek z czymś dziwnym i trzymało bez problemu, ale to kleiłem na sucho, nigdy na cieknącą wodę kleju nie kładłem więc tutaj nie wiem czy podziała. Ale tak to działa ;)

L.

Reply to
Lisciasty

na kit hydrauliczny trafiłem przypadkiem w Castoramie, kiedy musiałem pilnie zatkać dziurrę w starej żeliwnej rurze i bardzo miło mnie zaskoczył. Oczywiście, lecącej strumieniem czy nawet strumyczkiem wody raczej nie zatamuje bez kołka czy jakiegoś dychtunku ale mniejsze przecieki jak najbardziej, na sucho i na mokro, bez różnicy, mam nawet wrażenie że do mokrej powierzchni przywiera mocniej i szczelniej. Tylko trzeba naprawdę porządnie wymieszać/ugnieść i lepiej żeby temperatura była w trakcie utwardzania wyższa niż jakies 15 st C.

Reply to
anhin

W dniu 2018-09-05 o 12:08, Lisciasty pisze:

Ktoś zaproponował klej/kit może coś takiego.

formatting link
Wykręcając to co wczoraj wkręciłem widzę, że na gwincie złączki nic nie było, wszystkie pakuły zostają w kolanku, gwint błyszczący. Te wczorajsze drapanie piłką z dużo nie dały widocznie.

A na teraz, ponacinałem gumówką pionowe bruzdy. Pakuły, towot, i wkręciłem.

Nie leci jak wczoraj, może w ogóle nie leci. Ściana mokra, pakuły tłuste... Sąsiadowi powiedziałem, że za godzinę zobaczę czy jest ok. Zobaczymy....

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

tak, ten. Podrożał od czasu kiedy go kupowałem :-( , tym niemniej polecam.

Reply to
anhin

W dniu 2018-09-04 o 23:30, t-1 pisze:

To raczej jest przykład jak tego nie powinno się robić.

Gostek źle kaleczy gwint i źle nawija pakuły - używa ich zbyt dużo, przez co wykonuje zbyt małą ilość zwojów.

Reply to
Uzytkownik

W dniu 2018-09-04 o 20:56, Robert Wańkowski pisze:

Jak czytam te wszystkie porady to mnie śmiech ogarnia. Co jedna to lepsza. :-D

Po pierwsze - z czego jest to kolanko?

Jeżeli stalowe to lekko nie będzie i najważniejsze jest, aby je dobrze oczyścić z korozji i kamienia. W tym celu najlepiej jest użyć drucianej szczoteczki do czyszczenia złączek miedzianych przed lutowaniem. Najpierw trzeba wydłubać jakimś śrubokrętem co się da wydłubać, a później czyścić szczoteczką. Można też zrobić sobie haczyk z kawałka drutu stalowego, twardego drutu i nim wydrapać rdzę z gwintu.

Jeżeli w złączce pozostanie choćby odrobina rdzy to konopie będą się zsuwać i nie uszczelnią gwintu.

Teraz trzeba wziąć na palec odrobinę pasty hydraulicznej (żadnego towotu) i posmarować nią ten oczyszczony gwint.

Gwint krzywki (konika) należy pokaleczyć brzeszczotem do metalu. Nie chodzi o nacięcia jak w tym filmie z Youtube (gdzie gostek pokazuje jak tego nie powinno się robić), ale po prostu poskrobać brzeszczotem ten gwint aby się zrobiły delikatne skaleczenia na gwincie i wewnątrz gwintu. Można delikatnie uderzać brzeszczotem o ten gwint celując wewnątrz rowków. Przecięcia poprzeczne gwintu spowodują, że woda będzie ciekła przez ten gwint i nie będzie się dało go uszczelnić. Dlatego to co pokazuje gość z Youtube to totalna amatorszczyzna i widać, że gość nie ma nawet pojęcia jak to zrobić.

Teraz nanosimy na ten gwint niewielką ilość pasty, ale tyle, żeby weszła w szczelinę gwintu.

Do uszczelniania używamy tylko i wyłącznie pakuł konopnych. Wynalazki typu taśma teflonowa to gówno i nie da się tym uszczelnić takiego gwintu. Spośród wszelkich rodzajów uszczelnień, taśma teflonowa jest najgorsza i nadaje się tylko i wyłącznie do uszczelniania nowych, mosiężnych gwintów. Do złączek stalowych kompletnie się nie nadaje. Nie nadaje się tym bardziej do krzywek (koników), które trzeba ustawiać kręcąc raz w prawo, a raz w lewo. Niestety uszczelniając taśmą teflonową nie wolno już cofnąć gwintu, bo natychmiast się ta taśma uszkadza i sprawia, że gwint będzie przeciekał. Jeżeli gwint uszczelniany taśmą teflonową trzeba cofnąć choćby kawałek to należy gwinty rozkręcić, usunąć uszczelnienie, przeczyścić gwint szczotką drucianą i nawinąć nową warstwę. To jest największa wada taśm teflonowych, że nie mogą być cofane gwinty.

Na filmie z Youtube gość źle nawija pakuły, ponieważ wyrównuje je obcinając i bierze na raz zbyt dużą ilość pakuł. W ten sposób robi zbyt małą ilość zwojów (owinięć).

Pakuły tym lepiej się trzymają im mniej się ich bierze do owijania i im więcej zwojów się nawinie. Jak się okaże po nawinięciu, że wzięło się ich zbyt mało to można czynność powtórzyć nakładając kolejną warstwę. Pakuł podczas owijania nie powinno się owijać równo czyli zwój przy zwoju. Należy nawijać skacząc po zwojach gwintu pozostawiając miejsca nieowinięte, które uzupełnia się kolejnymi warstwami. Podczas owijania pakuły trzeba dość mocno naciągać. Na koniec nakładamy warstwę pasty jednocześnie okręcając całość pakuł tak jakbyśmy dokręcali nakrętkę.

Pasty nie żałuj, ale na koniec zdejmij jej nadmiar. Pasta hydrauliczna ma właściwości późniejszego doszczelniania przecieku. Jeżeli będzie widać jakieś przesączające się krople przez te konopie to olej to i kończ robotę. Pakuły zaczną działać dopiero po kilku dniach, kiedy dostanie się do nich woda i napęcznieją, a pasta doszczelni mikroszczeliny.

Następnym razem jak będziesz chciał się dowiedzieć jak coś zrobić nie odwiedzaj grupy dyskusyjnej obleganej przez magistrów, docentów i doktorów, którzy znają się tylko na teorii, a praktyki w ogóle nie mają :-D

Lepiej odwiedż grupy: pl.misc.budowanie lub pl.rec.dom

Reply to
Uzytkownik

W dniu 2018-09-05 o 22:55, Uzytkownik pisze:

P.S.

Czasami nie próbuj uszczelniać tym kitem hydraulicznym z Castoramy. Chyba, że chcesz zrazić do siebie sąsiada, bo później już takiego gwintu nie rozkręci jak przyjdzie mu wymienić baterię. Skończy się na pruciu ścian i remoncie łazienki.

Reply to
Uzytkownik

Dobrze, że te kilkanaście połączeń, które w sumie zrobiłem z taśmą o tym nie wie bo pewnie by z samej zgryzoty zaczęła ciec. Wszystkie stalowe. Część dość stara.

Może zwyczajnie nie umiesz tego zrobić? Jest to dość prosta umiejętność, ale zawsze?

Reply to
Marcin Debowski

Też użyłem taśmy teflonowej do uszczelnienia zaworka stalowego i dobrze trzyma.

Hydraulicy używają pakuł zamiast teflonu bo chcą by klient ich potrzebował za jakiś czas jak te sparcieją ;)

Ponadto nie chce im się liczyć obrotów dokręcania, a cofanie z teflonem niszczy szczelność.

WM

Reply to
WM

Widocznie nie umiem tego robić, bo przez kilkanaście lat montażu kotłów gazowych oraz instalacji CO (własna DG), a wcześniej jako automatyk utrzymania ruchu w dużym zakładzie jeszcze nie zdołałem opanować tej jakże prostej, a zarazem przekraczającej moje umiejętności technologii.

Śmieszy mnie pieprzenie teoretyków o wyższości czegoś, co wszyscy praktycy uważają za gówno.

Nie piszę tego jako teoretyk, ale z taśmami teflonowymi miałem bardzo dużo do czynienia od końca lat 80-tych zeszłego stulecia w automatyce przemysłowej, gdzie uszczelniało się pneumatyczne układy pomiarowe oraz tzw. "impulsy" czyli obwody doprowadzające media do przetworników (woda, gazy, powietrze). W przypadku pary przegrzanej w ogóle nie używało się uszczelnień, bo cała instalacja była spawana, a zawory i złączki do przetworników uszczelniane na stożek.

Reply to
Uzytkownik

W dniu 2018-09-06 o 07:57, WM pisze:

Większych bzdur jeszcze w życiu nie czytałem :-)

Jak liczysz te obroty? Wystarczy Ci do tego suwak logarytmiczny, czy może używasz mega komputerów liczących funkcje trygonometryczne z użyciem liczb zespolonych? :-D

Reply to
Uzytkownik

W dniu 2018-09-05 o 22:59, Uzytkownik pisze:

To była ostateczność. Pewnie już bym wkleił, tylko bałem się, że ta woda, którą główny zawór przepuszczał będzie utrudniała uszczelnienie. Zostałbym z cieknącym złączem, które pewnie podgrzewając palnikiem bym odkręcił.

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

Nie mnie amatorowi-teoretykowi Cię oceniać, ale jak to jest, że tym amatorom-teoretykom to działa? Jakoś dziwnie tak ... eee trochę głupio czy jak?

To może jako amator teoretyk podpowiem: pies nie jest pogrzebany w materiale podłoża a w czystości/chropowatości złączki/gwintu. To moze być stal, mosiądz, nowy, stary, nie robi, ma być w miarę czysto i w miarę równo. Bez rdzy, gruzu jakiegoś. Teflon ma swoje ograniczenia, a w tym konkretnym przypadku płyniecia. Tam gdzie wciśnie się pasta czy tawot, teflon juz niekoniecznie. A jak jest czysto, bez luźnych kawałków, chamskich wżerów to teflon sprawdza się spokojnie.

Moze wtedy taśmy były inne? No co ja Ci poradze, że mi nie cieknie? Typowe domowe uszczelnianie w obrębie baterii, przejściówek, rozgałeźników, zaworków, podłączenia jakiś ogrzewaczy przepływowych. Nic super przemysłowego niewatpliwie.

Reply to
Marcin Debowski

W dniu 2018-09-06 o 08:46, Uzytkownik pisze:

Niestety to prawda. Ja muszę co jakiś czas płacić tym pakularzom, co mi sprawdzają instalację gazową. Najwyraźniej reprezentujesz to pakularskie lobby. :)

Mam taki specjalny licznik na fotokomórkę ;)

WM

Reply to
WM

W dniu 2018-09-06 o 11:03, Jarosław Sokołowski pisze:

Nie każdy mieszka we własnej willi jak ty. Wymiana instalacji jest w gestii spółdzielni, która ma inne priorytety.

Riposta jaką kiedyś usłyszeliśmy w spółdzielni była jak z komedii filmowej: Nie zgadzamy się na to i co nam zrobicie?

WM

Reply to
WM

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.