Ile kosztuje godzina pracy na tokarce?

Loading thread data ...
Reply to
Robert Tomasik

a) towar kosztuje tyle ile klient jest sklonny za niego zaplacic b) pensja pracownika+narzuty pracownicze+amortyzacja+koszty materialowe [chocby noze] + koszty wydzialowe+koszty ogolnozakladowe+koszty zarzadzania [mercedes prezesa] :-)

J.

Reply to
J.F.

Z mojego doświadczenia od 45 (kiepski tokarz w POMie na zdezelowanej maszynie) do 150 (Przyzwoita narzędziownia i tokarka numeryczna). Zależy to też od położenia geograficznego - ceny które podaję dotyczą Warszawy i okolic. Tyle, że cena godziny to nie wszystko - pytanie ile godzin Ci policzą. Często jest tak, że ktoś rzuca stawkę 50zł ale liczy 3x tyle godzin co inni. No i jeszcze sprawa rysunku - jakie tolerancje, jak zwymiarowane. Jeżeli coś wymiarujesz do 2 miejsc po przecinku (nawet bez podanych odchyłek, czyli niby w toleranji warsztatowej) to każdy wykonawca policzy Ci razy 2.

Maciek

Reply to
Maciej Szymanski

Maciek pisze: (Przyzwoita narzędziownia i tokarka numeryczna).

Drodzy Koledzy! Narzędziownia, jak spawalnia, odlewnia, kuźnia,stolarnia, ostrzalnia, ..... to wydział, oddział w którym odpowiednią do jego nazwy technologią wytwarza się półprodukt, produkt. Zatem narzędziownia nie równa się wypożyczalni narzędzi. Tak jak tokarnia, oddział gdzie obrabia sie tylko toczeniem nie jest tokarką, frezernia nie jest frezarką, ostrzalnia nie jest ostrzarką, itd. W oddziale, wydziale narzędziowni wytwarza się, produkuje, naprawia narzędzia, (przyrząd, tłocznik, okrawak, frez, wiertło, to są narzędzia i te są tam właśnie wykonywane). Piszę o tym nie dla tego by się czepiać Pana Maćka, ale dla tego, że ostatnio nie widzę rozróżniania tych dwu oddziałów. Jeden jest wytwarzającym drugi składnicą z której można wypozyczyć narzędzie. A słownictwo którym sie posługujemy powinno być poprawne i jednoznaczne. Czyż nie prawda? Pozdrowienia. W.Kr.

Reply to
kruszewskiWYTNIJTO

Pisząc ,,narzędziownia'' mam na myśli zakład zajmujący się usługowo wytwarzaniem narzędzi (form, tłoczników). Ostatnio przyjęło się, że wszelkie zakłady usługowo wykonające obróbkę mechaniczną nazywane są ,,narzędziowniami'' choć często wykonują nie narzędzia, a - ogólnie - części maszyn. Oznacza to chyba potencjalną możliwość wykonwyania tego rodzaju prac, i posiadanie parku maszynowego jakim zwyczajowo dysponują narzędziownie w dużych zakładach oraz nastawienie się na jednostkowe zlecenia (w dużych zakładach narzędziownia poza narzędziami często wykonuje drobne jednostowe prace, które wymagały by zaangażowania kilku wydziałów produkcyjnych np.: toczenie + frezowanie + szlifowanie).

Podsumowując - nazwa nie jest może w stu procentach ścisła, ale intuicyjnie zrozumiała. Nie widzę też innego wygodnego określenia tego typu firmy. Nie jest to napewno ,,zakład ślusarski'' bo to raczej miejsce gdzie wytwarza się ogrodzenia przy użyciu pilnika i szlifierki kątowej. Najbliższe było by chyba ,,zakład obróbki mechanicznej'', ale po pierwsze bardzo niewygodne w użyciu, a po drugie nie określa jednostkowego charakteru produkcji który niesie ze sobą nazwa ,,narzędziownia''.

Mam nadzieję, że moje intencje są obecnie jasne.

Pozdrawiam, Maciek

Reply to
Maciej Szymanski

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.