Witam,
Czujê siê w obowi±zku ostrzec kolegów lataj±cych w Markach przed dwoma
rado¶nie bezmy¶lnymi u¿ytkownikami tego miejsca spotkañ modelarskich.
Otó¿ latam sobie spokojnie i mniej spokojnie Raptorem (¶mig³owiec spalinowy)
i patrzê, ¿e nadjecha³ kolejny latacz. Zaparkowa³ jakie¶ 200 metrów ode mnie
i wyci±ga sprzêt. W miêdzyczasie ja ju¿ wyl±dowa³em i nalewam paliwo do
zbiornika. Ku mojemu przera¿eniu facet wyci±gn±³ lataj±ce skrzyd³o co¶ a la
Zagi i leci. NIE SPYTA£ MNIE O NUMER KANA£U! No dobra, patrzê, radio mam
wy³±czone, wiêc mu potencjalnie krzywdy nie zrobiê. Podchodzê do go¶cia i
pytam który ma numer kana³u, grzecznie odpowiedzia³. Po czym pytam go, czy
nie przysz³o mu do g³owy zapytaæ mnie o to samo PRZED startem. No nie, nie
pomy¶la³em, odrzek³. Wyt³umaczy³em mu czym grozi latanie na tym samym
kanale, facet jakby poj±³ - nawet co¶ b±kn±³, ¿e na przysz³o¶æ bêdzie
pamiêta³. Po stylu latania mo¿naby wnioskowaæ, ¿e go¶ciu ma ju¿ niez³±
praktykê za sob±, a tu taka nie¶wiadomo¶æ.
A teraz najlepsze. Wracam do swojego modelu, odwracam siê, a tam pojawia siê
drugi zawodnik, najwyra¼niej kolega pierwszego. Wyci±ga model, w³±cza radio
i w powietrze. Teraz mamy na niebie dwa modele Zagi rado¶nie lataj±ce jeden
za drugim. Facetowi rzecz jasna nie przysz³o do g³owy spytaæ siê mnie o
numer kana³u (co wa¿ne, ten pierwszy zawodnik nie zna³ mojego kana³u, bo
nawet podczas naszej wymiany zdañ nie zainteresowa³ siê tym drobiazgiem).
Dlatego, gdy zobaczycie, ¿e w Markach nadjecha³y razem auta skoda octavia i
renault megane, to miejcie siê na baczno¶ci: to mog± byæ ONI - rado¶ni
modelarze.
I to by³ przyk³ad, ¿e spokojna rozmowa i pouczenie nie zawsze zadzia³aj±.
Ale co w takim razie robiæ?
Pozdrawiam refleksyjnie,
Wojtek Komorniczak
RC lataj±ce - Warszawa
Chyba juz wczesniej spotkalem obu panow a szczegolnie jednego. a moze to byl
ktos inny (latal duzym zawodniczym F3J z wyciagarka). A przypadek mialem
prawie identyczny.
Mimo, ze bylem pierwszy na miejscu gotuje sie do lotu, a gosc wyciaga
wyciagarke i wedruje obok mnie wzdluz drogi. To sie go grzecznie pytam na
jakim kanale lata. On odburknal, ze na 35B MHz kanal 4xx. I nawet nie
zainteresowal sie jaki ja mam kanal.
Nawet kiedys na Bemowie, pomimo dawnego balaganu jasne bylo, ze kazdy
przyjezdzajacy robi rundke powitalna i pyta sie o kanaly. Niestety podobny
brak zainteresowania i zupelna olewke o kanaly zauwazylem kiedys na
Wilanowie. Swiat jest pelen nieodpowiedzialnych ludzi...
Pozostaje uparcie pytac - dla wlasnego bezpieczenstwa.
Chociaz przez mysl przemknelo mi, ze specjalnie na wychowanie tego goscia
wykosztuje sie na modul 35MHz B i przed startem uniemozliwie mu normalne
latanie... muahahahahahahahah |->
Użytkownik PJ napisał:
[..]
na ile siebie znam to zrobilbym generatorek na PLL i nauczyl takiego
goscia wlaczajac jego kanal i puszczajac w eter sieczke
no wlasnie cos takiego, tylko uklad z synteza ktora da pelen zakres
chocby do 100MHz i z klawiatury wybierany kanal.
koszt z pewnoscia mniejszy niz zakup modulu na konkretny kanal ;)
...........
...........
Zaraz modelarze - niebezpieczni idioci.
...........
Zapytac, czy stac ich na odkupienie raptora i samochodu w ktory
walnie.....
Mysle, ze dlatego beda coraz popularniejsze takie lotniska jak w
Falentach lub wrecz komercyjne. Na laczce, to kazdy moze sobie latac jak
mu sie podoba i miec innych w duuuupie. A jak jestem na swoim lotnisku,
to jestem w prawie pogonic przyglupa.
Oczywiscie AFAIK w swietle prawa jak ktos stanie 100m dalej, to moge mu
"skoczyc na warsztat". W moim przypadku szczesliwie niezwyle rzadko ktos
ma ochote, zebym to ja mu "skoczyl na warsztat" ;-).
Tak wiec nie wiem. Teoretycznie - czekac na katastrofe i wolac polije.
Ale w naszym kraju bezprawia, lepiej chyba samemy zajac sie egzekucja
dobrych obyczajów.
BTW - czy przepisy cos mowia o takich sytuacjach?? (nie mowie o dawaniu
w morde - te przepisy znam)
PS. W Falentach zwykle co weekend sa jacys goscie. W zasadzie nie zdarza
sie, zeby ktos nie zapytal o kanal....
Aczkolwiek zdarzaja sie sytuacje kiedy zbierze sie kilku stalych uczestnikow
zabawy i na pewniaka odpalaja aparatury bo sie przyzwyczaili ze nie ma
kolizji... Tak wlasnie kiedys zrobilem i dopiero w powietrzu skojarzylem ze
moglo byc niewesolo...
Ale nic, wazne ze jest swiadomosc bledu, skrucha i chec poprawy.
Jutro ide oblatywac w Falentach nowy model i nowe kwarce.
Ciekawe czy bede pamietal jaki mam numer kanalu... ;-)
O ktorej jutro przewidywane sa najwieksze tlumy?
Pozdrawiam,
Andrzej Kowalski
PS
Szkoda, fajny byl...
To ten co sie tak po drzewach lubi wspinac?
Nie mam - moze kibice jacys przyniosa?
Albo zrobmy zlot w Falentach - na pewno jakis zlotowicz bedzie mial ;-)
Albo taka malutka do laptopa podlacze i od razu przez GPRS transmisje
zrobimy... ;-)
Pozdrawiam,
Andrzej Kowalski
............
...........
Znaczy bez przesady - uszkodzony kadlub - kilka godzin roboty. Ale mam
juz chyba chwilowo dosc trenerka.
Od dzis intensyfikuje prace nad Gilesem, a trenerek pojdzie do remontu w
bardziej dogodnym czasie.
...........
A moze tak, jak na normalnych i kulturalnych (to u nas ;o) lotniskach zrobic
tablice na ktorej wiesza sie numerki? Kazdy kto zaczyna latac "wiesza sie"
na tablicy jesli jego kanal nie jest jeszcze zajety. Kto pierwszy ten
lepszy, chyba, ze ktos ma kilka kompletow kwarcow. Na plycie lotniska nikt
poza czlonkami sekcji teoretycznie latac nie moze. "widziowie" tez wchodza
na swoja odpowiedzialnosc. Wiec jesli ktos doprowazi do niemilego zdarzenia
z kanalami to mamy juz pare podstaw prawnych.
----
sector
Wojtek
A pamietasz nr kanału ??? podaj go publicznie .... nastepnym razem wloz
taki kwarc i nie wylaczaj nadajnika - sprawa zalatwi sie sama.
Pozdrawiam
Andrzej
PS i wcale nie jestem zlosliwy .... :))))
U¿ytkownik "sector" snipped-for-privacy@USUNosw.pl napisa³ w wiadomo¶ci
news:cg89ha$oae$ snipped-for-privacy@atlantis.news.tpi.pl...
tia. chcialem napisac, ze w trakcie lotu, ale widzialem jak on lata i czym.
Dlatego nie ryzykowalbym w trakcie lotu, a poza tym wsiadlaby na mnie reszta
grupy za malo humanitarne sposoby zemsty... i za sama chec odwetu... ;-D
Witam,
Ta sama historia, ale widziana z drugiej strony, i wcale nie chce siebie
wybielac :
Umowilem sie z kolega na walke modelami typu Zagi w Markach. Kolega
przyjechal pierwszy, w Markach byl po raz drugi w zyciu i po prostu nie
wiedzial ze lata sie tez z innych miejsc niz to centralne,a inny samochod
zaparkowany 200m dalej w krzakach to tez modelerz. Po prostu nie przyszlo mu
do glowy ze skoro tu jest taka fajna rowna ³aczka to ktos bedzie puszczal
samoloty w glêbokiej trawie. W momencie kiedy puszczal swoje skrzydlo nie
bylo w powietrzu innych modeli. Pozniej przyszedl Wojtek i zwrocil uwage
mojemu koledze. Potem przyjachalem ja i kolega opowiedzial mi zdarzenie. Czy
na pewno byla to grzeczne zwrocenie uwagi??? Kolega przedstawil mi to troche
inaczej raczej w stylu ... wyszedl jakis gbur z krzakow i mnie opieprzyl,
nawet nie raczyl powiedziec na jakim on lata kanale.
W momencie kiedy kiedy opowiadal mi to kolega w powietrzu zaczelo latac
skrzydlo typu Zagi a nie Raptor jak to opowiada Wojtek.
Jezeli bylby to samolot lub szybowiec, a tym bardziej smiglowiec to tez bym
opieprzyl kolege i na pewno podjechalbym spytac o kanal, a tak po prostu
zbagatelizowalem sprawe i uwierzylem koledz ze ten w krzakach to jakis
pieniacz. Kontrole kanalow przeprowadzilem wlanczajac najpierw swoj
odbiornik - nie bylo zaklocen od latajacego modelu, potem wlaczajac swoj
nadajnik zrobilem to w pelni swiadomie bacznie obserwowalem czy nie powoduje
zaklocen latajacego modelu. Dlaczego wybralem tak hadcore'owa metode
sprawdzenia kanalow??....BO TEN W KRZAKACH TO GBUR I LATA NIEROZBIJALNYM
MODELEM, modelem lata niezle i wystarczajaco wysoko zeby wyprowadzic jak by
co, a zaklocenia w Markach to norma .... spoko nic sie nie stanie. I nic
sie nie stalo.
Pozniej latalismy troche razem z kolega. Kiedy zrobilismy dluzsza przerwe na
ladownie akumulatorow w powietrze wzbil sie smiglowiec i wtedy zrobilo mi
sie glupio ze tak pochopnie ocenilem goscia w krzakach. Poniwaz nie mielismy
jednoznacznie ustalonych kanalow, w czasie gdy latal smiglowiec nie
wlaczalismy nadajnikow i czakalismy az wyladuje.Potem z kolega
przeanalizowalismy cala sytuacje i uznalismy ze kanaly zostaly jezdnak
ustalone chciaz w wposob nie do konca elegancki i latalismy dalej. Sytacja
zrobila sie dla mnie o tyle niezreczna, bo domyslilem sie kto lata tym
smiglowcem, a nie dalej jak 2 miesiace temu rozmawialem z Wojtkiem gdy
udzielal mi rad przy budowie Giles'a 3D i wiem ze nie jest ani gburem ani
pieniaczem, mialem nawet podjechac i wytlumaczyc zaistniala sytuacje ale
bylismy zajeci walka, a Wojtek zaraz potem odjechal......
Z modelarstwem jestem zwiazany od ponad 20 lat, doskonale rozumiem trud,
pieniadze i czas poswiecony budowie modeli, znam procedury zdawania
nadajnikow na zawodach, widzialem wiele modeli zniszczonych przez
niefrasobliwych kibicow, czy innych modelarzy, wiec zawsze kiedy przyjezdzam
na lotnisko uzgadniam kanaly z innymi zanim wlacze nadajnik.
Dlaczego nie zrobilem tego dzisiaj ????
Bo ktos powiedzial ze ten inny modelarz jest zly, a na dodatek ma
nierozbijalny model wiec....olac...i dalem sie podpuscic.
Wnioski....
Tylko jedna osoba z czytajacuch grupe zastanowila sie jak zapobiegac tego
typu sytuacja, a reszta podobnie jak ja tego dnia dala sie podpuscic
wymyslajac metody jak zniszyc mi model.....
Przykre, ale taka jest natura ludzka czasem ulomna.
Wojtka za zaistniala sytuacje w Markach i chwile niepewnosci w imieniu swoim
i kolegi przepraszam.
A wszystkich innych szukajacych zemsty zaparaszam na walke raczej modelarska
do Marek.
Slawek Kaczynski kanal 78
Użytkownik Wojciech Komorniczak napisał:
Użytkownik Slawek Kaczynski napisał:
Witajcie Kolezanki i Koledzy,
Dyskusja ta pokazala dlaczego pokazujac studentom technologii
informacyjnych czesto wskazuje te grupe, jako przyklad czemu maja sluzyc
i jak powinny grupy dyskusyjne funkcjonowac. Niekiedy okrezna droga, ale
zawsze mozna liczyc na zyczliwe wsparcie i wyjasnienia (jako przyklad
negatywny prawie zawsze wskazuje na centrum pieniaczy jakim sa
niwatpliwie pl.soc.religia i/lub pl.soc.polityka)
Jak widac wszystko udalo sie wyjasnic, a dla innych nauczka jak
zachowywac sie na lotnisku.
Pozdrowienia dla Wszystkich
Krzysiek
Cze¶æ,
Bardzo siê cieszê z Twojej wywa¿onej i wyja¶niaj±cej wszystko odpowiedzi.
Przykro mi, ¿e ¼le Was oceni³em a ca³± sytuacja zosta³a wywo³ana nie
bezmy¶lno¶ci± a tylko emocjami. Bo z bezmy¶lno¶ci± walczyæ nie potrafiê,
natomiast nad tym co wywo³a³o emocje (czyli moja "gburowato¶æ") w imiê
komfortowego latania w Markach popracujê. Bo zale¿y mi na tym, ¿eby w³a¶nie
w tym miejscu mo¿na by³o sobie sympatycznie polataæ.
A skoro sobie ju¿ tak rozmawiamy, to...
Otó¿ tam jest wydeptany ca³kiem spory kawa³ trawy, w sam raz na roz³o¿enie
sprzêtu i l±dowanie ¶mig³owcem. Miejsce ma t± zaletê, ¿e s³oñce ¶wieci w
plecy podczas lotów i wiem, ¿e nikt nie podjedzie/podejdzie niezauwa¿ony
przeze mnie i np. rozpocznie loty. Gdy latam modelem jestem b. skoncetrowany
na tej czynno¶ci i takie nag³e np. odezwanie siê kogo¶ za moimi plecami mo¿e
spowodwoaæ dziwne reakcje.
Poza tym, wzmiankowane miejsce jest startowiskiem modelarzy - szybowników,
którzy b. czêsto w³a¶nie tu siê rozk³adaj± ze sprzêtem.
Dziêki mo¿liwo¶ci obserwacji przedpola wyl±dowa³em ¶mig³owcem wczas, gdy
kolega parkowa³ swój samochód.
Mo¿e faktycznie jestem gburem. A mo¿e zadzia³a³ tu pewien kontrast
sytuacyjny: Twój kolega w³a¶nie skoñczy³ bardzo udany i efektowny lot,
wyl±dowa³, banan na twarzy i oczekuje od podchodz±cego do niego delikwenta
pytañ w stylu: Panie, co ta siedzi w ¶rodku, a ile to kosztuje, ale super...
itd. A ja z grubej rury: "Przepraszam, na którym kanale Pan lata?". Pó¼niej
równie grzeczne wyt³umaczenie co mog³oby siê staæ, gdybym mia³ ten sam numer
kana³u i w³±czy³ swoje radio. I wci±¿ grzeczna pro¶ba, aby dla wspólnego
dobra na przysz³o¶æ pytaæ o numer kana³u.
Jednak naprawdê rozumiem, ¿e mog³o to byæ poczytane za gburostwo, w koñcu
wszyscy jeste¶my du¿ymi ch³opcami i przede wszystkim oczekujemy od innych,
¿e bêd± z nami dzieliæ rado¶æ z udanego lotu, a nie czepiaæ siê o_co¶_tam.
Chyba w³a¶nie to nakrêci³o emocje.
To jest moje celowe zachowanie. W³a¶nie po to, bym mia³ pewno¶æ, ¿e jak
nadjedzie nastêpny latacz, to podejdzie do mnie i zapyta o numer kana³u. Ja
zawsze sam osobi¶cie chcê usz³yszeæ od modelarza, na którym kanale lata.
Przekazywanie tego z ust do ust jest zawodne. Zazwyczaj pytamy, czy kana³ xx
jest zajêty, w odpowiedzi uzyskujemy: Nie, ja latam na yy. Ale to yy ju¿ nas
tak bardzo nie obchodzi, wiêc idziemy lataæ. Dlatego o to yy zawsze nale¿y
zaptyaæ osobi¶cie. I dlatego poinformowa³em kolegê, ¿e mam po prostu inny
kana³.
Gdy podjecha³e¶, czeka³em a¿ podejdziesz do mnie i zapytasz o numer kana³u.
Ale najwyra¼niej u Was ju¿ zadzia³a³y emocje. U mnie zadzia³a³y chwilê
pó¼niej, gdy utwierdzi³em siê w przekonaniu, ¿e jednak nikt nie ma zamiaru
zapytaæ o numer kana³u (a przecie¿ o to prosi³em Twojego kolegê). Wkurzony
wzi±³em swoje Zagi i zacz±³em lataæ pomiêdzy mn± a Wami, po pierwsze aby
powiedzieæ "cze¶æ, ja te¿ tu jestem" a po drugie, jak ju¿ mam zostaæ
zestrzelony przez w³±czone na tym samym kanale radio, to nie nad moim
samochodem.
Niestety, nie by³o to m±dre z mojej strony. Powinienem znów podej¶æ, tym
razem do Ciebie i grzecznie/gburowato zapytaæ o numer kana³u. Poczym wróciæ,
odpaliæ model, wystartowaæ ... a nie, bo znów kto¶ nadjecha³, wiêc idê i
pytam....
Umówmy siê, ¿e ka¿dy, kto w³a¶nie przyjedzie ma obowi±zek zapytaæ osobi¶cie
innych wspó³lataczy o numer kana³u. Bêdzie sympatycznie, bezpiecznie, i nie
nachodzimy siê za du¿o (bo tylko raz).
Jak ju¿ wspomnia³em, ¶mig³owiec lata³ w momencie przyjazdu kolegi.
Zobaczy³em, ¿e on lata ja ju¿ nie odwa¿y³em siê na loty.
Trochê jednak by mnie to bola³o: u¿ywam odbiorników PCM i zak³óceñ nie
odczuwam, w³±czenie innego radia na moim kanale spowodowa³oby, ¿e model
dalej bêdzie lecia³ jak do tej pory, tzn. przestanie s³uchaæ poleceñ z
mojego radia, ale nie bêdzie trzepa³ serwami itd. (mam wy³±czone fail-safe,
odbiornik zapamiêtuje ostatni± poprawn± komendê). Wiêc takie testowanie,
jakie przeprowadzi³e¶ nie dzia³a na moje modele. Warto mieæ na uwadze, ¿e
nie ka¿dy lata na odb. PPM.
Ja te¿ siê da³em ponie¶æ z³o¶ci, lata³em Zagi podczas Waszych lotów, a nie
powinienem nie znaj±c numeru Twojego kana³u.
Mi te¿ jest przykro, ¿e wyci±gn±³em t± sprawê na forum grupy. Wola³bym
za³atwiæ to na priv, gdybym wiedzia³ z kim mam doczycnienia. Na rozmowê
osobi¶cie, jeszcze w Markach, by³em zbyt rozemocjonowany, aby wysz³o z tego
co¶ konstruktywnego.
Nigdy nie biorê udzia³u w w±tkach typu "bicie piany", psykówkach czy innych
ma³o konstruktywnych, wiêc chcia³bym aby i ten zakoñczy³ siê tylko
konstruktywnymi wnioskami na przysz³o¶æ.
A jeden znich to...:
Powiem Ci, ¿e jak patrzy³em na Wasze loty to mia³em ogromn± ochotê do³±czyæ
do walki, ale wiesz, ta Z£O¦Æ :)
Nastêpnym razem poka¿ê Wam co moje skrzyde³ko potrafi, jest na pewno trochê
l¿ejsze i kruche, ale bêdê nadrabia³ zwinno¶ci±. O!
... a ja mia³em wtedy kana³ 76. By³o blisko...
Cześć Chłopaki!
Czytam ten wątek i z jesnej strony cieszę się, że i druga strona odezwała się
a nie chowała głowy w piasek. Ale zastanowiło mnie zupełnie co innego. Te dla
mnie enigmatyczne bo nie znane Marki mają podobno jakiś "trójkąt bermudzki"
produkujący zakłócenia. Ale z wypowiedzi wynika, że tam poprostu nie stoi
się "w kupie"! Ja wiem, jestem z tym upierdliwy, ale czy to nie jest powód
przynajmiej części owych tajemniczych zakłóceń?
A czy stanie tam w kupie nie zapobiegło by takim niedomówieniom co do
częstotliwości? To naprawdę powinno wejść każdemu w krew. Przyjeżdżam - stoi
(lata) ktoś w okolicy, to automatycznie do niego dołączam. Gdy miejsce mi z
jakiegoś względu nie odpowiada, dogaduję się i razem wybieramy miejsce
wszystkim odpowiadające.
Pozdrawiam Piotr
.................
Ciesze sie, ze skonczylo sie polubownie. Prawde mowiac sam w emocjach
napisalem o idiotach, a potem pomyslalem "Marki?, zielona Octavia???
Zagi??? Slawek???? - i zrobilo mi sie glupio, bo facet mily i
cywilizowany, a z cala pewnosci nie idiota .... Co nie zmienia faktu, ze
obaj doszliscie do wniosku, ze popelniliscie bledy.
U nas w firmie funkcjonuje haslo "zadzwon do niego". Oznacza to, ze jak
jest cos w miare pilnego, to nie wysyla sie maila i piekli, ze czlowiek
nie odpowida, tylko sie dzwoni i obgaduje problem jak "dzigit z
dzigitem".
Tak wiec proponuje zasade - inni co lataja to kumple - warto podejsc
pogadac, poogladac, uzgodnic kanaly. Nie traktujmy sie jak konkurencji.
Jak widac, swiat jest taki ciekawy, bo nie jestesmy racjonalni....
PS. Slawku - Giles sie od wczoraj robi. Moze dzis kadlub bedzie juz
posklejany, a za tydzien gotowe skrzydla. Pozdrawiam, i zapraszam z
nowym modelem do Falent.
.........
Latanie w kupie IMO jest poki co bardzo niepopularne. Wynika to z wielu
powodow:
brak swiadomosci ew. konsekwencji
sporo lataczy to osoby poczatkujace, latajace umiarkowanie lotnymi
depronami
wiele osob ma proste modele, bez sterowanego podwozia (imo to
niechlujstwo)
czesto slysze tlumaczenia - nie che przeszkadzac, chce cos
pocwiczyc......
krotko mowic - zwyczaje adekwatne czesto do poziomu modelarskiego
Nie mowiac juz o ograniczeniach ludzkiej natury - niesmialosci, braku
przyjacielskiego podejsci do innych, itp
I z doswiadczen wiem, ze chyba trudno pogodzic na lotnisku stanie w
kupie pilotow samolotow i pilotow helikopterow. ktorzy lubia miec model
tuz przed soba cwiczac zawisy i manewry.
Stanie w kupie wymaga dyscypliny i umiejetnosci. Sam wiesz jak z tym
trudno. Umiejetnosci powoli sie nabywa, co zreszta widze na przykladzie
naszego lotniska (i co powoduje, ze takie przedsiewziecia jak lotniska
sluza najlepiej podnoszeniu poziomu pilotow). A dyscyplina - coz, sam
wiesz jakie mamy cechy narodowe....
Czo³em,
Ano w³a¶nie, nieznane. To jest z³e miejsce, z modelarskiego punktu widzenia.
Ale jedyne w rozs±dnej odleg³o¶ci od domu dla wielu lataczy z Warszawy.
Marki to gigantyczna, nieskoszona ³±ka bez pasa startowego. Miejsce
zdominowane przez modelarzy-szybowników, którzy ustawiaj± siê ze swymi
holami/wyci±garkami, tak, jak akurat warunki atmosferyczne im to dyktuj±.
Brak pasa startowego z prawdziwego zdarzenia sprawia, ¿e nie ma punktu, w
którym koncentrowaliby siê modelarze. Wprawdzie jest kawa³ek
wydeptanej/wykoszonej ziemi, ale tam te¿ nie da siê startowaæ/l±dowaæ
modelem z podwoziem (niektórym siê to udaje, czapki z g³ów). St±d te¿ brak
nawyku stania w kupie. Ale zawsze jak siêgnê pamiêci± by³ zdrowy nawyk
witania siê, wymiany info o numerze kana³u. Zak³ócenia to inna bajka, nawet
gdy lata siê samemu, mo¿na je zaobserwowaæ (na odb. PPM).
Ano maj±, bierze siê on IMHO z przecinaj±cych siê nad ³±k± wielu traktów
radiolinowych, mo¿e te¿ jakie¶ kable zakopane w ziemi.
Tak, ale czytaj j.w. Najgorsze jest to, ¿e raczej nie zmieni siê tego. Jest
to "dzikie" miejsce, bez jakiejkolwiek my¶li klubowej. Prawdê mówi±c brak mi
pomys³u/ochoty/czasu/zdolno¶ci (niepotrzebne skre¶liæ) na zrobienie z Marek
tego co zrobi³ np. Krzysiek w Falentach.
Ze wzglêdu na ograniczenia tego miejsca, jak i ró¿ne potrzeby poszczególnych
grup modelarzy, to s³abo widzê tak± mo¿liwo¶æ.
Mo¿e, niech wypowiedz± siê inni u¿ytkownicy Marek, mo¿e co¶ wspólnie
uradzimy?
Pozdrawiam,
Wojtek
U¿ytkownik "Wojciech Komorniczak" <w snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisa³ w
wiadomo¶ci news:cg9mdr$edh$ snipped-for-privacy@news.onet.pl...
No nie do konca, jest sporo kontrastow, trawa pieknie "pracuje" - jednym
slowem swietna termika, taka ze czasem przechodza mini-traby powietrzne
wyrywajac trawe : ) Narazie nie znalazlem miejsca gdzie sa tak piekne, rowne
"podrecznikowe" kominy- bezproblemu mozna polatac kilkadziesiat minut nawet
przyciezkim szybowcem..
Wiec moze ucywilizowac te czesc szybowcowa, aby stala sie ogolno-RC ?
Generalnie najlepiej byloby znalezc takie miejsce aby odleglosc do przeszkod
(droga,las) wynosila okolo 200m - na odleglosc jaka potrzebuje wyciagarka,
tzn tak aby przy kazdym kierunku wiatru moznabylo rozlozyc linke..
Nalezaloby wykosic i wyrownac kwadrat o boku kilkudziesieciu metrow... aby
bezstresowo startowac/ladowac rownierz silnikowymi RC.. moznaby zorganizowac
ekipe i troche sprzetu.. ale czy ktos wie jak wyglada sprawa wlasnosci tych
terenow ?
Wprawdzie jest kawa³ek
No nie jest to dobre miejsce zwlaszcza przy zachodnim wietrze i szczegolnie
dla szybowcow, sciana lasu jest zbyt blisko i jest za wysoka aby mozna bylo
ladnie i bezstresowo podejsc szybkim, duzym szybowcem, nawet z hamulcami
jest klopot.. Przy wschodnim natomiast- bardzo rzuca...wogole lokalizacja
troche nieszczesliwa..
Hmm. gdybys jednak nabral checi.. mi tez zalezaloby na bardziej
cywilizowanym lataniu.. np. tablica z klamerkami, rekaw wskazujacy kierunek,
rowny pas dla modeli silnikowych itp. Z drugiej strony miejsce na srodku
laki jest regularnie zasmiecane, nie wiem czy przez modelarzy czy kogos
innego (z reguly butelki, puszki itp).. boje sie ze nawet gdyby udalo sie
zorganizowac cos sensownego, zaraz lotnisko zostanie zasmiecone lub
rozjezdzone terenowkami (tak jak dawno temu w Wilanowie - obok starego
asfaltowego pasa)
poszczególnych
No wiec mysle ze jesli udaloby sie zaadoptowac do naszych potrzeb kwadrat
okolo 40x40 metrow na srodku laki, niebyloby konfliktow szybowce-silnikowe i
moznabyloby realizowac zasade latania"w kupie", nie byloby klopotow takze z
kanalami(jak w topicu)... wydaje mi sie ze moznaby ustawiac wszystko po
zawietrznej stronie lotniska (stasrtujemy od siebie),trzeba by uwazac tylko
na linki wyciagarek/hole podczas startu/ladowania... Generalnie latam i
szybowcami i silnikowymi i takie lotnisko bardzo by mi odpowiadalo..
predyspozycje fizyczne do machania lopata mam, wiec jesli by cos ruszylo w
sprawie ucywilizowania tego miejsca, jestem chetny do pracy (paru kolegow
pewnie tez)
Pozdrawiam.
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.