Ryciny fajne są dopiero na samym końcu.
Widać na nich jak samymi "ręcyma" budowano ogromne gmachy.
formatting link
fragment wstępu, w którym autor krytykuje teorię opowiadającsię za praktyką.
To czy miał rację jest sprawą dyskusyjną nawet dzisiaj.
Cytat:
"
Widziawszy tylko mechanikę wydaną dla szkolnej młodzi narodu polskiego
zaostrzającą raczej dowcip, niż pomagającą w biedzie; ćwiczącą rozum,
lecz nie wspierającą w gwałtownych przygodach i nędzy, na liczby tylko
rachowaniu i zgadzaniu stosunków rozmaitych przez algiebrę, ciał wagi,
płynności, ciężaru, światła, ruchu, biegu, spadku, etc. zasadzoną. Wydać
mechanikę czyli wiadomość o silniach i o używaniu tychże w przykładach
umyśliłem, równie (jak tamta) z rozumu swój początek ciągnąca i na
stosunku się przez rachubę wynikającym gruntująca (co do wyższego
geniuszu ludzi innemi władających należy), mimo atoli tych wszystkich
matematycznych kalkulacji, powszechności ludu, czy gospodarzom, czy
panom, czy artystom, bez porównania więcej użyteczniejszą.
"
Ryciny autor zapożyczył z dzieła włoskiego mistrza Mikołaja Zabaglia
formatting link