Witam
Na pręgierzu wywiązała się dyskusja, dotycząca występowania różnic w obwodzie koła podczas jazdy rowerem obciążonym i "nieobciążonym".
Czy ustawiając licznik rowerowy lepiej posługiwać się pomiarem "z terenu" to znaczy przy pomocy miarki zbadać ile faktycznie przejeżdża koło podczas obrotu, czy też można zastosować do tego wzór na obwód okręgu.
Na początku wydawało mi się to bez znaczenia, bo przecież zewnętrzny obwód opony się nie zmieni... ale zaraz pomyślałem, że promień koła obciążonego jest nieco mniejszy, gdyż oś obrotu znajduje się nieco bliżej ziemi niż w przypadku koła nieobciążonego, więc obwód też będzie mniejszy.
Jak to właściwie jest? którą metodę pomiaru lepiej zastosowac do uzyskania danych wpisywanych do licznika rowerowego?
Różnica, nawet mała, da po pewnym czasie zauważalną niezgodność co do faktycznie przejechanych kilometrów i tych, które pokazuje licznik rowerowy
Pozdrawiam