stare budownictwo

Dnia Sun, 06 Jan 2013 20:02:48 +0100, anhin napisał(a):

No to wracamy do pytania ... budownictwo bylo tansze, czy oni bogatsi byli, ze stac ich bylo na ten kod ?

A, to chyba nie piszemy o tym samym.

formatting link
Ktos uznal ze potrzebne jest mu na mapie piekne kolko z 6 promieniami.

Przy czym, zeby to zrobic ... chyba cos musieli wyburzyc, albo to juz przy planowaniu rozbudowy zaplanowano ...

J.

Reply to
J.F.
Loading thread data ...

W dniu niedziela, 6 stycznia 2013 23:57:14 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

komuś na pewno z ukazu Cara i innych zaborców skonfiskowano majątek. Gdzie drwa rąbią tam wióry lecą a najwięcej ofiar jest zawsze wśród cywili. popatrz na to ze strony Cara. Dostał w administrowanie od poprzednich właścicieli kawał terenu. Bez wojny powiększył swój kraj. Przybliżył się do Europy. Nie musiał się mścić tak jak by go zdobywał w wojnie. I się nie mścił. Z poważnych opracowań historycznych wynika, może nie wprost, że ludzie na terenach jakie dostał mięli więcej swobód niż ci których miał od zawsze we władaniu. Co to za okupacja jak nie ma łapanek, masowych rozstrzeliwań, działają teatry, szkoły z wyższymi włącznie i jest przyzwolenie a nawet nacisk na rozwój gospodarczy nowych terenów. Przy okazji uwalnia się niewolników, robi reformę rolną i otwiera dla ludzi granice na zachód. Nijak mi to do zamordyzmu i okupacji nie pasuje. Oczywiście jest trochę takich co po dupie dostali. Oni się burzyli. Pewno jak by Carowi nie podskakiwali to tez by im się poprawiło. I mniej więcej tak mogło być pod innymi zaborami. Jak było nie wiem. Ale jeśli pod Carem było całkiem przyjemnie to dlaczego pod Niemcem albo Austriakiem miało by być dużo gorzej. Cegielski w niemieckim zaborze fabrykę założył? Założył. piszesz o ziemiach należących do kościoła. Oczywiście że im trochę ujął. Teraz kościół się drze że został wtedy okradziony dostaje to z powrotem. masz rację ze Car nikogo nie musiał się pytać. Był Carem Rosji i jednocześnie Królem Polski. Nie musiał się nikogo o nic pytać ale robił wszystko w sposób przemyślany. Z perspektywy czasu specjalnych pretensji do niego nie można mieć. Jestem pewien że fabryki były zadłużone w tamtejszych urzędach skarbowych. Czytałem całkiem poważne opracowanie na ten temat. Sam byłem zdziwiony. Fabryki, obszarnicy gospodarstwa rolne winne były państwu ogromne pieniądze pomimo tego że zaborcy ostro dofinansowali nowe tereny. Wybujałe budynki. Postaw się a zastaw się. Bamber gold tez miał budynki, super samochody. Ten sam mechanizm. Nie mieli tego ze swoich tylko z cudzych. Kamienica z Lalki pod młotek poszła za długi. Tylko wtedy chyba system trochę lepiej działał. Kamienica poszła na licytację jak długi osiągnęły taką wartość że po sprzedaży dla byłych właścicieli jeszcze coś na otarcie łez zostało. Dzisiaj jak jest jakaś plajta to długi wielokrotnie przekraczają wartosć majątku. Pozwolisz że podeprę się znowu Bamber Gold. Zauważ również że carskiej władzy koło wentla latało że ona hrabina. Chłopi to kochali Cara miłością wielką i czystą. Te powstania to jakieś mocno dęte były. Specjalnie historia o masowych mogiłach na 10 tysięcy ludzi nie wspomina. Czy ludzie byli głupi? Byli i są. dają się manipulować. Oczywiście w wyniku powstań mięso armatnie najbardziej ucierpiało. Przywódcy mniej. Część uciekła. Jak to przy rewolucjach. Potem w dogodnym momencie wrócili i byli na topie. o do Wałęsy to raczej nie on chciał się wypromować na sekretarza tylko sekretarze wyhodowali go jak owieczkę Dolly żeby z sekretarzy wypromować się na polityków i biznesmenów żeby kręcić lody dla siebie. W socjalizmie mieli trochę ograniczone możliwości. Dasz sobie fiuta pociąć w talarki że taki Wałęsa był jeden? Jak by mu się coś stało bez udziału osób innych. To musieli mieć paru innych w rezerwie. Czerwoni to cwane gapy wtedy byli. Zaplanowali V rozbiór Polski między siebie w najdrobniejszych szczegółach. A ludki jak zwykle dali się podpuścić.

Reply to
kogutek444

Dnia Sun, 6 Jan 2013 16:01:30 -0800 (PST), snipped-for-privacy@gmail.com napisał(a):

1600 podobno. Razem z rodzinami - bedzie spora ilosc.

Ale mniej niz oni mieli wczesniej. A mieli ... jesli chodzi o szlachte - wszelkie swobody.

No moze nie calkiem, bo sie juz zaczel okres przemian. Najpierw sprzeciwila sie konfederacja barska, potem przed II rozbiorem reformom opierala sie targowicka - dla nich gwarantem swobod byla caryca.

No i tak nie calkiem bez walki sie te rozbiory odbyly, ani bez "mszczenia".

Tym niemniej skupialismy sie na 1864, a to calkiem inna bajka.

Bo to jednak inne panstwa i inaczej do spraw podchodzily. Tymczasem wydaje sie ze pod Austryjakiem bylo lepiej - A-W byly panstwem wielonarodowym i odrebnosc szanowaly, Niemcy ... z jednej strony przesladowania, z drugiej - w ramach przepisow.

Chialem sie tylko sprzeciwic temu ze krol co postanawia i tak jest. Nie, w Polsce od 1138, czy nawet wczesniej - nie ...

No nie, zle pamietasz - jakby Wokulski nie chcial panny dofinansowac, to nic by nie zostalo ..

Ale pisales chyba ze wszelkie rewolucje to tylko niecne ambicje ich przywodcow.

Pozwole sie mocno nie zgodzic, ale to juz nie na te grupe.

J.

Reply to
J.F.

W dniu poniedziałek, 7 stycznia 2013 02:15:45 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

Z punktu widzenia kogoś z tych tysiąca sześciuset to 100%. Dla przeciwwagi podam że w czasie II Wojny Światowej okupant średnio mordował w Polsce jakieś 4 tysiące ludzi dziennie. No i oczywiście konfiskował ich majątki. Car przez cały okres zaboru skonfiskował piszesz podobno 1600 majątków, ludzi zapewne oszczędził. To tak jak by mówić że jeśli ktoś by w Warszawie ukradł i wywiózł 1000 samochodów przez 5 lat to by na ulicach luźniej się zrobiło. Różnica jest jeszcze taka że on tej zabranej ziemi nie wywiózł do Rosji tylko dał innym. Pisałem że rewolucje i powstania to realizacja ambicji ich przywódców. Wojny też. Przywódcy nie liczą się ze stratami w mięsie armatnim bo prawie zawsze do II Wojny Światowej z opresji wychodzili cało. Ot taki układ wśród przywódców że przywódców jeśli trzeba zabić to zabija się ich na końcu. Pozwala im się wyjechać do innych krajów. Wsadza na krótko do więzień a potem wypuszcza za granicę. Takie przypadki są znane z okresu po II Wojnie światowej. Oczywiście że możesz się nie zgodzić. Jest to nawet wskazane żeby był ktoś kto ma inne zdanie i zdolność przekonywania. Monologi są nudne. czy inna grupa będzie lepsza? A ta dlaczego ma być zła? Zauważ że do tej pory nie podłączył się żaden oszołom polityczny. Siedzimy i po cichutku, prawie w tajemnicy rozmawiamy. To może niech tak na razie zostanie. Potrzebne Ci do czegoś żeby ktoś wtrącił wątek o helu i brzozie? na tej innej grupie już by był. I że to wszystko wina Żydów też byś się dowiedział. Ci co do tej pory tutaj pisali jeśli chcą mogą się podłączyć. jak nie to mogą o calowej rurze pogadać. A my sobie siedzimy w apolitycznym temacie o budownictwie, wymieniamy poglądy i chuje nie latają jak skowronki. Pełna konspira.

Reply to
kogutek444

wiesz, to były czasy (piszę o XIX w) kiedy mężczyzna aspirujący do statusu cokolwiek wyższego niż menel czy włóczęga nie ważył się pokazać publicznie bez nakrycia głowy czy wierzchniego okrycia. Jak nie miał akurat dość przyzwoitego, to po prostu nie mógł wyjść na ulicę ;-). Dlatego pytanie, czy było inwestora stać na przyozdobienie budynku zgodnie z jego zakładanymi funkcjami czy miejscem w przestrzeni symbolicznej jest jednak trochę pozbawione sensu ;-) Natomiast porównywanie ówczesnych cen budowlanych z dzisiejszymi jest jednak dosyć trudne. Zapewne robocizna była wielokrotnie tańsza (też trudno powiedzieć o ile), ale jak serio porównywać (i co miałoby być wartością odniesienia?) ceny materiałów budowlanych, transportu itp.? To samo dotyczy pytania czy inwestorzy "byli bogatsi". Kronenberg czy Scheibler pewnie byli, w każdym znaczeniu tego słowa. A rada miejska miasteczka XXX która postanowiła postawić na kredyt nowy ratusz, halę targową czy choćby rogatki?

Reply to
anhin

A zastanów się co Ty byś zrobił na miejscu Cara. Chciałeś dobrze a i tak się zbuntowali. Z wysyłką na Syberię to trochę nie tak jak się powszechnie wydaje. Wiem to z pierwszej ręki. Jakiś przodek trafił na Syberię za udział w powstaniu. lepszego źródła nie znam. 5 lat dostał. Nie był kryminalistą tylko kimś w rodzaju politycznego. W rodzinie chodziła taka opowieść. Kryminaliści mieli gorzej. Siedzieli na zamkniętym terenie i ciężko pracowali. Politycznych traktowano jak przesiedleńców. Nikt ich nie pilnował, nikt do nich nie strzelał, nie szczuł psami. Pierwsze pół roku było na zagospodarowanie. Mieszkali w kilku w jednym domu i budowali następne. Każdy między innymi dla siebie budował swój dom. Mieli za to płacone. Mieli broń myśliwską, co by to wtedy nie znaczyło. Chodzili na polowania i upolowane zwierzęta dostarczali do punktu skupu. Też za to im płacili. W miasteczku było sporo kobiet. Jedne po wyrokach inne same chciały przyjechać. Normalne małe miasteczko na Syberii założone po to żeby zasiedlić teren. Połowa więźniów kryminalnych po zakończeniu kary zostawała. Przyzwyczaili się. Była dobrze płatna praca były kobiety. Syberia i gułagi to wynalazek stworzony przez Lenina. I wydaje mi się że nie należy uogólniać i twierdzić ze tam zawsze mordowali ludzi. Ten mój uciekł a raczej wyjechał po trzech latach. Trudno mówić o ucieczce jak nikt nie pilnuje. Wrócił do siebie. Zmienił nazwisko na inne. Nikt go nie ścigał a przecież wiedzieli że to on bo wyglądu nie zmienił. Piszesz że przybyło biednej szlachty. jak im władza zabrała gospodarstwa za długi to znaczy ze nie potrafili efektywnie gospodarować. Przybyło w miastach biednej szlachty a na wsiach bogatych chłopów. To dobrze czy źle? Według mnie dobrze bo efektywniejsze rolnictwo to więcej tańszego jedzenia dla miast. ten inny kodeks krajowych komuchów był taki że jak złapali paru co zamach bombowy organizowali to faktycznie ich posadzili na trochę. Chyba nie muszę nazwiskami bo temat znany. A potem pozwolili im robić doktoraty, zostawać profesorami. Widziałeś żeby tak gdzieś było że terroryści po odbyciu krótkiej kary, niewspółmiernej do tego co mogli zrobić i ilu niewinnych ludzi zabić potem wypływają na szerokie wody. taka sytuacja jest możliwa tylko wtedy jak się chce takich ludzi wykorzystać do innych celów. Jak by krajowa komuna była zawsze taka zła jak zaraz po wojnie to by ich o głowy skrócili. Może ktoś powiedzieć że wyznaję spiskową teorię dziejów. Ale specjalnie nie będzie miał szansy udowodnić ze się mylę. Za dużo faktów świadczy o tym że się nie mylę. Zwłaszcza jeśli idzie o najnowszą historię Polski.

Reply to
kogutek444

Wygląda to-to jak jakieś Auschwitz, strasznie dołujące. :-( Atomówkę proponuję...

Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

Dobre pytanie. Aż poszukałem. Odpowiedź brzmi: woda mineralna. Naturalna woda źródlana zawiera różne minerały. Jeśli jest ich bardzo dużo to nazywa się ją wodą mineralną, jeśli zawiera bardzo dużo soli, solanką.

W odróżnieniu od mórz i oceanów =:-) źródła zawierające więcej lub mniej soli są dosyć rozpowszechnione w głębi lądu.

AMX

Reply to
AMX

Ano była. U wodopoju schodziły się wszystkie gatunki, jedne aby się napić, inne aby zapolować na pijących =:-)

Taka sama i nie taka sama. Nieprzegotowana i bez uzdatniania jakie przechodzi kranówka. Ale woda mineralna w butelkach taka sama.

Dziś nie wymagamy, mamy jej nadmiar, choćby w wędlinach.

Natomiast masz rację to nie była odpowiedź, to była tylko część odpowiedzi. Woda mineralna *mogła* uzupełniać niedobór soli przy braku morza lub Wieliczki w pobliżu. Czy były inne możliwości i jak to w rzeczywistości funkcjonowało, to pytanie do biologów.

Lał wodę AMX

Reply to
AMX

W dniu wtorek, 8 stycznia 2013 22:57:49 UTC+1 użytkownik AMX napisał:

Aż coś sprawdziłem. Człowiek potrzebuje do życia z półtora grama soli kuchennej codziennie. Tak wiem dzieci mniej bo mniejsze. W wodzie wysoko zmineralizowanej jest 0,01 grama sodu. Znaczy się że musi wypić ponad sto litrów takiej wody dziennie. jak by tylko sód miał pochodzić z wody to człowiek mialby ze cztery nerki wielkości dużej dyni każda. A jak by mu się robiły kamienie na nerkach to te średnie były bu wielkości połówki cegły. Dobrze że solenie solą kuchenną nie jest jedynym sposobem na dostarczanie sodu do organizmu. Teraz w kiełbasach jest dużo soli jak zauważyłeś. W pomidorach jest dużo. Na pewno w innych warzywach jest, jest i w mięsie. Ale na przykład zimą dwa tysiące lat temu na wielu obszarach nie było szynkowej z Morlin i pomidorów tylko śnieg. A i o zwierzynę mogło być ciężko. To w jakiś sposób ludzie musieli uzupełniać sód w organizmie. Ktoś napisał że Wieliczka ma 5000 lat. Jak sól nie była potrzebna bo wodą źródlaną dało się uzupełnić sól. To w Wieliczce 5000 tysięcy lat temu wydobywali sól żeby mieli do posypywania autostrad wychodzi. Rządzący zawsze mieli talent do łupienia podwładnych. Wtedy nie było akcyzy na benzynę, gorzałę i prąd. Znaczy się prawie darmo to było bo jak teraz prawie cała cena spirytusu w sklepie to akcyza to 3 tysiące lat temu spirytus kosztował mniej niż jedna muszelka. A litr E98 z pół muszelki. Z czegoś musieli władcy żyć. To wymyślili sobie że akcyza na sól będzie ok, bo bez soli umiera się tak jak teraz bez prądu. Tylko że trochę szybciej. Czy jak na jakiejś stronie w necie czegoś nie wytłumaczą jak dziad babie na granicy to znaczy ze nie można uruchomić samodzielnego myślenia? napisali w necie że niedobór soli u człowieka wywołuje w początkowym okresie osłabienie i gorszą pracę mózgu. To może poniektórzy powinni od czasu do czasu zjeść coś osolonego zanim zaczną na niusach pisać.

Reply to
kogutek444

W dniu środa, 9 stycznia 2013 16:30:47 UTC+1 użytkownik J.F napisał:

Będziesz potrafił przyznać że nie maiłeś racji w sprawie soli jeśli powołam się na stronę mf.gov.pl? Ciekawe rzeczy tam piszą. A tak przy okazji. Ludzie kilka tysięcy lat temu nie byli ani głupsi ani mniej inteligentni niż są teraz. Czy kojarzyli fakty? Oczywiście. Zakaz jedzenia przez Żydów wieprzowiny wynika z kojarzenia faktów. Pokombinuj jakie to mogły być fakty. Dlaczego akurat wieprzowina a nie króliki albo kozy. Wytłumaczenie jest proste. Ciekawe czy je znasz? A jak nie znasz to czy samodzielnie potrafisz to wyjaśnić opierając się na kojarzeniu faktów. Bozia nie ma nic z tym wspólnego, również gadki że świnia je wszystko łącznie z gównem i dlatego jest nieczysta to bzdura. Hodowana świnia je to co dostanie do jedzenia. Podłoże jest czysto medyczne.

Reply to
kogutek444

Sól składa się nie tylko z sodu ale również z chloru. W proporcjach 4:6. Więc 1.5g soli zawiera 0.6 g sodu.

Woda Muszynianka: 64,7 mg/l Na Woda Wysowianka: 278 mg/l Na

278mg/l daje 0.278 g/l

Wypicie nieco ponad 2l Wysowianki *mogłoby* zaspokajać zapotrzebowanie na sód ale nie wszędzie była Wysowianka.

Widzę to oczami wyobraźni. Człowiek pierwotny piecze kawał mięsa ze świeżo upolowanego mamuta. Kiedy mięso już jest gotowe wyciąga zawiniątko z solą, starannie odrywa banderolę z akcyzą i soli mięso.

Sprowadzanie wszystkiego do chciwości rządzących jest równie błędne jak jej niedostrzeganie.

Może bez wycieczek osobistych?

AMX

PS. Tnij cytaty, proszę.

Reply to
AMX

W dniu czwartek, 10 stycznia 2013 12:34:32 UTC+1 użytkownik J.F napisał:

Masz` rację. 5 tysięcy lat temu wydobywali sól żeby mieć czym posypywać ulicę zimą. Tylko po co karawany z solą szły przez Saharę? Tam nie ma zim i nie potrzebowali śniegu i lodu rozpuszczać. Ale to szczegół którym nie zawracaj sobie głowy. Podatkowa ulga internetowa to wynalazek sprzed tysiąca lat.

Reply to
kogutek444

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.