uwaga na pieszych

Zaczyna sie zeto tolerancji

formatting link
"o godzinie 7:40 doszło do potrącenia 86-letniego mężczyzny, który wkroczył na jezdnię zza zaparkowanych samochodów w miejscu, gdzie nie było wyznaczonego przejścia. Niestety mimo pomocy udzielonej na miejscu, a następnie w szpitalu, mężczyzna dzień później zmarł. Doznał bowiem rozległych obrażeń wielonarządowych (okolice głowy i klatki piersiowej).

[...]

W chwili, gdy pieszy wkroczył na jezdnię, kierowca znajdował się od niego w odległości ok. 21 metrów. W trakcie postępowania z udziałem biegłego ustalono, że kierujący poruszał się z prędkością 42,6 km/h. To o 2,6 km/h za szybko względem ograniczenia (na prostym odcinku drogi w pobliżu kościoła obowiązuje 40 km/h). W uzasadnieniu wyroku sąd wskazał, że „gdyby oskarżony prowadził samochód z dozwoloną prędkością i bacznie obserwował jezdnię i jej najbliższe otoczenie mógł zatrzymać samochód przed pieszym”."

swoja droga ...

-jak biegly ustalil te 2.6km/h za szybko ?

-to jaka byla predkosc przy stuknieciu, ze pieszy zmarl ?

-czy tak naprawde bylo 70, a zdolal zwolnic do 42.6 ?

J.

Reply to
J.F.
Loading thread data ...

W dniu 05.03.2020 o 19:37, J.F. pisze:

Biegły podaje "widełki. Sąd przyjmuje dolną granicę.

Trzeba by było wziąć akta i policzyć. Ale znam przypadek śmiertelnego potrącenia przy prawie zerowej prędkości - pieszy up[adając do tyłu uderzył głową w krawężnik.

42,6 udowodniono.
Reply to
Robert Tomasik

Szkoda że nie podali jak to ustalił. Podanie prędkosci z cyfrą po przecinku jest ... powiedzmy ... kłopotliwe w obronie ...

Reply to
heby

Tu zmarł na skutek urazów wielonarządowych, więc albo popindalał więcej przed hamowaniem, albo się zagapił bo jest w tekście i o bacznym obserwowaniu jezdni.

Reply to
Marcin Debowski

W dniu piątek, 6 marca 2020 03:37:47 UTC+9 użytkownik J.F. napisał:

Nie jedź bracie w niedzielę bo dzwony biją w kościele, po wódzie wyłażą ludzie, a policja wściekła jak osy pilnuje szosy.

Jazda w okolicy kościoła jest bardzo niebezpieczna, lepiej zwolnić.

Reply to
Konrad Anikiel

Zdaje sie, ze bardzo proste - rachunku bledow to oni powaznego nie robia, a zreszta sedzia i tak sie nie zna, bo z wyksztalcenia tumanista :-)

policzyl pewnie jakos tam predkosc, z tego co sie dalo ustalic, wyszlo np 53km/h, plus/minus 20% i pojawia sie 42.6 km/h.

Ewentualnie wyliczal np z drogi hamowania, potrzebny jest wspolczynnik przyczepnosci opon, mądra ksiązka podaje "od 0.6 do 0.9 na suchym asfalcie" ... a madra ksiazka jest niepodwazalna :-)

J.

Reply to
J.F.

Lata temu miałem w ręku uzasadnienie wyroku bodaj, w którym kwota odsetek była podana w notacji inzynierskiej z E-34 czy coś równie nisko. Jestem ciekaw co myślał w/w tumanista jak to pisał. Że ręka nie zadrżała jak przepisywał debilizmy biegłego który to pewnie "wyliczył naukowo" czyli w excelu...

No ja wiem, dlatego chciałbym zobaczyc metodykę. Może cyk i ktoś tam liczył różniczki cząstkowe jednak. Kto wiem, może sa biegli mający pojęcie o pomiarach? Jak tak słyszę różne przypadki to trace nadzieje, może jednak tym razem sąd trafił na kogoś kto choć mnożyć potrafi? Nie można tracić nadziei.

To mnie najbardziej martwi. Tekst pisany bywa wazniejszy niż matematyka czy fizyka :/ Gdzieś to jeszcze w PRLu taka anegdotka chodziła jak to sędzia wrzasnął na oskarżonego żeby mu tu z głupim Pitagorasem nie wyjeżdzał, milicja ma inne zasady do który się stosuje i basta a ponadto tak było w protokole. O miedzę chodziło bodaj.

Reply to
heby

Dnia Thu, 5 Mar 2020 19:37:44 +0100, J.F. napisał(a):

Najwidoczniej te ok. 21[m], którymi "dysponował" kierujący pojazdem wystarczało (przy panujących warunkach drogowych) by zatrzymać pojazd (z prędkości 40[km/h]) przed miejscem, w którym doszło do potracenia pieszego. A to, że w miejscu zdarzenia obowiązuje 40 [km/h] to zwykły przypadek.

Pieszy może "zemrzeć" jak przewróci się z pozycji stojącej.

Mamy dwie, a w porywach trzy, możliwości:

  1. Kierujący poruszał się szybciej, zauważył pieszego, podjął próbę zatrzymania pojazdu ale nie zdążył i w chwili "puknięcia" pieszego miał 42,6 [km/h]. Kierowca ma pozamiatane.
  2. Kierujący poruszał się z prędkością 42,6 [km/h] ale nie zauważył pieszego przez co nie hamował i "puknął" pieszego z prędkością 42,6 [km/h]. Kierowca ma pozamiatane.
  3. Kierowca poruszał się z prędkością 42,6 [km/h], zauważył pieszego podjął próbę hamowania ale nie zdążył wyhamować do 0 [km/h] i lekko "puknął" pieszego, a ten wytrącony z równowagi upadł na jezdnię. Kierowca wygra sprawę w apelacji.

Gdzieś ktoś wspominał o "wielonarządowych" obrażeniach pieszego, zatem całkiem prawdopodobne, że ta prędkość 42,6 [km/h] to raczej była prędkość potrącenia pieszego, zatem w przypadku:

  1. autor artykułu bredzi bo nie rozumie materiału zawartego w aktach i artykuł powstał z potrzeby zwiększenia licznika odwiedzin,
  2. autor artykułu zrozumiał treść materiału zawartego w aktach
  3. autor artykułu oraz sędzia bredzą, i artykuł powstał z potrzeby zwiększenia licznika odwiedzin.
Reply to
dantes

W dniu 2020-03-07 o 10:14, dantes pisze:

Zwykle gdy policja wytypuje winnego, to musi koniecznie jakieś standardowe uzasadnienie wpisać. Najprostsze jest takie, że winny nie zachował należytej ostrożności, lub jechał zbyt szybko. Jeżeli ograniczenie jest do X km/h, to wystarczy dodać dopuszczalny margines błędu np. +2,5 km/h + coś np. 0,1km/h i wpisać do akt. ;)

WM

Reply to
WM

Dnia Sat, 7 Mar 2020 11:15:27 +0100, WM napisał(a):

Dwa koma sześć wynika z opinii biegłego, a nie z ustaleń policji.

Reply to
dantes

Starożytna szkoła rumpologii.

formatting link
Pozdrawiam, Piotr

Reply to
Piotr Wyderski

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.