Witam wszystkich,
Czas temu jakis opisywalem moje boje z MVVS-em 2,5 ccm. W skrocie nie chcial sie odpowiednio dotrzec, obroty tez mial jakies takie nie tego, ciagle toto gaslo, pracowalo tylko i wylacznie na swiecy Enya 3 (czy moze ktos wie przy okazji jaka to cieplota?) Co mu dalem nieco wiecej paliwa to sie zalewal, jak mu ujalem, to sie przegrzewal i stawal. No koszmar No i meczylem sie z tym ustrojstwem. Nawet chwile plywal w Bazylu az wreszcie ktoregos dnia jak ten ostatni idiota postanowilem zalozyc do do delty MJ. Nawet przelecial kawalek, tyle ze loze okazalo sie za slabe i cala impreza trzepnela o glebe. Jak trzepnela, to pozbieralem co tam sie dalo i zanioslem do domu, gdzie wedlug wszelkich prawidel sztuki rozebralem wszystko na czesci pierwsze i tu oczom moim ukazala sie przyczyna wszelkich niepowodzen. Ktos w momencie skladania silnika do kupy zalozyl cylinder obrocony o 90st. i z wylotu tylnego zrobil boczny. Problemu nie bylo by w nowszych MVVS-ach gdzie ten numer przechodzi, ale nie w tym - otwory wlotowe i wylotowe sa roznego ksztaltu. Niestety, silnik popracowal juz nieco na zle ustawionym cylindrze, w zwiazku z czym mam do wymiany glowice i tuleje. Uwazajcie wiec na sprzet ktory kupujecie (ja kupowalem w sklepie). A tak a'propos - wie ktos gdzie tanio kupic zestaw regeneracyjny?
Pozdrawiam, Kamil