Witam.
Jak sie ma realność czegoś takiego jak "Flying Model Simulator" do rzeczywistości? Nie chodzi mi tu o brak wiatru na twarzy, psa co gryzie nogawkę i innych rzeczy spotykanych w realu, ale o odnośnik symulator->model. Czy ćwicząc na FMS-ie są potem w realu mniejsze kłopoty z utrzymaniem modelu w powietrzu? Pewne odruchy można w FMS sobie wyrobić, ale jak to potem jest tak na poważnie (oprócz adrenaliny)? Pytam, bo sporo ćwiczę na monitorze przed ew. wyjściem na dwór. Nota bene nie posiadam jeszcze modelu, ale noszę się z zamiarem zakupu śmigłowca. I dlatego to pytanie.