Czym pokryć radiator, żeby łatwo po nim spływał

W dniu 2018-03-12 o 21:03, Damian pisze:

Niczym. Jak kropla urośnie to się urwie. Pokrycie czymś tłustym raczej odizoluje zimny radiator od wilgotnego powietrza.

Robert

W dniu 2018-03-12 o 21:03, Damian pisze:

Miedź trzeba poniklować, bo inaczej zrobi się zielona. Teraz jednak coś się zmieniło, bo jest dużo osób uczulonych na nikiel i zdarzyło się nam, żądanie certyfikatu o niestosowaniu niklu.

Padło kiedyś pytanie, czy guma uszczelniająca urządzenie zawiera lateks, ponieważ ludzie bywają na niego uczuleni. Producent uszczelek powiedział, że nie wie bo kupuje gotowa mieszankę. Zna jej parametry, ale nie zna składu bo to tajemnica producenta.

WM

W dniu 2018-03-12 o 22:18, WM pisze:

A to czemuś szkodzi? Mam osuszacz przemysłowy i tam chyba faktycznie te zwoje chłodnicy nie są w kolorze miedzi.

Robert

W dniu 2018-03-12 o 22:51, Robert Wańkowski pisze:

Korozja raczej nie jest pożądana. Chociaż zielony kolor patyny na starych miedzianych dachach ma swoich zwolenników. :)

Jeżeli ważny jest dobry odbiór ciepła, to warstewka metalu mniej izoluje od farby i śniedzi.

WM

W dniu 2018-03-12 o 22:51, Robert Wańkowski pisze:

WM

O ile żeberka nie są zbyt gęsto, tak min 5mm przerwy i nie będzie przeszkadzał Ci wygląd w tym pojemnika odbiorczego (będą zacieki po pewnym czasie) to MZ niczym.

Ale jak masz je gęsto i przerwy miedzy nimi są na 2-3mm to raczej powłoki hydrofilowe niż hydrofobowe, choć taki radiator się MZ nie nadaje do osuszaca.

Nie tak szybko. Miedziane rury używało się i nadal używa do wody.

W dniu wtorek, 13 marca 2018 05:03:16 UTC+9 użytkownik Damian napisał:

Azotek boru w sprayu jest hydrofobowy i ma nienajgorszą przewodnoć cieplną. Ja mam stąd:

Korozji bym się nie obawiał. Powszechnie to takich zastosowań używa się aluminiowych żeberek nanizanych na miedziane rurki i jakoś to żyje, nie boi się korozji galwanicznej itd.

W dniu wtorek, 13 marca 2018 06:18:43 UTC+9 użytkownik WM napisał:

Dobre :-) A jakimi sztućcami jedzą ci ludzie? Bo chyba nie bambusowymi pałeczkami. Skąd w ogóle biorą jedzenie? Z zakładów w którch urządzenia są zrobione z drewna? A w domu gotują w garnkach glinianych? Bo jak nie, to to w szystko jest zrobione z nierdzewki z przynajmniej jedenastoma procentami niklu w składzie.

Te tanie osuszacze z peltierem w ogóle do niczego się nie nadają. Po pierwsze wydajność mają słabą, po drugie sprawność jeszcze gorszą. To jest zasadniczo grzałka z uboczną funkcją kondensowania śladowej ilości wody.

Po przemyśleniu odwołuję powyzsze. Żadna powłoka tu nie pomoże. Hydrofilowa co prawda (na poczatku) nie będzie pozwalała na tworzenie mostków i zapełnianiu wodą przestrzeni miedzy żebrami, ale w końcu od dołu tez sie to będzie wodą wypełniało.

Są do d.. co widać po suszarkach np. do sprzetu foto (jak długo zajmuje zejście do odpowiedniego poziomu RH).

Bawiłem się nie dawno takim 60W (jak twierdzą) modułem chodzącym, który wpasowałem do przenosnej 30l lodówki. Owszem, w próbach nawet ładnie działało, zbiło mi temperature o jakieś 15C i nakapało wszedzie woda, ale jeśli wątkotwórca chce tego używać np. do osuszania pomieszcenia to raczej tylko kompresorowe.

W dniu 2018-03-13 o 05:18, Konrad Anikiel pisze:

Uczulenie na nikiel stwierdza się u około 17 proc. dorosłych i 8 proc. dzieci.

W dniu wtorek, 13 marca 2018 09:15:44 UTC+1 użytkownik WM napisał:

Wiem, w dzisiejszych czasach alergię można mieć na wszystko. Jak na Islandii wybuchł wulkan, to mój kumpel okazał się być uczulony na pył opadający z nieba.

Ale jak uniknąć kontaktu z niklem, szczególnie jak ktoś nawet nie może oddychać powietrzem które leciało przez kanały w których jakaś śrubka była poniklowana? Przecież teraz wszystko jest z nierdzewki, a w szczególności aparatura w przetwórstwie żywności i napojów.

"Zimny" radiator wystawię na zewnątrz przez mur i połączę z "ciepłym" poprzez rurki i malutką pompkę. Osuszacz będzie działał tylko gdy temperatura na zewnątrz spadnie poniżej 5*C - bo tylko wtedy jest problem z nadmierną wilgocią. Zarazem poniżej tej temperatury jest też problem z zawiewaniem dymu z...mojego własnego komina :) więc zwykła wentylacja też stwarza problem.

Radiator będzie pionowo żeby woda po żeberkach ściekała do pojemniczka

Aktualnie mam w domu kompresorowy osuszacz. Nie przesadzę pewnie jeśli powiem, że jest tak z 5x bardziej sprawny od peltiera - tylko ta cena... Druga sprawa że robię to, bo próbuję się wkręcić w takie domowe majsterkowanie.

W dniu 2018-03-12 o 23:14, WM pisze:

Glony się takich dachów nie imają.

Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu wtorek, 13 marca 2018 06:18:43 UTC+9 użytkownik WM napisał:

W domu mozna miec garnki aluminiowe, emaliowane, miedziane ... juz chyba nie sa popularne, no i moga zieleniec :)

Niby dobre, a pare szwajcarskich firm wpadlo i ich zegarki uznano za produkt niebezpieczny, bo uwalnialy za duzo niklu.

Ktos tam widac olal jedno badanie w hucie :-)

J.

Powitanko,

Jak przystało na polską firmę, cen nie podają. Co kupowałeś i jaki jest rząd wielkości cen? Zainteresowała mnie ta substancja, wygląda na to, że można z tego zrobić fajny tygielek do topienia metali.

Pozdroofka, Pawel Chorzempa

Nie do konca rozumiem te rurki, mur i pompke. Nie chesz aby Ci w zimie dogrzewało pomieszczenia?

No to jasne, ale jak te żeberka będą zbyt gesto to po prostu nie ścieknie a będzie się tam gromadzić, a ściekać (i kondensowac się) będzie tylko z zewnętrznych części bloku.

Kupowałem któryś sprej, nie mam jak sprawdzić który bo jestem 10000 km od niego. Kosztował 160 zeta. Potem w Korei kupiłem miejscowy za około 40 zeta. W środku to samo. Ten materiał występuje w wielu postaciach: płyty, pręty itd. Daje się obrabiać.