Dwa krany

No to spróbuj wziąć rano prysznic:

  1. Gorącą wodę masz z otwartego zbiornika na poddaszu, w skrajnym przypadku metr nad głową
  2. Zimna woda jest z wodociągu. Cała ulica domów jest zasilana z półtoracalowej rury, która na końcu jest podłączona do trzycalowej magistrali w której ciśnienie jest 1bar.
  3. Wszyscy mają dzieci w tej samej szkole (ściśle przestrzegana rejonizacja), więc wszyscy o tej samej godzinie wstają idą się kąpać, spuszczają wodę w toalecie, robią śniadanie (używają wody w kuchni) itd
  4. W wyniku powyższych czynników ciśnienie wody w sieci w funkcji czasu ma przebieg stochastyczny, szybkozmienny.
  5. Zgadnij jaka jest temperatura wody wylatująca z prysznica nad Twoją głową, szczególnie jak jesteś w wychłodzonej łazience (nie, ogrzewania w łazience nie masz)...

Konrad

Reply to
Konrad Anikiel
Loading thread data ...

Umknęło mi to pytanie. Boiler , czyli gazowy kocioł, jest w każdym domu i mieszkaniu. Nie ma żadnych miejskich sieci ciepłowniczych, każdy ma gaz i sobie swoim kotłem grzeje swoją wodę. Zasobnik gorącej wody może być ciśnieniowy (naczynie wzbiorcze z pompą) lub otwarty, na poddaszu. Dzięki hojnemu podgrzewaniu przez Golfsztrom, kraj o którym myslisz ma łagodny klimat, nikt się nie szczypie ze stratami ciepła. Konrad

Reply to
Konrad Anikiel
Reply to
Robert Wańkowski

To jest najbardziej egzotyczny kraj w Europie. Jedyne gniazdko w łazience jest do golarki (max 13W), obowiązkowo zintegrowane z lampą nad lustrem- żeby grzała, bo inaczej się wilgoć skondensuje. Konrad

Reply to
Konrad Anikiel

Niczego nie musisz przemycać, Potrafiący Polaku :-) Przedłużacze są w sklepach. Zresztą gdzie w Polsce kupisz przedłużacz z gniazdkami i wtyczką w tym standardzie?

formatting link

Reply to
Konrad Anikiel

To właśnie dowodzi tego że problem nie jest sprzętowy tylko jakby to rzec softwarowy:)

Reply to
Padre

W dniu 2012-01-13 10:37, Robert Wańkowski pisze:

gwoli uzupełnienia płucze kilka razy w czystej wodzie (moja 3x), suszy już bez wody :)

Reply to
Padre
Reply to
Robert Wańkowski

W dniu 2012-01-13 22:16, Padre pisze:

Spokojnie, od paru lat wysyłamy do tego kraju egzemplarze po updacie. Poprawka powinna roznieść się sama:)

pzdr bartekltg

Reply to
bartekltg

W dniu 2012-01-13 10:01, Konrad Anikiel pisze:

Trochę to dziwne. Przecież zachowanie każdego szanującego się dusigrosza powinno być zależne od opłat za wodę, a nie ilość opadów;)

pzdr bartekltg

Reply to
bartekltg

Ryczałt jest. Opłaty nie zależą od zużycia. Nie ważne co jest przyczyną a co skutkiem: napełnia się umywalkę i płaci się ryczałt. Tu nic nie zależy od niczyjego zachowania- tak po prostu jest, to jest element kultury. Co kraj to obyczaj. Konrad

Reply to
Konrad Anikiel

Krucho z kompatybilnością/protokołem/formatem danych. Mały przykład. Mieszkam na zadupiu, gdzie niebo jest niebieskie, trawa zielona a morze bezkresne. Niestety, woda w kranie jest straszliwie twarda. Kropla kranówy na blacie po zaschnięciu zamienia się w szczyptę proszku. U mnie w robocie jest maszynka do wody, podłączona do wodociągu przez węglowy filtr, specjalny do tego składu mineralnego. Obok stoi wielki czajnik w którym każdy sobie gotuje wodę na herbatę, kawę, co tam lubi (ja na Inkę). Tubylcy leją do niego kranówę, dzięki czemu na dnie kubka po wypiciu mają warstwę gruzu. Smak jak woda z płukania pędzla po malowaniu sufitu. Więc ja jak wchodzę do kuchni, zaczynam od wylania zawartości czajnika do zlewu, dokładnego wypłukania wnętrza z luźnych kawałków kamienia kotłowego i napełnienia czajnika wodą z filtra. Localsi patrzą przy tym na mnie jak na wariata. Ten rytuał powtarza się od lat, a oni dalej nie wiedzą czemu ja to robię... Konrad

Reply to
Konrad Anikiel

Może trzeba im było zdradzić, jak sami niedomyślni;)

Stereotypy twierdzą, że tabliczka z informacją powinna wystarczyć.

pzdr bartekltg

Reply to
bartekltg

Nawet kiedyś byłem tak naiwny że pomyślałem że mam dla nich radosną nowinę do objawienia: już więcej nie będą musieli pić tego syfu. Wiesz co mi powiedzieli? Że "the crunchy bits are good for your bones" i olali mnie. Konrad

Reply to
Konrad Anikiel

Dnia Fri, 13 Jan 2012 00:55:44 -0800 (PST), Konrad Anikiel napisał(a):

A wtedy i tak sie okaze ze rozstaw rur nie pasuje do baterii :-)

Ale widzialem i w Anglii baterie ... tylko jeden kurek sie odkrecal w lewo, a drugi w prawo :-)

J.

Reply to
J.F.

Dnia Fri, 13 Jan 2012 10:11:13 +0100, Jackare napisał(a):

Naprawde ? Niby rozsadnie i ekologicznie, ale przeciez breja by zatkala te dysze. Niestety - metalowe drzwiczki uniemozliwiaja rozwiazanie zagadki :-)

Jak rozumiem Konradowi chodzi jednak o brak operacji plukania.

no coz, pobyt w cieplej wodzie jest przyjemny, nawet z mydlinami. A potem mozna sie splukac.

A w Japonii odwrotnie - najpierw sie czlowiek mydli, splukuje, a potem wchodzi do wanny :-)

J.

Reply to
J.F.

Hi hi - koledzy w angielskim akademiku mieli zimna wode na kurek, ale ciepla na przycisk. Wyplywala jedna porcja.

Ale juz za cieplo do jej podgrzania trzeba placic, i to chyba drogo.

J.

Reply to
J.F.

Dnia Fri, 13 Jan 2012 16:39:18 -0800 (PST), Konrad Anikiel napisał(a):

To pomaga ? Tak mi sie wydawalo ze wegiel nieorganiczne jony slabo wylapuje, chyba ze to wegiel tylko z nazwy, a wiecej tam jonitow, zeolitow, czy odwroconej osmozy.

J.

Reply to
J.F.

Dnia Fri, 13 Jan 2012 06:58:17 -0800 (PST), Konrad Anikiel napisał(a):

Ja tam mialem jedno pokretlo. Odkrecasz troche - ciurka zimna. Odkrecasz dalej - zima leci zwawo. Dalej - stopniowo sie ociepla. Na koncu leci goraca strumieniem. Ale pozycji "letnia, powoli" nie bylo w tym kraju oszczednosci :-)

Hm, gdzies podlaczalem suszarke .. a moze to juz bylo w pokoju ?

Co im musze przyznac - wszystkie rury solidnie uziemione kabelkiem. Czyli chyba prad byl w lazience..

J.

Reply to
J.F.

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.