Powitanko,
... do wytopu metali. Albo indukcyjne, albo różne grzałki w cegłach szamotowych, albo na przepracowany olej. W Hucie Warszawa sprawę załatwia pręt grafitowy, który opuszcza sie do kadzi ze złomem, puszcza prąd i się żelastwo topi. A gdyby tak domowy, niewielki i zupełnie amatorski piecyk wystrugać na podobnej zasadzie? Tygielek z grafitu, 2 elektroda też, stara spawarka MMA jako dostarczyciel mocy diabelskiej te kilkadziesiąt A powinna dać. Nie chce mi się budować pieca do hobbystycznej akcji. Głupi to pomysł, czy taki sobie?
Pozdroofka, Pawel Chorzempa