Skutki awarii malej wirowki

Nie mozna lekcewazyc skutkow awarii plastikowego wirnika o duzej predkosci obrotowej (duzej energii kinetycznej).

formatting link
formatting link
Pozdrawiam WM

Reply to
WM
Loading thread data ...

To się nie rozlatuje od siły odśrodkowej, tylko od wibracji. Wystarczy źle załadować i wirówka mimo gumowych nóźek i słusznej wagi, jeździ po stole jak krążek hokejowy po lodzie. Po to się obsługę szkoli, ale ludzie to ludzie, zawsze wiedzą lepiej... Konrad

Reply to
Konrad Anikiel

Wysokoobrotowe wirowki musza byc zaopatrzone w czujnik niewywazenia, takie sa wymogi narzucone przez normy bezpieczenstwa.

Wymiana wirnikow z plastikowych na metalowe, zostala uchwalona w 2010 roku, a feralne wirowki byly produkowane od 1999 roku. To znaczy, ze awarie pojawily sie po 10 latach.

WM

Reply to
WM

Ale to jest jakaś mała wiróweczka na tym filmie. Urwało sam brzeg talerza, z dwóch stron jednocześnie. Drgania. Starzenie materiału, kruchość, nagromadzenie się pęknięć. Miało być tanio, wyszedł recall. Dupy nie inżynierowie :-) Konrad PS na szczęscie to łatwo wymienialna część, nowy talerz z jakiegoś znalu się zapakuje w kopertę i wyśle pocztą, nawet technika nie trzeba gonić.

Reply to
Konrad Anikiel

Tu jest widoczny nowy wirnik:

formatting link
ąda na plastikowy... Konrad

Reply to
Konrad Anikiel

Dopiero po przyjrzeniu się zdjęciom i danym w karcie katalogowej, widzę że wirówka wyświetla prędkość obrotową, a g musisz sobie odczytać z tabelki (będzie zależeć od rozmiarów talerza, który jest wymienny). Tak więc przeprojektowanie talerza niekoniecznie musi oznaczać trzymanie się starych wymiarów, jak widać po prostu zrobili sztywniejszy, stożkowy i mniejszy. Pewnie też dużo cięższy. Tak więc po recallu zamiast 18 tysięcy g wirówka osiąga pewnie z 5 tysięcy, więc i tak się do niczego nie nadaje. Silnik już nie musi się spalić, urządzenie po prostu trafi na śmietnik jako zbędne. Nowej nikt nie kupi, ale to i tak był najmniejszy model, zrobi się promocję na następny i wszyscy będą szczęśliwi :-) Konrad

Reply to
Konrad Anikiel

To nie ten typ wirnika :-) Sa rozne wirniki, a tak oto wyglada wirnik hematokrytowy:

formatting link

Napisali w instrukcji obslugi, ze ma 16060 g :

formatting link

Zreszta wyraznie pisza o wymianie wirnikow plastikowych na metalowe:

formatting link
Firma Hettich sroce spod ogona nie wypadla, oni maja solidne zaplecze i nawet robili wirowki do stacji kosmicznej.

Moze padli ofiara dezinformacji producenta plastikow, który przemilczal istotne informacje na temat surowca? Inne firmy wirowkowe kaza wymienic plastikowy wirnik po okreslonej liczbie wirowan i maja problem z glowy. Wirowka sama notuje ile razy dany wirnik byl krecony.

WM

Reply to
ciekaw1

Nie wiem jak się kiedyś rozdzielało mieszaninę azeotropową, ale obecnie się używa membran. Taka membrana jest metalowa. Żeby przez metalową płytę przecisnąć skroplony tlen potrzebne jest wysokie ciśnienie. W momencie nagłego spadku ciśnienia w takim zbiorniku masz przegrzaną ciecz która potrafi nagle zmienić stan skupienia w całej objętości, przy czym wcale nie musi to być zainicjowane rozszczelnieniem- wystarczy fala uderzeniowa propagująca wewnątrz całkowicie szczelnego i w zasadzie nienaruszonego zbiornika.

Powszechnie wiadomo że fizyczne i mechaniczne własności materiałów są funkcją temperatury. Ale już że zależą także od prędkości obciążania (strain rate)- to już takie oczywiste nie jest. Gruboziarniste stale (np. austenityczne nierdzewki) w warunkach bardzo szybkiego obciążania są twarde i kruche. Dlatego na przykład czołgi robi się ze stali bardzo drobnoziarnistych, bo w nich ta zależność jest mniejsza. Zbiorniki ciśnieniowe konstruują ludzie którzy pancerzy czołgowych nie projektowali, więc niestety ta wiedza nie występuje powszechnie. I wtedy okazuje się że na zbiornik który może być zagrożony wybuchem ktoś użył materiału który pod uderzeniowymi obciążeniami zachowuje się jak szkło. A wtedy do katastrofy już jest bardzo blisko, wystarczy wstrzyknąć odrobinę oleju... Konrad

Reply to
Konrad Anikiel

Dnia Sat, 26 Nov 2011 02:19:34 -0800 (PST), Konrad Anikiel napisał(a):

Nazwa "detonacja" i "kruszace" dotyczy sytuacji gdy predkosc fali cisnienia jest wieksza niz predkosc dzwieku, nierzadko niz predkosc dzwieku w stali, wiec naprezenia nie maja czasu sie "rozejsc", ani material nie nadaza sie uginac/rozciagac/itp.

J.

Reply to
J.F.

Ta zależność występuje także przy niskich prędkościach, nie trzeba nic wybuchać. W normach na badanie granicy wytrzymałości na rozciąganie i granicy plastyczności zawsze są dopuszczalne granice tego "strain rate", bo nawet przy tak małych prędkościach wynik może się bardzo znacząco zmienić. Ciekawostka jest taka że nie ma obowiązku podawania strain rate na certyfikacie materiału, więc nie wiadomo czy wytrzymałość danego kawałka żelaza jest zmierzona przy minimalnej czy maksymalnej dopuszczalnej prędkości obciążania. Jeśli wytrzymałość jest ledwo na granicy, to można przypuszczać że jest "optymistyczna". Konrad

Reply to
Konrad Anikiel

Konrad Anikiel snipped-for-privacy@gmail.com napisał(a):

W zbiorniku kriogenicznym, przy stalej temperaturze i cisnieniu, faza gazowa ma kilkaset razy mniejsza gestosc niz ciekla. Jak zawor bezpieczenstwa zawiedzie, wiadomo co bedzie.

W instalacjach na ciekly azot stosowano kiedys powszechnie izolacje korkowe. Niestety przez nieszczelny korek dostawalo sie do zimnej powierzchni powietrze, ktore ma wyzsza temperature skraplania od czystego azotu. Dochodzilo do kondensacji bogatego w tlen powietrza, ktore z korkiem tworzylo piekielna mieszanke.

WM

Reply to
WM

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.