Czołem. Jestem na etapie projektu, w którym jeszcze to i owo można zmienić. Sprawa wygląda następująco. Elektrycznie sterowany hamulec proszkowy jest napędzany przez przekładnię stożkową. Koła zębate wg dostawcy są ze stali C43 PN-73/H-84026. Hamulec proszkowy z racji zasady działania jest sporym elektromagnesem, a wał napędowy niechcący robi za rdzeń, skutkiem czego koła zębate pracują w stałym polu magnetycznym.
I tu jest pytanie: czy z punktu widzenia trwałości przekładni zębatej, oraz jej łożyskowania jest sens przejmować się tym polem magnetycznym ?
Rozwiązania które mogę wprowadzić.
- Wał ze stali niemagnetycznej - który popularny gatunek by się nadał ?
- Hamulec proszkowy pracuje w sposób przerywany. Mógłbym w elektrycznym sterowniku hamulca zaimplementować funkcję zmiany polaryzacji zasilania, czyli zmianę kierunku pola na przeciwny przy każdym uruchomieniu.
- Inne.
Praktycy, co sądzicie ? Przejmować się tym polem, czy nie ?