[OT] PL = Zaścianek RC ?

I popada w apatię, zasilając w przyszłości grono bezradnych. A wystarczyłoby dofinansować (wcale nie wielkimi pieniędzmi) lokalną modelarnię, zamiast dopłacac do prywatnych, czy kościelnych interesów. Brrrr...

Reply to
PiotrP
Loading thread data ...

No pół biedy, że teraz to przynajmniej jak się uprę, to mogę zmienić kraj na taki, który "obsługuje" mniej moich pieniędzy.

Tak jest nie tylko w naszym kraju i jest to proces z gatunku samonapędzających się. Dlatego co rozsądniejsze państwa doszły do tego, że im mniej próbuje się centralnie dzielić uprzednio zabranych ludziom pieniędzy tym lepszy jest ogólny efekt ekonomiczny :)

I znowu praktyka wrednie przeliberalizowanych krajów pokazuje, że człowiek jest istotą z natury leniwą i nieskorą do nadmiernego wysiłku, oraz że jedną z najskuteczniejszych form motywacji do zadbania o siebie jest widmo zamieszkania pod mostem bez prawa do odwołanie się od tej ewentualności. Brutalne - ale jakoś działa znacznie skuteczniej niż finansowane z podatków "wędki". Okazało się również, że ową brutalność znacznie efektywniej łagodzą finansowane z prywatnych środków formy dobroczynności niż państwowe urzędowe rozdawnictwo.

Ale offtopic to się już zrobił totalnie offtopiczny ;)

Reply to
Piotr Konopka

Sluchajcie - rajdy samochodowe tez jest drogie - moze gmina mi i grupie dzieciakow ze 3-4 Imprezy z serwisem utrzyma??

Modelarstwo to nie tylko RC. Ile forsy trzeba, zeby zrobic Modele Klasy F1x?? RC jest drogie i basta! Ale modelarstwo drogie byc nie musi. Skoro gmina wg. was powinna dofinansowac modele RC, to czemu nie samochody wyscigowe, motocykle, konie do WKKW, klka jachtow - koniecznie regatowych, itp.... A zapewniam was, ze wszystkie te dyscypliny sa super ciekawe i moga swietnie wychowywac mlodzierz.

A przypominam, ze wladze lokalne mozemy SAMI wybierac i kontrolowac. Jesli tego nie robimy, to miejmy pretensje do samych siebie.

Reply to
Krzysztof J. Choroszko

I własnie to odcentralizowanie to władze lokalne, na wybór których wpływ ma kazda jednostka. Choć ja uważam, że u nas wybory są [zafałszowane, niedoskonałe, nieporozumieniem, błednie prowadzone...] - podkreslic właściwa opcję. :)

Nie wiem skąd masz takie informacje, ale z tego co ja wiem, to z powodów humanitarnych i w interesie poszczególnych krajów (lepiej dać wędkę niż utrzymywać darmozjadów) świat zachodni odchodzi od tej brutalności. Po czasach oczyszczającej brutalności (np. rządy Żelaznej Damy), przyszły czasy dawania wędki. Dlaczego - ano z tej przyczyny, że widmo zamieszkania pod mostem nie jest żadną motywacją, gdy nie ma MOŻLIWOŚCI poprawienia swojej sytuacji, czy aktywizacji osobistej! Gdy nie ma możliwożci wydostania się z biedy umiera się pod mostem lub jest na utrzymaniu państwa. Czyli lepiej dać wędkę i mieć kolejnego dawce podatków w niedalekiej przyszłości. Przykład - rozbudowane systemy polityki socjalnej w USA (kolebce social politic). Nasze, właściwie Wasze, patrzenie na ten problem zniekształcone jest przez dwie kwestie:

-patrzenie przez pryzmat lat komuny

-zjawisko biedoty wygodnej, czyli biednych którym wygodnie jest brać rybę. Aby pozbyć się widma komuny potrzebny jest zdrowy rozsądek i nie popadanie w skrajny liberalizm, który nie przynosi nic dobrego (i w naszym kraju przybiera formę zmutowanej anarchii - anarchii pseudoprawicowej) oraz świadomość tego, że olbrzymiej części mamy do czynienia z BIEDĄ NIEZAWINIONĄ, PRZYPADKOWĄ, wynikającą z ciągle trwających przemian ustrojowych, gdy biedni są ofiarami sytuacji w kraju, a nie swojego lenistwa, niezaradności itd. ba, często wystarczy niewielki bodziec, taka mała "wędeczka", by podnieść ich na nogi. Jeśli chodzi o zjawisko biedoty wygodnej, to radą na nie jest dobre przygotowanie pracowników socjalnych. W tym kierunku robi się dużo dobrego. Osobiście studiuję socjologię (specjalizację - polityka socjalna) i uważam, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowywani do wypełniania w przyszłości swoich zadań. Chociaż niepokoją mnie niektóre szkoły prywatne, których poziom pozostawia wiele do życzenia. :(

Tak, ale nigdy jako jedyna forma, a na zasadzie fundacji. I jeszcze coś

- u nas to nie przejdzie, ponieważ naród mamy zbyt biedny, a bogaci są zbyt skąpi (cecha nuworyszy).

Jeszcze nikt nas nie okrzyczał, czyli nie są źli... jeszcze :)

Kurka wodna, coraz więcej chmur. :(

Reply to
PiotrP

Zacytuje mój ulubiony kabaret Ani Mru Mru: BZDDUURAA :) Obecny system wyborczy "proporcjonalny" sprawia, że wygrywają wciąż ci sami dranie. Mam znajomych, młodych aktywistów z różnych partii, którzy kandydują w wyborach, by stanowić "wypełnienie" na liście wyborczej, czyli mają dalekie na nich numery. Oczywiście system większościowy, z jednomandatowymi okręgami wyborczymi (JOW) byłby swietnym i sprawdzonym (Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Kanada, Australia, Francja, Włochy, Japonia) rozwiązaniem, ale na to elity władzy się nie zdecydują, bo mogłoby dojść do podobnej sytuacji jak we Włoszech - wymieniono ponad

70% posłów. Co więcej w przypadku JOW kandydaci zachowuja się tak, jak chcą tego wyborcy (bo od nich zalezy ich sukces), a w naszym proporcjonalnym systemie kandydaci sa sługusami władz swoich partii. Uprzedzę ewentualnych oponentów - Bachmann mylił się strasząc nas Ukrainą - my nią nie jesteśmy i nie będziemy. Wiem też, że system proporcjonalny sprawdza się w szwecji, czy Szwajcarii, ale tam panuje inna kultura polityczna i państwa te mają inną historię.
Reply to
PiotrP

Zauważyłem ciekawe zjawisko - są gminy, które stawiają na jakąś dziedzinę, która staje się ich wizytówką. U mnie taką dziedziną jest folklor. Bardzo duzo młodzieży jest w ten sposób aktywizowana (dwa zespoły taneczna, kapela ludowa). Wystepy tych zespołów (na całym świecie) sa tez jakąś formą promocji miasta. Nie można dofinansować wszystkiego i to jest jakieś wyjście. A przy tym i ja dostaję pomieszczenie i pare groszy na działalność modelarni. I co, można?

Reply to
PiotrP

A najlepiej wyręczyc władze lokalne/mniej lokalne/centralne w jak największej liczbie spraw. Inaczej mówiąc nie dać im się wpieprzać we własne sprawy.

Ano z osobistego porównanie tego, co można zaobserwować u nas, w Niemczech oraz tego, co miałem okazję obserwować na własne oczy z poziomu Greenpoint w Nowym Jorku i całkiem innego pod tym względem małego miasteczka w Pennsylwanii. Po prostu widziałem, że to działa...

Jak w rzece nie ma ryb, to najlepsza wędka nie pomoże. Co z tego że nasze urzędy pracy przeprowadzą sto programów aktywizacji zawodowej i pisania atrakcyjnych życiorysów, jeżeli nie ma stanowisk pracy. Wciąż uważam, że to wyrzucone pieniądze.

Nie nazwałbym tego zniekształceniem. Raczej doświadczeniem. Z którego co bystrzejsi wyciągneli słuszne wnioski...

Zawsze i w dużej ilości !!!

Osobiście uważam, że dzisiaj naszego państwa - mnie, Ciebie - nie stać na takie podejście do tego problemu - tym bardziej zważywszy jego skalę. To może zadziałać jeżeli 90% składa się na pomoc dla 10%. Ale w drugą stronę - to fikcja. Na to faktycznie mogą sobie pozwolić USA. I nawet im to wychodzi. Ale cholernie drogo kosztuje :(

Jest to również cecha człowieka, który jest bezwzględnie łupiony przez wszystkich dookoła, którym się wydaje, że lepiej wiedzą na co przeznaczyć jego pieniądze...

Fakt - leje co chwila, natężenie zmienne...

Reply to
Piotr Konopka

Prosta sprawa - my mozemy do tego dojść, ale na to potrzeba czasu. zanim to się stanie musza być inne formy.

I tu się zgadzamy - programy aktywizujące, nauka pisania życiorysów i inne działania, to działania pozorne, służące bardziej urzędnikom niż ich klientom. Nam potrzeba pracowników socjalnych szukających sponsorów (w ramach działalności UP na przykład), rozsądnie dysponującymi istniejącymi środkami, organizacjącymi przemyslane szkolenia (pod konkretne, istniejące lub potencjalne stanowiska pracy), kontaktów z pracodawcami (w tym doradztwa udzielanego pracodawcom)...

Mam inne zdanie - toz to czysta fobia. Ci bystrzejsi idą bez zastanowienia w zaparte - nie ma kasy, nic nie robic, niech nieroby (obojętne kim są i dlaczego nie pracują) zdychają, a jak rodziców nie stać, to dzieciaki nie nie myślą o modelach, koniach, tańcach ludowych, tylko bawią się na podwórku kamykami, jak przed wojną. A co będzie, jak stracisz pracę, chronicznie zachorujesz i spali Ci się dom? W normalnym układzie otrzymasz pomoc ze strony państwa, staniesz na nogi i znowu bedziesz płacił podatki. W Twojej wizji pod most albo z mostu. Podstawy wiedzy o społeczeństwie: dlaczego ludzie godzą się na istnienie państwa (nie mylić z krajem, narodem) i bycie rządzonymi? By w zamian państwo zaspokajało ich potrzebę poczucia bezpieczeństwa. U nas to jest zachwiane, ale nie z braku kasy,a z powodu marnotrastwa i biurokracji.

Pieniądze są, właściwie byłyby, gdyby nie... o tym pisałem poprzednio. I jeszcze coś - skoro ludzie sobie nie dadzą rady sami, to co, zostawić ich, niech zdychają? Pomoc socjalna musi istnieć, byle była mądra, bo u nas na razie to wielkie nieporozumienie (dawanie ryb, często pijaczkom i młodym leniom).

Powtarzam - nie biedni nas łupią, tylko nieudolni urzędnicy, nieuczciwi pracodawcy (przez nich rodzi się bieda)... Co do wiedzy o przeznaczeniu naszych pieniędzy - umowa społeczna polega na zgodzie na to, ze państwo dysponuje kasą publiczną. Jak się nie podoba, to na Madagaskar. :)

Reply to
PiotrP

To jest wygodna wymowka dla leni. Na poziomie lokalnym wybory moze wygrac Myszka Miki. Tylko mala grupa zwolennikow Myszki musi powaznie sie zabrac do roboty.

A u nas nie lalo i latalem od 17tej do 20.30 - pyyyyyycha i model caly :-)))

Reply to
Krzysztof J. Choroszko

PiotrP wrote: .........

..........

Popatrz na galezie przemyslu gospodarki szokowo wystawione na konkurencje i te chronione, ktore musialy przygotowac sie do konkurencji tzw. "inne formy". Jak ci nic nie przychodzi do glowy to sobie poczytaj ostatni rachunek z TPSA.

Reply to
Krzysztof J. Choroszko

Najwyraźniej nie znasz tematu. Radzę sięgnąć do literatury przed rzucaniem oskarżeń o wymówki. Mała grupka zwolenników mogłaby sie zes... a i tak wygrałby Kaczor Donald, gdyby taka była wola partii.

Reply to
PiotrP

Nie można porównywać tych z gruntu różnych sfer funkcjonowania państwa. Plisss, bez banialuków. Proszę o polemikę popartą wiedzą a nie intuicją.

Reply to
PiotrP

PiotrP wrote: ...........

..................

Piotrus - ty piszesz o literaturze, a ja mam to przetrenowane w praktyce. Rozwniez w skali wyborow np. do Rady Warszawy. Na poziomie loaklnym mozesz w kazdej chwili powolac dowolna strukture zdolna przejac wladze lokalnie. Zwroc uwage, jak minimalnym wysilkiem wygrywa wybory obecny stablishment. A w skali powyzej wyborow lokalnych poanalizuj sobie przypadki wygrywania wyborow przez ludzi umieszczonych na dalszych miejscach list wyborczych. Te przyklady doskonale pokazuja mozliwe mechanizmy dzialania i jak czesto spoleczne lenistwo usprawiedliwiamy hipotetyczna niemoca pokonania mechnizmow.

Nie pisz mi prosze o nieznajmosci tematu, banialukach i intuicji. Dobiegam 40-tki i akurat tematy o ktorych dyskutujemy przetrenowalem na wlasnej skorze lub zajmowalem sie nimi w ramach studiow, zawodowo lub hobbistycznie. A mozliwosci w ramach wybory wladz lokalnych mam/mialem szanse trenowac zarowno w skali wyborow wladz Warszawy jak i mojej gminy. I wiem doskonale co mozna, czego nie mozna i jak wielu dzialan nam wszystkim nie chce sie podjac.

PS. Oczywiscie nie uwazam (a wrecz odwrotnie), ze nasze maechnizmy czy spoleczne czy wyborcze sa w porzadku. Ale nie zgadzam sie z postawa, ze uniemozliwiaja wszelkie dzialnia na rzecz normalnosci.

Reply to
Krzysztof J. Choroszko

Użytkownik Adam Wieczorek napisał:

Konkluzja jest trafna i w zasadzie wątek należałoby na niej zakończyć, odkłądając tę (powtarzającą się) dyskusję na lepsze czasy.

Tak to działa w bogatszych krajach, a my do nich nie należymy. Mam na myśli zasobność portfeli obywateli, a nie dług wewnętrzny państwa. Ci którzy mają trochę pieniędzy, zazwyczaj dla podtrzymania tego stanu rzeczy nie maja czasu na zabawę, a przynajmniej ilośc tego czasu jest bardzo ograniczona. Zauważ że w Niemczech zasiłek dla bezrobotnych (tych prawdziwych i zwykłych nierobów) jest większy niż "niezła" płaca w Polsce. Pewnie jak jeszcze trochę u nich porządzą czerwoni, NIemcy zaczną zbliżać się do naszego poziomu. W chwili obecnej są na etapie pochłaniania zapasów nagromadzonych w tkance tłuszczowej, ale ona stopniowo się kończy i w efekcie zaczną im zanikać mięśnie. Przemysł maszynowy w Niemczech już się załamał, system bankowy właśnie przechodzi zapaść. Nadal są daleko przed nami, ale nie ma się czym zachwycać. To co w tej chwili wydają Niemcy na rozrywkę i hobby, to nikły ślad wydatków sprzed zaledwie 5-ciu lat. Pewne rzeczy trwają wyłącznie siłą rozpędu.

To chyba oczywiste, że dynamika rozwoju firm handlowych i produkcyjnych jest funkcją obrotu. W Polsce znajdzie się klient na wszystko. Tak samo można powiedzieć również o Wietnamie i Korei Północnej. Tylko ilu jest tych klientów? Żeby mieć np tanio w ofercie silniki OS Maxa, trzeba być w stanie kupić ich większą ilość na magazyn. Czyli trzeba mnieć pewność, że "zejdą" w określonym czasie. A ponieważ nie są w stanie zejść, więc skepy kupują je na sztuki, czyli drogo itd itp.

Telewizja publiczna i w jeszcze większym stopniu prywatna odzwierciedla potrzeby społeczne. Naród lubi kupić 2 butelki piwa, paczkę fajek (razem minimum 8zł/dziennie) i rozwalić 4 litery na kanapie przed TV oglądając wszystko jak leci, a najlepiej żeby nie męczyć szarych komórek. Wielki Brat, Bar i co tam jeszcze leci, jest jak najbardziej oczekiwane i porządane. Jaki poziom widowni takie widowisko. Jednocześnie te 250zł miesięcznie (= kilka książek albo choćby uzywana aparatura RC), które mogłoby być spożytkowane na jakikolwiek rozwój człowieka albo jego potomka, ulatuje z dymem i nieświeżymi beknięciami. Państwo mamy takie jakie mamy. Od wielu dziesiątek albo setek lat bez zmian -> układy, nepotyzm, korupcja; władza zajmuje się utrzymaniem władzy w celu korzystania nieformalnych korzysci, a nie swoimi społecznymi zadaniami. To też wynika z biedy i biedę podtrzymuje. Adam Słodowy II jako program z niską oglądalnością nie ma najmniejszych szans znaleźć sponsora w TV prywatnej a i w publicznej również raczej nie. Zresztą na to też trzeba jakichś tam pieniędzy. Lepiej zupełnie za darmo postawić kamerę na stałym statywie naprzeciwko mównicy, na której jakiś oszołom w pasiastym albo immym krawacie "dobrze gada" całymi godzinami. Jednocześnie wśród obywateli nadal króluje "konsumpcjonizm socjalistyczny" czyli oczekiwanie byle jakiej stałej pensji za byle jaką robotę. Ta byle jaka pensja przez wiele lat miała wystarczyć na zapchanie kołduna chlebem ze skwarkami. I wszystko byłoby OK, gdyby nagle nie pojawiły się lepsze rzeczy do jedzenia. Każdemu się ślepia zaświeciły, ale tylko niewielu postanowiło zrobić coś od siebie, żeby tą lepszą pożywkę zdobyć. Większość nadal czeka aż "państwo da". Państwowa fucha, gdzie zarabia się lepiej a pracuje 3x mniej, jest dla większości szczytem marzeń jak kraj długi i szeroki. Mało komu chce się dojść do czegoś samodzielnie. Państwo wszystkim "potrzebującym" nie da, bo nie ma skąd wziąć żeby dać. To co zabiera tym nielicznym "lepszym" i tak nie starcza dla całej armii "gorszych", więc na wyższe cele nie pozostaje już nic. Jednocześnie od "lepszych" oczekuje się, żeby oprócz poddawania się regularnemu dojeniu dawali od siebie ekstra. Czyli Polsce potrzeba miksu biznesmenów z Matką Teresą, co nieczęsto się w przyrodzie zdarza. I dobrze, bo prowadzi do samozagłady. Tak więc raczej wysypu modelarni w Polsce w najbliższym czasie nie będzie.

Próbowałem poruszyć temat wydawnictw modelarskich w WKiŁ i zostałem olany. NIE - i koniec. Pozostałości LWP to najbardziej twarda z twardych odmian betonu.

Reply to
A.Grodecki

Hmmmmm...... np. Szczecin...... Chca sprzedac lotnisko w Dabiu pod Ikee... :o(((((((((

Reply to
Arcimek

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.