Paliwo rakietowe

Loading thread data ...

Użytkownik Astrober napisał:

Z tego co pamiętam to saletra potasowa nazywana jest "spożywczą". Ja używałem z większym powodzeniem "ogrodniczej" (chyba amonowa)

- jest tańsza :-). Jeśli zaczynasz sie w to bawić to pamiętaj żeby używać cukru pudru a nie kryształków - równomierniejsze spalanie. Saletre mozan rozerzeć w możdzieżu . Oba składniki przy mieszaniu /rozcieraniu MUSZĄ BYĆ WILGOTNE. Suszy się dopiero po wymieszaniu. Dobry silnik mozna zrobić również z naboju do syfonu :-))

Reply to
marcin

Użytkownik Jerzy napisał:

Witam Masz zupełną rację - jest to niebezpieczne, ryzykowne grozi poparzeniem wybuchem, ślepotą i utratą kończyn. Mimo to lepiej ze zaczynają od mieszanek saletra+cukier niz od razu od prób nitrowania toulenu albo celulozy. Swojego czasu w młodym techniku był opis silnika na klisze celulozowe, a z 15 lat temu na moim osiedlu każdy łebal robił silniki saletra+cukier+nakrętka . Najbardziej jednak sprawę opisuje ostrzeżenie z jednej stron o nurkowaniu: "Jedyną granicą miedzy twoim życiem a śmiercią jest twoja wiedza." Tak jest i w tym przypadku.

Reply to
marcin

Z calym szacunkiem ale podsuwany [pmysl jest DEBILNY!!!!!!!

1 - niebespieczny dla odpalajacego Moj znajomy na skutek zabawy wlasnie z nabojem do syfonu stracil wzrok i teraz twarz ma w bliznach...ot...dysza sie zapchala i z silnika nagle zrobil sie granat!!! 2 - niebezpieczny dla postronnych osob. Wiesz co dzieje sie jak taki pedzacy silnik ze stali trafi kogos???Nie koniecznie w glowe czy nawet spadajac juz na ziemie..... W Krakowie doszl;odo podobnego wypadku, choc tam zajmowali sie tym ludzie znajacy sie na rzeczy i prowadzili nauo\kowe badania...a jednak..Metalowy silnik wyrwal sie z hamowni i trafil jednego z nich w glowe..... DLA CELOW MODELARSKICH SILNIKI SIE KUPUJE!!! A jesli juz chcesz eksperymentowac to z silnikami z tekturowa obudowa.....
Reply to
rapier

Użytkownik rapier napisał:

Pomysł nie mój - był w książce do fizyki z klas 6 albo 7. Postulowano wybicie nitu za pomocą gwoździa i młotka. Ale to juz zupelne wariactwo.

Moze nie dokłkadnie opisałem o co chodzi z tym silnikiem. Nabój do syfonu + ładowarka do czechosłowackiego silnika na Co2.+ manometr na 1,5 bara + troche rurek + butelka pet 1 litr. Do butelki 3/4 wody i zakręcić korkiem z dziurką do dziury ma wchodzić rurka którą sie zapoda co2. Manometr dla kontroli tak aby nie przekroczyć 1 bar. i działa . Takie rozwiązanie było w młodym techniku :-) Nawiasem mówiąc butelki pet wytrzymują (zależnie od firmy) od 3 do 7 bar.

Reply to
prosiak

Witam Drobne sprostowanie : post powyzej sygnowany jak "prosiak" to mój post tylko przez pomyłke wysłany z innego profilu przeglądarki. A "prosiak" to mój brat :-)

Reply to
marcin

Lukasz Stela napisał(a):

ok, tylko, że ww panowie nie wyważali otwartych drzwi ale kombinowali z całkiem nowymi rzeczami. W tym przypadku wymienione były techniki od dawna znane i uznane jako szczególnie niebezpieczne...

pozdrówka

mRqS

-=RC Latające=-

formatting link

Reply to
mRqS

Mieszkanki z cukru moga zatkac dysze, efektem bedzie wybuch silnika. Powinno sie uzywac innych mieszanek, w internecie znajdziesz mnostwo opisow, ale zasadniczo zalecam DUZA ostroznosc we wlasnych konstrukcjach, lepiej tego zaniechac.

Srednica dyszy i wytrzymalosc scianek, rodzaj i sklad mieszanki - to ciagle proby, niestety rowniez przez niepowodzenia, ktore czesto sa niebezpieczne.

Dawno, dawno temu "wysypal" mi sie silnik fabryczny. Chwila nieostroznosci... blysk, goraco, dym - wszystko trwalo ulamek sekundy. Cale szczescie skonczylo sie na przypaleniu wlosow, brwi i rzes. Od tego momentu szybko tracilem zainteresowanie ta dzialka modelarstwa. Szkoda zdrowia, a moze zycia, zwlaszcza jezeli chce sie powtarzac kroki pionierow - czyli budowac silniki od podstaw.

Adam

Reply to
Adam

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.