Witam!
Wiem że sprawa metalizerów była na grupie poruszana tysiąc razy, ale tym razem chodzi mi wyłącznie o kwestię pokrywania metalizera czymś bezbarwnym. Czy wg. Kolegów firmowe "metalizer sealery", np. Testorsa dobrze się sprawdzają, tzn. czy nie psują efektu metaliczności? Chodzi mi o zastosowanie takiego specyfiku, który nie wpłynąłby na wygląd powierzchni a jedynie na zapewnienie jej trwałości.
Bo przyznam, że właśnie jestem bo paru próbach z różnymi pokryciami - gloss coty, sidoluxy itp., i właściwie zawsze pokryty tak metalizer totalnie traci swój urok, wygląda jak za przeproszeniem Humbrol 56... Chyba najlepszy jeszcze był sidolux, ale to wciąż nie to.
Oczywiście wcześniej meta poleruję i najchętniej zostawiłbym go jak jest...
PS, [OT]. Ten post i poprzedni (o maskach) to moje pierwsze posty na grupie - dotąd byłem wiernym, ale jednak biernym czytelnikiem - więc witam serdecznie wszystkich - Koleżanki i Kolegów!
Ukłony!
Kreuzer.