Wróciłem niedawno z Piły. Kto nie był niech rwie włosy z głowy. Loty modelu o napędzie odrzutowym, oblot Orlika, holowanie dużych modeli szybowców, nocne anegdoty Herka - to tylko niektóre atrakcje tego spotkania. Ja miałem dodatkową - w sobotę wieczorem ucichł wiatr, więc postanowiłem oblatać dziewiczy modelik od Pieńkowskiego. Po wypuszczeniu model mocno zadzierał nosa, ale po wytrymowaniu wszystko było OK. Mimo powiewów MY FIRST FLYER nieźle sobie radził w powietrzu... dopóty dopóki go widziałem. Model zlał się z chmurami widocznymi na horyzoncie i jedyne co mogłem zrobić to zmówić paciorek. :) Impreza mimo kapryśnej pogody była bardzo udana. Wielkie podziękowania dla organizatorów! Dziękuję też Pitlabowi za transport i miłe towarzystwo! Do zobaczenia PiotrP
- posted
20 years ago