Witam Szanownych Grupowiczów
Co powiecie na napompowanie szybowca helem :), poprawiło by to jego właściwości lotne :).
Pozdrawiam
Witam Szanownych Grupowiczów
Co powiecie na napompowanie szybowca helem :), poprawiło by to jego właściwości lotne :).
Pozdrawiam
Użytkownik "news.tpi.pl" snipped-for-privacy@op.pl napisał w wiadomości news:d480lg$hoc$ snipped-for-privacy@nemesis.news.tpi.pl...
Z całą pewnością :-))
A propos - czym uszczelnisz owy szybowiec bo hel to taki s..byk że szybko ucieka - bardzo małe cząsteczki itd ....
he ????
buwi777
Uszcelnienie to nie problem. Ja bym sie zastanawial jak najpierw wyssac z niego powietrze. Lepszym pomyslem jest zrobienie z jakiegos lateksu specjalnym komor i pozniejsze ich napompowanie helem. O wiele lepsze rozwiazanie.
Te komory będą tak małe, że nawet napompowane helem nie będą lżejsze od powietrza. Zresztą objętość skrzydeł jest na tyle mała, że hel nie będzie miał znaczenia dla lotu. A wysysać powietrza nie trzeba, samo wyleci jak się rurką hel wpuści, oczywiście będzie mieszanka z powietrzem, ale czym dłużej hel będzie wpuszany tym więcej go będzie w mieszance. A cienki lateks? To chyba do apteku musisz się przejść :-) Albo po prostu, nie wyrzucaj wieczorem :-) Może rano jeśli wolisz?
Pozdrawiam
Jacek
Użytkownik "news.tpi.pl" napisał w:
..........
Widze, ze koledzy nie przeszukali archwium grupy i przegapili znakomity wynalazek opisywany rok temu przez Piotra_de, czyli stryropian spieniany helem i z helem uwiezionym w porach. Przeciez wystaczy z takiego helostyropianu wyciac rdzenie i okleic balsa.
Milej lektury ;-))))
PS. Czy ostatnio wycofali ze szkol podstawowych fizyke i wiekszosc matematyki??? Jakos odnosze takie wrazenie. Chyba zaczne zbierac na prywatna szkole dla dziecka.... Polecam lekture ze zrozumieniem opowiesci o nagim facecie biegnacym przed wielu laty ulicami (AFAIR) Syrakuz
A tak ;) Tylko to było na Forum PWM :)
Jak czasami odrabiam lekcje z synem, to też odnoszę wrażenie, że u mnie w szkole uczyli innej matematyki. Ale - może mam sklerozę :D
PS Jak tak chwilę się zastanowię, to ja musiałem chodzić do szkoły żeby się uczyć a nauczyciele chodzili do szkoły aby mnie (i stadko mnie podobnych matołów) nauczyć. Obecnie mam wrażenie, że zarówno uczniowie jak i nauczyciele poprzestają na chodzeniu...
A'propos konkluzji Piotra, nauczania i chodzenia do szkoły przypomniał mi się jeden dowcip, jak student przychodzi na egzamin do profesora.
Profesor zadaje pytanie, a student zamyślony drapie się w głowę i myśli.
Mija 5 min, 10 min, 30 min. i nic - cisza.
Zniecierpliwiony profesor mówi:
- Obawiam się, że nie przygotował pan się do egzaminu. Niestety - dwója!
Profesor bieżę indeks i już zamierza wpisać dwóje studentowi, gdy ten podbiega, chwyta profesora za rękę i mówi:
- Panie Profesorze, niech pan mi nie stawia oceny niedostatecznej. Ja panu zatańczę, a pan postawi mi 3. Ja naprawdę świetnie tańczę, nie pożałuje pan.
Profesor po chwili namysłu zgadza się na propozycje studenta.
Student zaczyna tańczyć, skacze po całej auli, wykręca piruety - robi to wyśmienicie.
Profesor zadowolony z występu bierze indeks i już zamierza wstawić żakowi trójkę, gdy ten nagle chwyta go za rękę i mówi:
- Psorze, proszę - zatańczę panu, i zrobię striptiz, a pan postawi mi 4. Co pan na to?
Profesor zgadza się bez wahania, gdyż wcześniejszy występ bardzo mu się podobał.
Student zaczyna swój spektakl i jest on równie rewelacyjny.
Zadowolony profesor już zamierza postawić w indeksie studenta 4, gdy ten znowu chwyta go za rękę i mówi:
- Wie pan co? Pan postawi mi 5, a ja panu zatańczę, rozbiorę się, i obsikam pana tak, że pan nic nie poczuje.
Zaciekawiony profesor zgadza się.
Student zaczyna tańczyć jak szalony, drze ciuchy na sobie i zaczyna się obnażać, wyciąga siusiaka i wymachując nim obsikuje całą aule włącznie z profesorem.
Profesor siada wyprostowany, pociąga zamaszyście nosem wciągając powietrze w nozdrza i mówi:
- Hmmm... pozostańmy jednak przy czwórce.
pozdrawiam,
peTer
Użytkownik Robert 'Heyoan' Gadomski napisał:
NTW ten styropian przyklejony do szufelki wyglada niezle :)))
Jeszcze lepiej byloby wyssac powietrze. Proznia jest lzejsza od helu (i tansza). Krzysiek
Kiedyś w TV widziałem ultralekki samolocik (czy raczej motolotnię) z nadmuchiwanym (powietrzem) skrzydłem. Chodziło przy tym o zmniejszenie gabarytów platowca i niski koszt produkcji. To latało! A gdyby tam zaaplikować hel? ;)
PS Właściciel owego dmucholotu usunął zapewne wszystkie ostre przedmioty z hangaru. ;)
Pomysł stary ale warto próbowac Kiedyś używaliśmy czworokapuścian grochu,I też bylo piknie !
Wiadomość od "Roh" snipped-for-privacy@kr.onet.pl>
Ciekawość zwyciężyła - co to takiego?
No tak, tego używali w Krakowie, a my w Gdańsku musieliśmy się kiedyś zadowolić dużo gorszym dwupierdzianem kapusty ;-)
Pozdrawiam Piotr
No, czuć na całym Pomorzu, tylko turyści z południa twierdzą, że to: "Jod od morza pachnie". ;)
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.