Dlaczego w polskich fabrykach jest brudno?

W dniu 2018-08-23 o 18:07, WM pisze:

A odróżniasz tu stale nierdzewne od kwasoodpornych czy nie?

Reply to
cef
Loading thread data ...

W dniu 2018-08-23 o 19:16, Konrad Anikiel pisze:

No dobra, masz tutaj (rys1) wykres wpływu zgniotu na przenikalność magnetyczną:

formatting link
formatting link
Jak masz dużo samozaparcia to możesz to sobie wykorzystać. :)

WM

Reply to
WM

W dniu 2018-08-23 o 20:52, cef pisze:

Omawiamy austenityczne stale nierdzewne i wpływ umocnienia na nie:

formatting link

WM

Reply to
WM

Doceniam, choć to jest wykres dla Koszałków-Opałków. Ja jestem inżynierem, więc po prostu piszę jaki jest dopuszczalny FN i koleś to mierzy. Guzik mnie obchodzi jak powstał, czy przez zbyt ciasne promienie walców w maszynie rozwiającej taśmę, czy od złego wyżarzania (znaczy bez żadnego zgniotu) w hucie.

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu piątek, 24 sierpnia 2018 04:19:30 UTC+9 użytkownik WM napisał:

Omawiamy stale na linijki, czyli nie austenityczne.

Reply to
Konrad Anikiel

Dnia Thu, 23 Aug 2018 11:47:30 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):

A to juz tym bardziej nie rozumiem ?

Dlaczego nie ?

Polskie firmy.

Szkoly i szpitale akurat musza byc w tej samej ilosci. No chyba, ze proponujesz bezrobotnych wyrzucic z kraju ...

Na calym swiecie pryska, wiec raczej albo sie komus nie chcialo wymienic zuzytej uszczelki przy oslonie, albo zainwestowac w odpowiednią posadzke, latwą do sprzatania.

To mnie oswiec, gdzie ten problem lezy.

Ale tych zwiazkow to faktycznie niezbyt rozumiem :-)

Tak wszyscy pisza. Ze koszt zaprojektowania i przygotowania produkcji samochodu jest tak duzy, ze malych firm na to nie stac.

Na dowod - male upadly. No dobra, nie wszystkie, Porsche zyje, Ferrari zyje ..

Teoretycznie moze. Praktycznie - a bedzie ten silnik spelnial normy czystosc spalin ?

Ten pomysl to na razie czysta spekulacja, ale kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa. Tylko czy to jest rozsadne ryzyko...

Na razie Ursus wyprodukowal elektryczne autobusy, ciekawe ...

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2018-08-23 o 21:22, Konrad Anikiel pisze:

Niestety brak informacji, niepełne informacje, lub co gorsza sprzeczne informacje to codzienność z jaka zmaga się inżynier. Gdy z desperacji sam chce zrobić pomiary i badania, to nie spotyka się ze zrozumieniem kierownictwa. Panie my tu mamy produkcję, musimy projektować, zarabiać a nie zbierać materiały do doktoratu. Tu nie politechnika.

WM

Reply to
WM

W dniu 2018-08-23 o 21:30, Konrad Anikiel pisze:

Jakie znowu linijki?

Jeżeli nie przyciagają magnesu to jakie? Jeżeli nie austenityczne, to jakie, chyba nie ferrytyczne?

WM

Reply to
WM

W dniu 2018-08-23 o 21:53, WM pisze:

Właśnie popatrzyłem dokładnie w te informacje w sieci i trochę mnie to dziwi, że zanikł gdzieś podział na stale nierdzewne i kwasoodporne. Dla mnie stal nierdzewna w sensie chemicznym to stal trudnordzewiejąca i w zasadzie nie oczekuję tam stali austenitycznych. Austenityczne to są w zasadzie juz kwasoodporne. Tak mnie uczyli w latach osiemdziesiątych. Ale potwierdzam to co jest w linku - kwasówka (czy też austenityczna stal nierdzewna) zwłaszcza po dużym zgniocie przyciąga magnes całkiem solidnie i bez porównania tej siły ze zwykła stalą trudno ocenić jaki to materiał. Czasami to biegam po magazynie z magnesem i bez porównania siły przyciągania z pewnym co do gatunku materiałem nie da się ocenić czy to kwasiak czy nie. Dotyczy to małych profili 10x10 czy fi12 gdie jest stosunkowo duży zgniot. Duże płaskowniki 20x40 czy fi50 już nie mają cech magnetyczności.

Reply to
cef

W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 21:40:36 UTC+2 użytkownik WM napisał:

Nie wiem, może ja jakiś dziwny jestem, bo jak się najmuję do roboty to spisuję aneks do kontraktu który szczegółowo wyjaśnia odpowiedzialność moją i innych za projekty w których mam uczestniczyć. Znaczy jakie decyzje podejmuję ja, a jakie ktoś inny. Wtedy wisi mi kalafiorem zrozumienie kierownictwa, po prostu patrzę z zaciekawieniem na skutki złych decyzji innych kolegów. Osobiście nieraz ich nawet lubię...

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 21:53:09 UTC+2 użytkownik WM napisał:

Drogie japońskie i tanie chińskie.

Akurat przyciąganie magnesu linijce mało potrzebne, ale fajne by było gdyby dana linijka nie wydłużała się na słońcu (mieszkam w bardzo słonecznym kraju), no i żeby była trwała mechanicznie, bo ją częst trzeba przykładać do jakiegoś innego kawałka żelastwa, albo po niej przeciągać jakimś długopisem- jak miękka to się rozklepuje. A jak na złość sprzedawca w sklepie metalowym nie chce się zgodzić żebym ją wypróbował zanim zapłacę. Na szczęście mam w portfelu mały magnesik na taką okoliczność :-)

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu czwartek, 23 sierpnia 2018 21:39:18 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Uprzejmie tołkuję. Rzuciłem najprostszy przykład jaki udało mi się znaleźć. Linijka z Chin z kiepskiej stali, którą trzeba sprzedać po cenie złomu żeby ktoś chciał kupić. I linijka z Japonii, cena z kosmosu, a i tak się sprzeda bo jest po prostu dobra. Wyglądają identycznie, znaczy napracować się trzeba było tak samo. A wartości dodanej (czyli też i podatku na szkoły i szpitale) w Japonii wielokrotnie więcej. Więc Japończyk ma za co wyczyścić swoją fabrykę. Nie musi, ale może. A cała różnica w wiedzy: Chińczyk nie wie jak zrobić produkt dobrze, Japończyk wie. Czy teraz coś rozumiesz?

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu 2018-08-23 o 22:18, Konrad Anikiel pisze:

Kierownictwo nie wymagało rzeczy niemożliwych, spoko. Tylko ja czasem dostrzegałem możliwość zrobienia czegoś wyjątkowego ekstra. Dla własnej satysfakcji jedynie.

WM

Reply to
WM

Co da wysyłanie audytów? Będą grzebać w papierach analizując źródła materiałów, czy krytykować produkcję bez względu na to jaka jest jakość produktu? :) Produkt ma być zgodny ze specyfikacją. Jeśli jest, a cos nie działa, to wina zamawiającego. Jeśli nie jest to nie potrzeba audytu a produktu zgodnego ze specyfikacją.

No chyba, że mówisz o PRe :) czyli, że np. specyfikacja obejmuje produkcję metodami przyjaznymi środowisku, i że na żadnym z etapów nie skrzywdzono zwierzęcia :)

Reply to
Marcin Debowski

A co stoi na przeszkodzie?

Reply to
Marcin Debowski

Dwie koleżanki to trochę jakby mało na uogólnianie. Spotkałem sie z takimi co faktycznie otwarcie przyznają, że nie potrafią po chińsku (dowolny dialekt) ale to MZ bardziej wyjatki niz stan powszechny.

Wrzuciłeś dodatkowy czynnik, którym jest laicyzacja, ale to nie jest to co MZ zachodzi w Malezji w obrębie chińskiej diaspory. W każdym razie, nie widze aby to się rozsypywało. Jakie miały by być tego objawy?

I jak to konkretnie osiągnieto?

Reply to
Marcin Debowski

No tak to właśnie wygląda. Wszystko działa, póki nie zaistnieją pewne warunki. Np. taka woda ma różną twardość i skład w zalezności o kraju i miejsca :) A i ludziom różne rzeczy mogą, bądź nie, przekadzać. Różnice kulturowe.

Podstawowe pytanie, było zgodne ze specyfikacja, czy nie? Bo jesli tak, to obowiązku nie mieli. Z tym informowanie to też nie jest tak do końca prosto, bo ujawnia się w ten sposób informacje o technologii i poddostawcach firmy. Nie zawsze musi to być neutralne.

Reply to
Marcin Debowski

My (inżynieria) robimy warsztaty. Jedziemy z całą wycieczką, prosimy żeby dostawca, albo subcon przygotowali silną grupę znającą wszystkie ich procesy, siadamy wspólnie przy stole i gramy w otwate karty. Mówimy jakie aspekty ich produktu są dla nas ważne i wypytujemy które ich procesy mają wpływ na to co nas boli. Wtedy omawiamy co tam może pójść źle, jakie odchyłki mogą się przydarzyć, czego możemy się spodziewać, co można usprawnić i jakim kosztem itd. W korporacyjnej nowomowie tworzymy mapę procesów i analizę zagrożeń. Dopiero na podstawie tego ludzie od łańcucha dostaw robią swoje audyty. Mają łatwiej, bo wiedzą co jest ważne, a co nieistotne. W Europie to działa zawsze, w Azji- jest trudno. Trzeba znać ich kulturę, wiedzieć jak działa biznes w Azji, czego można się spodziewać po kierownictwie, a czego po ludziach którzy mają wiedzę. Bo to zazwyczaj nie to samo. Ale my jesteśmy Europejczykami, w odróżnieniu od Azjatów my mamy tylko jedno życie. My musimy działać nawet jeśli odsłonimy naszą ignorancję, inaczej nic nie osiągniemy :-)

Reply to
Konrad Anikiel

Oczywiście że nie, ale ilustruje to w ewien sposób tezę którą postawiłem. I miałem nadzieję że będziesz w stanie się do niej odnieść.

Moja teza była prosta: w warunkach opresyjnego reżymu państwowej religii, cała ta chińska diaspora to tylko forma samoobrony. Ty możesz fascynować się rządową propagandą o fantastycznej autonomii którą wspaniałomyślny rząd Malezji dał Chińczykom. Tak czy siak, spodziewam się od nowego rządu rozluźnienia islamskiej opresyjności (laicyzaji jeśli wolisz to słowo), a to w konsekwencji spowoduje rozpad więzów diaspory chińskiej.

Skanalizowano ich wrodzony nacjonalizm. 'Nasza dumna Litwa nie może być taka brudna jak słowiańska Rosja, Białoruś czy nawet Polska'.

Reply to
Konrad Anikiel

Niby tak, ale wspomniana technologia była w ówczesnych czasach pewną rewolucją. Zastosowano technikę sitodruku (jak w warstwach grubych) do otrzymywania praktycznie warstw cienkich; oczywiście stosując specjalnie opracowane pasty i oprzyrządowanie. Dawało to kolosalne oszczędności materiałowe i kosztowe - w skład wielu past wchodzą znaczące ilości metali szlachetnych (Ag, Au, Pt), a w specjalnych zastosowaniach pierwiatków ziem rzadkich. M.

Reply to
Marek Panek

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.