- posted
10 years ago
Gilotyna
- posted
10 years ago
Eksperyment myślowy (ale możesz przećwiczyć w realu). Weź nóż, deskę do krojenia i kawałek boczku. Połóż nóż na boczku i ciśnij go pionowo. Nie przetniesz. Teraz ruszaj tym nożem w prawo i w lewo. Poszło. Czemu? A czemu szabla lekka a tnie lepiej niż miecz? Konrad
- posted
10 years ago
- posted
10 years ago
No, to jest kompletny bełkot. Skośne ostrze ma dłuższą krawędź, a nie krótszą :-) Konrad
- posted
10 years ago
Rozpatrując ruch chwilowy noża względem szyi :(, mamy IMO efekt jak przy cięciu szablą - złożenie dwóch prędkości. Rysunek poniżej.
- posted
10 years ago
- posted
10 years ago
Swift pisze:
To chyba nie tak. Temat jest prosty, aż za bardzo. Kiedy tniemy na wprost - to może się tak zdarzyć, że ostrze zostanie niejako "owinięte" materiałem tnącym, w efekcie "tępiąc go". Najlepszy przykład - cięcie pomidora. Cięcie na prost się nie udaje, gdyż skórka owija ostrze, izolując jego ostrą i tnącą krawędź od reszty - miękkiego miąższu. Ponieważ ostrze i oblepiająca go masa nie przemieszczają się względem siebie - cięcie wymaga większych sił (nacisk ostrza rozkłada się na większą powierzchnię, większą o owinięcie ostrza). Natomiast, gdy dodamy do cięcia na prost lekkie przesunięcie, to mamy sytuację, w której ostrze ślizga się po materiale. Skoro się ślizgnie, to przy okazji niejako tracimy tarcie w kierunku cięcia. Pozbywamy się w ten sposób siły trzymającej twardą skórkę na ostrzu i łatwiej jest nam ją pokonać.
Wot i cala filozofia. W przykładzie gilotyny - mamy twardą skórę, miękkie wnętrzności szyjne. Fakt że po drodze jest krąg szyjny już niewiele zmienia. Sądzę zresztą, że nawet proste ostrze dawało by sobie doskonale radę.
Irek.N.
- posted
10 years ago
- posted
10 years ago
Jak dobry boczek to nie przetniesz
Boczek sparzony...
Niezakumadu anisłowu.
- posted
10 years ago
No jak wiele razy uderzasz a szabla słaba to się głownia wygnie i będzie prostopadła.
- posted
10 years ago
Dnia Wed, 2 Jan 2013 16:00:46 +0100, Ukaniu napisał(a):
Liny są tańsze i dostępne od ręki, a broń palna wydajniejsza.
Oberkat III Rzeszy, specjalizujący się w gilotynowaniu Johann Reichhart w latach swojej największej aktywności (1939-1945) wykonał 2876 egzekucji. Wasilij Błochin zostawił go daleko w tyle.
- posted
10 years ago
- posted
10 years ago
Czyżbyś używał kiedyś kosy?
- posted
10 years ago
- posted
10 years ago
- posted
10 years ago
Fechtunku się waść nie uczyłeś?
Tną, ale drewno. Twarde. Kat, żeby toporem łeb odrąbać, musiał być nie lada osiłkiem. Chociaż japoński miecz do dekapitacji jakoś się nadawał, ale nie wiem czy rąbano nim jak siekierą, czy jakaś specjalna technika była, jak do walki (z posuwem). Konrad
- posted
10 years ago
katana cięła bardzo efektywnie, ale na pewno nie jak siekiera, i też na ogół bez posuwu (wystarczy popatrzeć na podstawowe techniki kendo, dostępne np. na youtubie). Ważna była cienka i bardzo ostra klinga, ale przede wszystkim ogromna szybkość uderzenia, sięgająca przy typowym cięciu "zza głowy" nawet kilkudziesięciu m/s; nawet przy lekkim ostrzu oznaczało to bardzo dużą energię niszczącą.
- posted
10 years ago
Nie jak siekierą i bez posuwu. Czyli jak śrubokrętem, samurajowie z Manchesteru znają te numery :-) Konrad
- posted
10 years ago
miałem na myśli to, że efektywna praca siekierą wymaga przede wszystkim wykorzystania jej ciężaru. Można próbować rąbać drewno wymuszając szybkość cięcia dużo większą niż swobodnego opadania, ale dużo się tak nie narąbie ;-). Podobnie używano topora bojowego i ciężkiego miecza. Broń sieczna, taka jak szabla (także europejska), jest tym bardziej skuteczna im jest lżejsza, wykorzystuje szybkość a nie ciężar, dokładnie odwrotnie niż siekiera.
- posted
10 years ago
Jakoś nikt nie zauważył, że działa tu maszyna prosta, czyli klin. Energia kinetyczna, w przypadku prostego ostrza, hamowana jest na drodze równej średnicy szyi, czyli D. W przypadku ukosnego ostrza, przecięcie średnicy D, spowoduje hamowanie środka cięzkości ostrza na drodze D/cos(alfa). Mamy więc przełożenie sił równe 1/cos(alfa).
Pozdrawiam WM