Granica plastyczności metalu - pytanie

Zależy jeszcze jakich materiałów. Stali w zasadzie nie występuje...

Na łożyskach i pittingu to ja też się nie znam zbyt dobrze ;-) ale tutaj to raczej zwykłe zużycie cierne..

Reply to
Krzysztof Zielinski
Loading thread data ...

A masz suwmiarkę ? Możesz zmierzyć długość ogniw pomiędzy różnymi łańcuchami ? Będzie wszystko jasne...

Czy nie przekraczana jest granica plastyczności to nie wiadomo i dopóki się nie pomierzy ich długości lub zrobi bardziej dokładnych badać wiedzieć się nie będzie... Teoretycznie nie powinny, ale jak jest z teorią to wszyscy wiedzą... Ale jeżeli się nie uplastyczniły, to nie widzę innej możliwości zmiany ich długości...

Reply to
Krzysztof Zielinski

Wyluzuj się trochę ;-)

Scieranie sworzni :)

Reply to
Krzysztof Zielinski

Kiedy jest rozciągany w czasie pracy. W porównaniu do długości obciążenia struny to drobny ułamek... Żeby zobaczyć jakieś mierzalne pełzanie łańcucha rowerowego, trzeba by żyć z tysiąc lat albo więcej...

Reply to
Krzysztof Zielinski

formatting link
jest postawiona hipoteza, że to właśnie cykliczne obciążenie

Nie. Cykliczne obciążenie zainicjowało pęknięcie a dalszy jego rozwój przyspieszyło niskotemperaturowe pełzanie w obrębie wierzchołka pęknięcia + jakieś efekty środowiskowe... To chyba zbyt duża abstrakcja jeżeli chodzi o porównanie do łańcucha, które - generalnie się nie urywają... Mi pękła z powodu LCF'u rama i to dwa razy, ale łańcucha nie urwałem nigdy. Stąd moja teoria o braku uplastyczniania i spowodowanego nim niskocyklowego zmęczenia...

Wezmę w końcu jakis zużyty łańcuch i zaniosę materiałowcom na SEM, zobaczymy co powiedzą ;-)

Reply to
Krzysztof Zielinski

Krzysztof Zielinski snipped-for-privacy@TOwarszawa.totezusun.home.pl> napisał (a):

No dobra dobra już luzuję :-) Wyluzował mi się przy okazji amortyzator po czterech latach męczenia, chyba zacznę bać się jeździć ;-)

No więc ścierają się sworznie, mamy jasność. Ale czemu w jednym łancuchu trwa to 800km a w innym 6 tysięcy? Przypadek, czy różnica w wykonaniu i materiałach?

Pozdr-

-Rowerex

Reply to
Rowerex

Krzysztof Zielinski snipped-for-privacy@TOwarszawa.totezusun.home.pl> napisał (a):

A da się to zmierzyć suwmiarką? Pozdr-

-Rowerex

Reply to
Rowerex

Krzysztof Zielinski snipped-for-privacy@TOwarszawa.totezusun.home.pl> napisał (a):

Ot to, wyniki badań byłyby bardzo ciekawe, o ile nie byłyby wykonane z ";-)"

;-)

Pozdr-

-Rowerex

Reply to
Rowerex

Rowerex snipped-for-privacy@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):

By porównać nowy łańcuch za starym, zużytym, zrób takie doświadczenie: chwyć raz jeden raz drugi łańcuch z jeden koniec, można to zrobić w imadle, ale tak, by chwytany koniec był poziomo a sworznie były ustawione pionowo. Porównaj wykrzywienie jednego i drugiego. Zauważysz, że swobodny koniec zużytego jest wyraźnie niżej niż nowego łańcucha. To wynik luzów i one są powodem "wyciągnięcia" sie łańcucha. Łańcuchy wykonują różne firmy. Te trwałe wymagają odpowiednich stali na sworznie i tulejki by zahartować je do odpowiedniej twardości. Muszą być też z materiałów odpornych na ścieranie. Jak firma licha, nie ma odpowiednich możliwości i chce tanio sprzedawać, to robi z "klamkówki". Luzy w połączeniach muszą być, łańcuch nowy musi się 'wyginać' poprzecznie bez oporów do pewnego stopnia, bo gdyby było inaczej, to nie chodziłby po 6-9 zębatkach na osi koła i na trzech fajerkach z przodu. Płytki nie płyną w stopniu technicznie widocznym. Choć ten przyrost długości jest, ale tak minimalny, że nie jest zauważalny. Prawo Hooka nie jest jednak liniowe.Jest ciut ciut krzywoliniowe. Ale naprawdę ciut. I czy po odciążeniu materiał wraca dokładnie po prostej, czy ciut ciut krzywej, to tego nie przeczytałem nigdzie, choć kto to wie, może "wracać" po krzywej.

Reply to
sensei4.SKASUJ

O, to jest najprostsza i najbardziej "naoczna" metoda weryfikacji.

Tego pełzania nie będę bronił jak niepodległości, zresztą i tak bym się nie spodziewał mierzalnego efektu.

Uplastycznienie w małych obszarach- też raczej zaniedbywalne.

Pozostaje ubywanie materiału. Ale czy wyłącznie proste ścieranie? Można tu znaleźć więcej jakichś ciekawych zjawisk? Może ten pitting? Może jeszcze jakaś ciekawsza korozyjka? Można się spodziewać jakichś lokalnych obszarów, gdzie jakaś ciekawa teperatura się wytwarza?

Konrad

Reply to
KA

Mi obciążone spoiny w austenitycznej nierdzewce powoli się rozciągały kiedyś. To niestety jest słabizna. Innym razem wyciąłem prowizoryczny sprawdzian laserem, z blachy austenitycznej. A że prowizorka jest czasem wyjątkowo trwała- był on kilkanaście tysięcy razy przyłożony do powierczhni sprawdzanego przedmiotu, dla sprawdzenia krzywizny. Delikatnie. No i ta krawędź, która była przykładana sklepała się, jakby była z plasteliny. A powierzchnia styku nie była punktowa, to było dużo więcej niż w typowej suwmiarce. To nie pełzanie?

A to jeszcze nie wszystko, bo jeszcze jest niejaki fretting! Ale to już zdaje się, nie zmęczeniowe.

Konrad

Reply to
KA

snipped-for-privacy@gazeta.pl napisał(a):

Tutaj bym polemizował. IMHO ten test niczego nie pokaże. Ugięcie boczne łańcucha nie jest ograniczone luzem między sworzniem a otworami w ogniwie wewnętrznym. Gdyby tak było, to sworznie raczej nie przyżyłyby pierwszej jazdy na skoszonym w napędzie łańcuchu. Luz boczny na sworzniach jest daleko większy niż rzeczywista "wyginalność" łańcucha na boki. Ograniczeniem owej wyginalności są luzy boczne między ogniwem wewnętrznym a zewnętrznym - przynajmniej taki mi sie wydaje.

Podszas użytkowania łańcucha i jeżdzeniu na przekosach, nie ważne czy małych czy dużych, ogniwa wewnętrzne i zewnętrzne są ścierane w miejscach ich kontaktu. To powiększa "wyginalność" boczną i bynajmniej nie świadczy o stopniu zużycia łańucha. Pytanie tylko czy ogniwo zewnętrzne ze sworzniami nie rozbija się czasem na boki podczas użytkowania...

Porownywałem kiedyś wygięcie boczne łańcuchów dwóch różnych firm (cmapagnolo i shimano). Położyłem łancuchy bokiem na stole a kilkanaście ogniw jednego i drugiego wysunąłem poza krawędź stołu, tak by swobodnie zwisały. Największe ugięcie boczne miał najmniej używany łańcuch Campagnolo, tylko dlatego że jest inaczej skonstruowany. Zresztą, niemiecki Rohloff chwali się nawet, ze jego łańcuchy mają nawiększą wyginalność boczną na jednym metrze długości.

Każda dyskusja typu, czy łańcuch X za 30zł i łańcuch Y za 100zl (tego samego producenta) różnią się w jakikolwiek sposob wytrzymałoscią kończy się niczym. A juz różnice między różnymi producentami, to zagadnienia z dziedziny science fiction, którego nikt nie jest w stanie nawet tknąć.

Jedyne co jest wiadome, to sposob w jaki niszczy się łancuch. Tyle, że to jest stwierdzenie typu "zużywa się bo się używa więc zużywać się musi". Nikt nie zna składu stopów, nikt nie zna spsobów hartowania, itp. Nikt nie chce i nawet nie wie jak o tym dyskutować, zresztą, nie wiadomo czy taka dyskusja mialaby sens bez bardzo naukowych i zaawansowanych badań.

Dokładnie. Z tym, że jak pisalem wyżej, wyginalność boczna wcale nie świadczy o zużyciu łańcucha.

Więc zostaje ścieranie sworzni. Niemniej, jeśli coś się już ma ścierać, to wszystko co podlega siłom tarcia, więc otwory w blaszkach ogniw wewnętrznych również. Nie zdziwiłbym się gdyby te otwory ścierały się (a może "rozbijały"?) bardziej niż sworznie.

Pozdr-

-Rowerex

Reply to
Rowerex

No, stali mamy tyle gatunkow, i sposobow obrobki tez tyle, ze to wcale nie dziwne.

J.

Reply to
J.F.

J.F. <jfox snipped-for-privacy@poczta.onet.pl> napisał(a):

Trochu dziwne jest. Obydwa łańcuchy są podobniej klasy, zarowno cenowo jak i pod względem wykonania, choc pochodzą od dwoch roznych producentów dominujących w zasadzie na rynku mtb. Ten "slabszy" jest nawet droższy.

Ponadto, bywaja spore roznice miedzy identycznymi modelami lancuchow. Na jednym zrobilem 6tys km zanim dociagnął długoscią do pozostalych w zasadzie identycznych ale o przebiegu 3tys. A katowałem go najbardziej we wszelkich warunkach, zresztą juz tutaj to opisywalem.

Pozdr-

-Rowerex

Reply to
Rowerex

Ale zgodzisz się, że jeśli zrobisz to na nowym łańcuchu, a potem na tym samym, po tych swoich tysiącach kilometrów- to się wygnie więcej?

Konrad

Reply to
KA

Rowerex snipped-for-privacy@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):

Proponuję zapoznać się ze zjawiskiem histerezy plastycznej:

<a href="
formatting link
" target="_blank">link</a>

''Zjawisko histerezy (tzn. niepokrywanie się krzywych odciążenia i obciążenia) występuje nawet w obszarze, który uważamy za sprężysty, z tym jednak, że jest ono niezwykle słabo widoczne. Wynika z tego, że realne materiały nigdy nie są idealnie sprężyste, nawet przy bardzo małych odkształceniach.''

pozdrawiam WM

Reply to
Wlodzimierz

Rowerex snipped-for-privacy@gazeta.pl napisał(a):

Akurat sworznie są oprawiane w "blaszkach zewnetrznych" z dużym wciskiem i się nie obracają w tych otworach. Co do pitting to jak się wie jak wygląda "spitingowana" powierzchnia, to jeden rzut oka na otwór w tulejce i na sworzeń, po wyciśnięciu go z blaszek pozwalaja na rozpoznanie : pitting czy wycieranie. Jak macie łańcuchy spróbować nie zaszkodzi.

Reply to
Wiesław

KA snipped-for-privacy@b.c napisał(a):

Zgodzę się, zgodzę :-)

Pozdr-

-Rowerex

Reply to
Rowerex

=?ISO-8859-2?Q?Wies=B3aw_?= snipped-for-privacy@gazeta.pl napisał(a):

Mi się jeden kiedyś obrócił i wracałem do domu na piechote z łańcuchem w ręku ;-)

Jak się wie... Akurat nie mam pojęcia jak to wygląda. Możesz to jakoś przybliżyć?

Zużyty sworzeń może wyglądać tak:

formatting link
łańcuchów jeszcze nie ogladałem, bo jeszcze sporo pociagną. Ale jak się skończą to do nich może zajrzę.

Pozdr-

-Rowerex

Reply to
Rowerex

Rowerex snipped-for-privacy@gazeta.pl napisał(a):

Np.tu:

formatting link
to złożone zjawisko wyrywnia cząsteczek metalu. Często, np na bieżniach łożysk są widoczne takie pory. To ślady po wyrwanych cząsteczkach metalu. Jak wiadomo przy styku powierzchni krzywoliniowych naprężenia największe nie sa wcale na powierzchni styku ale pod powierzchniami, ciut wewnątrz materiału (punkt Bielajewa). Tam jest inicjowane pęknięcie i od tego miejsca sie rozwija. Znam przypadek, badany przez mojego profesora, gdzie 'ten punkt Bielajewa" leżał około 60 mm pod powierzchnią bieżni i stamtąd rozwijało się pęknięcie biegnące ku powierzchni. A jak w taką szczelinkę wniknie np smar i rolką naciska się na na ten obszar to ciśnienie smaru (cieczy) intensyfikuje rozwój pęknięcia. Problem ciekawy. Nawet szyny kolejowe tak pękają. Ale i rozdzielanie się warstwy smarującej, cienkiej jednak, powoduje duże siły ktore można porównywać do tych jakie mogą już wyrwać cząstkę metalu. Szczególnie widać to na panwiach smarowanych olejem o niewłaściwej lepkości. Takie panwie też mają drobne "piegi". Jest nawet takie pojęcie jak pitting olejowy. Chyba dość na przybliżenie ? Sorry za długość większa niż długość łańcucha rowerowego.

a od wewnętrznych, i pewnie jak zniszczona została tulejka. Posumować luziki i przyrost długości mamy ? Mamy?

Reply to
sensei4.SKASUJ

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.