Hej :)
No wiec zabralem sie wreszcie za malownie tego mojego pierwszego modeliku (z kartonu). Podle waszych wczesniejszych porad zakupilem emalie Humbola, odpowiedni rozpuszczalnik/rozcienczalnik i komplet pedzelkow. Postanowilem, ze model pod spodem pomaluje na kolor blachy stalowej - wybor padl na emalie srebrny mat. Zaczalem malowac elementy modelu. Maluje sie ciezko bo farba zawiera w sobie drobiny metalu (chyba) i po nalozeniu pedzelkiem na powierzchnie lekko sie osypuje, nawet po wyschnieciu brudzi palce no i w ogole wyglada nieciekawie... Ponoc nalezy taka powierzchnie wypolerowac. Wiec OK. starlem/polerowalem powierzchnie malowane chystechkami higienicznymi. W sumie ok... ale teraz widac ze w zasadzie ptrzebaby to pomalowac raz jeszcze :) Czym to polerwac? Flanelka? :) Jak wy to robicie?? I czy w ogole dobrym pomyslem jest malowanie pod spod taka farba modelu? Chcialem osiagnac efekt golej blachy wylazacej na krawedziech i kanrach spod wlasniwego malowania.. tak jakby byla tam farba starta to blachy... Wymyslilem tak: podklad stalowo szary - pozniej wlasciwy kolor - na koniec na krawedziach zetre troche ten wlasciwy kolor tak by wylazlo to spod spodu. Wiadmo o co chodzi nie? :) Czy jest na to inny sposob? Pomocy? :)
Thomas