laser raz jeszcze

kilka miesiecy temu temat o zastosowaniu lasera o mocy od 50W do 150W do psucia oczu potencjalnym najeźcom spotkał się z przyjęciem jak śledź na wielkanoc. Dzisiaj sytuacja jest trochę inna, dlatego powtarzam temat. Pierwsze i w zasadzie najważniejsze pytanie to czy praktycznie, nie korzystając z techniki kosmicznej, da się zogniskować wiązkę lasera w odległości minimum 50-75 żeby uzyskać taką moc plamki lasera żeby spowodowała minimum przejściowe wymagające leczenia poparzenia oczu. Wskazane było by nieodwracalne uszkodzenie, ale czasowe też będzie dobre. Tak wiem i nie potrzebuje pouczania w zakresie że taka broń jest zakazana. Zakazane jest również zwiazywanie cywilom rąk na plecach i strzelanie im w plecy, bombardowanie szpitali i innych obiektów cywilnych. Niedopuszczenie pomocy humanitarnej do oblężonych miast w których ludzie umierają z braku wody i jedzenia. Ktoś coś ma do powiedzenia w sprawach technicznych a nie moralnych?

Reply to
Zenek Kapelinder
Loading thread data ...

To twierdzisz że czerwony laser musi być żeby wywołał trwała ślepotę. Dobrze wiedzieć. A na podczerwień też dobry będzie? Czerwony od zmroku do świtu widać. A podczerwonego oczami na moment przed wypaleniem się nie zobaczy. Kamraci tego co mu się wypala ślipia też go nie zobaczą. Weź sztuczniak znajdź w internecie jakiej mocy w watach na milimetr kwadratowy nie wolno przekroczyc żeby spowodować uszkodzenie oczu w czasie na przykład dziesięciu milisekund z odległości stu metrów przy dobrej przejrzystości powietrza. Poszukaj jeszcze jakiego układu optycznego nie używać żeby ze stu metrów przy typowej rurze na podczerwień o mocy 150W nie uzyskać średnicy plamki mniejszej niz 1,5mm. Zauważ sztuczniak że ja nie chcę nikogo przeciąć laserem wzdłuż na pół. Nie chcę nikogo oślepić na stałe. Chcę go trochę popsuć z opcją żeby miał szansę na regenerację. Chcę mu życie uratować. Bo jak będzie niedysponowany to po wyleczeniu może udawać że trochę nie widzi i drugi raz na front go nie wyślą. Na złapanych mam lepszy patent. To obcinanie dłoni i wypuszczanie. Nigdy więcej karabinu do rąk nie weźmie i do końca życia przy sraniu będzie sobie przypominał że jak by nie poszedł na wojnę a na przykład na 5 lat do więzienia za odmowę to by sobie normalnie dupę wycierał.

Reply to
Zenek Kapelinder

A z księdzem w konfesjonale uzgodniłes?

Wydaje sie, ze moc az za duża, z ogniskowaniem nie powinno byc problemow - tzn taki "zwykly laser" powinien byc dobry, szczególnie ciemną porą - szeroko otwarte źrenice, tylko trafic w oko moze byc trudno.

Moze lepiej im z grananika wygarnąc, albo butelke wodki metanolowej postawic na drodze ...

J.

Reply to
J.F

[...]

Nie musi byc czerwony - kazdy dobry. Moze z wyjątkiem UV i dalekiej podczerwieni.

A nawet lepszy.

A to sie moze nie udac. Ale co ci przeszkadza srednica 150mm ?

A to sie moze nie udac.

Ale tak nie wolno. Trzeba urwac granatem, albo odstrzelic wiekszym kalibrem :-)

5 lat w wiezieniu ... no ja bym taki spokojny o d* nie był ...

Poza tym wiesz - niektorzy tam to tak wcale nie na wojnę szli ... najpierw do wojska bronic ojczyzny, potem moze wyzwalac bratnich ludzi od tych ukrainskich faszystow, ewentualnie kazali plecak pakowac i do pojazdu wsiadac ...

J.

Reply to
J.F

W dniu 2022-04-19 o 13:06, J.F pisze:

No... czy ja dobrze widzą... nie ma spacji przed pytajnikiem. :-) Jak się z tym czujesz? :-)

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

W dniu 2022-04-23 o 16:05, Robert Wańkowski pisze:

To jakaś tradycja_?

Reply to
PeJot

W dniu 2022-04-23 o 16:24, PeJot pisze: > W dniu 2022-04-23 o 16:05, Robert Wańkowski pisze: >> W dniu 2022-04-19 o 13:06, J.F pisze: >>> uzgodniłes? >>

A Ty nowy na usenecie? U J.F. to religia.

Robert

Reply to
Robert Wańkowski

To można się pokusić o protokół uzgodnień i rozbieżności.

  1. Najlepszy laser podczerwony z zakresu bliskiego światła widzialnego. Pytanie jaki rodzaj. Półprzewodnikowy czy tradycyjna szklana rura czyli laser na CO2? Półprzewodnikowy to mały rozmiar i łatwe zasilanie. Szklana rura do CO2 słaba mechanicznie i długa? Problem z zasilaniem. Chyba że ma jakieś zalety o których nie wiem. Na filmach półprzewodnikowy wycina w sklejce o grubości 10mm z szybkością liczona w centymetrach na sekundę. W opisach niektórych informacja że daje się zogniskować do 0,01mm. Pytanie czy ze stu metrów też się go da bardzo zogniskować na przykład do średnicy plamki 1-1,5 mm. Im mniejsza plamka i większa moc lasera tym moc na jednostkę powierzchni większa i szybciej będzie działało. Na wojnie nie ma czasu na to żeby przez minutę świecić wrogowi w oko. Duża soczewka. Mnie by przeszkadzała bo wszystko co duże robi się trudne do operowania a łatwe do zauważenia. Półprzewodnikowy można przebrac za cegłę. Z szansą na regenerację przesadziłem. A niech chujowi wypali slipia żeby do końca życia wszędzie się potykał. Laser to bron obronno odwetowa. Ma wyrządzić jak największe obrażenia, ale nie zabijać. Laser to broń dla tych co się będą mścili na agresorze za to co im zrobił. Ma być trudno wykrywalny, zdalnie sterowany. W przypadku zemsty żadne uregulowania prawne nie mają zastosowania. I poboczne tematy z moralności wojennej bym sobie tutaj odpuścił i jak ktoś ma dylemat to niech idzie na pl. prawo. Tutaj tylko czysto techniczne rozważania jaki laser, jaka optyka, i czy się da zrobić.
Reply to
Zenek Kapelinder

Dużą moc. Wypali oczy i twarz :-) No i daleka podczerwien, 10.6um, nie wiem, czy to przez soczewke oka przechodzi.

Ale to przeciez jest passe, teraz modne lasery swiatlowodowe do cięcia :-)

Nie.

Ale plamką 2mm musisz trafic w soczewkę oka. Plamką 0.5m to tylko w glowę. Ale moc potrzebna znaaaaacznie wieksza.

J.

Reply to
J.F

Myk w tym że nie chce trafiać. Sam ma trafić. Ustawiam kilka laserów żeby za barierę robiły. Ustawiam na wysokościach zbliżonych do wysokości oczu nad ziemią. Jeśliby się dało zogniskować na małej powierzchni to robię niewielkie ruchy góra dół. Ja nie chcę oślepić całej drużyny, chociaż byłoby warto. Wystarczy załatwić jednego i staje się dużym problemem dla swoich. Długo się ponieść albo prowadzić nie da. Jak przyleci helikopter to ktoś inny ma go załatwić rakietką. Jak ambulans jedzie to ma po drodze dostać z granatnika. Osłona z czołgów patrz ambulans. Zabicie to najgorsze wyjście. Zostawia trupa i pójdą dalej zabijać. Na dodatek będą jeszcze bardziej wkurwieni.

Reply to
Zenek Kapelinder

Takie coś znalazłem

formatting link
tam między innymi napisali Aby podać inny przykład, laser o większej mocy — typ, który może być używany w pokazach laserowych na zewnątrz: zielony laser o mocy 6 W (532 nm) z rozbieżnością wiązki 1,1 miliradiana stanowi zagrożenie dla oczu do około 1600 stóp (490 metrów). ), może powodować ślepotę błyskową do około 8200 stóp (1,5 mi /2,5 km), powoduje olśnienie zasłaniające do około 36 800 stóp (7 mil; 11 km) i odwraca uwagę do około 368 000 stóp (70 mil; 110 km). [14] [ potrzebne lepsze źródło ]

To że go widać psuje sprawę bo możliwy do używania bez narażania broni na wykrycie tylko w słoneczne dni. Zaskoczyły mnie odległości w jakich jest groźny. Wychodzi że podczerwony o mocy 40W już powinien wystarczyć a taki co ma 150W to marzenie każdego snajpera amatora. Coraz bardziej podoba mi się idea stworzenia własnej broni laserowej.

Reply to
Zenek Kapelinder

a to troche trudniejsze :-)

Ale to nie tak dziala. Swiecic musisz z kierunku, w ktory on/i patrzą.

Swiatlo musi trafic do oka.

I tu sa dwie wersje:

-dodajesz uklad celowania, zeby wąska wiązka lasera trafila w oko/oczy,

-dajesz szerszą wiązkę o wiekszej mocy/energii, zeby ta drobna część ktora wpadnie w zrenicę tez szkody narobiła.

Uwage delikwenta mozna przyciągnac jakims slabym swiatlem. Jak bedzie wąska wiązka, np lasera, to koledzy moze nawet nie zauwazą. On spojrzy, potem go oslepisz drugą wiązką, a koledzy bedą sie dziwic o czym on mówi.

A myslisz, ze slepego nie zostawią? :-)

Ale znow - laser tak nie dziala. Uszkadza siatkowke miejscowo.

Chcesz inaczej - "kwarcówkę" zapal w dogodny miejscu. Podejdą, zaczną sie gapic ... a UV bedzie działać.

I dlatego proponuje granat/minę. Niewielu wkurwionych zostanie.

J.

Reply to
J.F

Zenek Kapelinder napisał(a):

Problemem jest atmosfera. Powietrze faluje.

Zgadza się.

Nie zgadza się. Tam jest optimum średnicy, oczywiście jeśli mówimy o cięciu.

Pomysł raczej nietrafiony, przynajmniej nie widzę zastosowania. Nie da się rozpoznać swój-obcy. Dorosły-dziecko.

Ogólnie temat przerabiany xx lat temu, niby da się wszystko zaminować, problem co dalej. Zginie więcej cywilów.

OT. Broń autonomiczna. Niby większość państw podpisała zakaz nad jej opracowywaniem, ale ze 100 lat temu większość państw podpisała się pod zakazem bombardowania żołnierzy z samolotów. Z zakazami równie bywa.

USA:

formatting link
RU:
formatting link

Te wszystkie zakazy/deklaracje są tyle warte ile gwarancje nienaruszalności granic UA dane przez USA i RU.

Reply to
alojzy nieborak

Nie mam pewności, być może film jest żartem. Tak czy siak gdzieś na YT mignął mi ruski robot a`la boston dynamics z wyglądu lekko humanoidalny wsiadający do samochodu, więc i ruscy dłubią coś w temacie na 100%.

Reply to
alojzy nieborak

Zabity nie generuje kosztów. Specnaz dobije. Zwykli żołnierze nie zostawią. Dałem linka jakich uszkodzeń w jakich odległościach można się spodziewać. Całkowicie mnie to satysfakcjonuje. Jak by policzyć prawdopodobienstwo uszkodzenia oczu przy mojej taktyce to wynik nie byłby zerowy. I mnie o to chodzi. Broń nie może być autonomiczna. Ma być sterowana żeby swoim nic nie zrobić. Broń laserowa jak bym chciał zbudować jest idealna w warunkach wojny kiedy trzeba walczyć w mieście. Jakoś życie trzeba zakończyć to może honorowo nie było by najgorszym pomysłem. Może pomnik postawią, ulice albo skwer nazwą. Napisali w jakiś wiadomościach że jakiś mężczyzna co ma 76 lat chciał wstąpić do ukraińskiej obrony cywilnej. Powiedzieli mu że za stary. To wziął butelkę z benzyną i spalił jakąś kacapska wyrzutnie rakiet. Na dodatek przeżył. Nawet jeśli to opowieść zmyślona na okoliczność wojny to jest bardzo pozytywna i na dodatek wskazująca że nie tylko młodzi i silni. Wystarczy mec pomysł. Ja mam pomysł na broń laserową do wyłączania siły żywej agresora. Miny dobre ale trudno nimi sterować. Poza tym dla mnie nieosiągalne. Nie widzę żadnego problemu ze zrobieniem miny przeciwpiechotnej opartej na typowym naboju do karabinu. Ale w mieście taka mina może uszkodzić/zabić swoich. To już lepsza wódka metanolowa. Albo konserwy z bayerowska trutka na szczury. Pierwsze objawy daje po dwóch tygodniach ale wtedy jest już za późno bo na wojnie raczej ręce amputuja niż przeszczepiają wątroby. Laserowa indywidualna broń odwetowa jest dużo lepsza od każdej palnej. W podczerwieni nie widać, nie słychać działania. Nie potrzebuje amunicji. Odpowiednio wykonana nie będzie w niczym przypominała żadnej innej broni. Do tego tania. U Chińczyków laser 40W za cztery stówy można kupić. 160W to jakieś 1200 złotych.

Reply to
Zenek Kapelinder

Granat/mała mina rzadko od razu zabijają. A przynajmniej nie cała drużynę. Wiec bedziesz mial swoje, czy raczej ich, koszty.

No nie wiem, jak tam zwykli rosyjscy żołnierze uczeni.

P.S.

formatting link
Jesli dobrze widze - kazdy bez nogi. I dobrze - im sie to po prostu należało :-)

Jak zabronili dynamitu i trotylu, to zabronią i laserów :-)

formatting link
Sterowana, niedroga, tez moze paru oslepic, a i na inne sposoby uszkodzic.

No :-) Ale tez trudno osiagalna :-)

Ruskim zwyczajem to raczej radiooaktywnymi izotopami zatruj. Mozna w wódce :-)

Tylko uwazaj czy to laser mocy 40 Wat, czy typ "40W", co nic nie znaczy.

J.

Reply to
J.F

Uparłeś się na miny a je trzeba rozkładać, zakopywać. Często są zagrożeniem dla swoich. Miny się sprawdzaja na granicach. Masz wszędzie informacje że są miny. Gdybyśmy po swojej stronie na granicy z Białorusią mieli pola minowe to nikt poza przejściami granicznymi by do nas nie przechodził. Posługiwanie się minami przez samotnego wilka jest mało praktyczne. Nie chcę stworzyć karabinu laserowego dla wojska tylko dla siebie. Jeszcze nie kupuje lasera. Nie lubię nietrafionych zakupów. Chwilowo chciałbym się dowiedzieć czy realne jest stworzenie skutecznej broni laserowej. Ona już jest, jeśli w linkach jakie dałem opisano działanie lasera zielonego i opis pasuje poza jednym szczegółem do tego co chciałbym osiągnąć.

Reply to
Zenek Kapelinder

No wlasnie ona umiarkowanie skuteczna. A jak idzie na Ciebie grupa zolnierzy, to jeszcze mniej skuteczna.

A teraz sobie przypomnij akcje policji w Magdalence. Mina to jest to. Taki Claymore wlasnie, nie zakopywana.

Moze byc tez kilka granatów, jesli dobrze rzucasz :-)

J.

Reply to
J.F

Aby nie rzucać gruntów to robili granatniki. Ale one dla Ciebie tak samo dostępne jak miny. Laser co docelowo może kosztować ze dwa tysiące jest dostępny. Założyłem że skuteczna wlasna broń laserowa ma być na stu metrch. Jeśli w opisie jest ze zielony laser uszkodzi oko przy prawie pięciuset metrach to przy dziesieciu powinien wypalić dziury w głowie. Uparłeś się przy minach to pokaż gdzie je kupić abo ukraść ale nie swoim. Jak przetransportować z tysiąc sztuk. Jak niezauważonym przez snajperów najeźdźcy je rozmieścić. Potem zrób to samo z granatami. A na koniec wprost napisz dlaczego nie laser.

Reply to
Zenek Kapelinder

uszkadza oko, bo soczewka skupia wiązke lasera w maly punkt. I gestosc mocy rosnie tysiace razy.

A wiazka lasera ma rozbieznosc małą, wiec 500m niekoniecznie bardzo oslabia. Choc akurat maly laser ma rozbieznosc stosunkowo dużą.

Jak przyjdą zielone ludziki, to sie zglos do naszych wojskowych. Powiesz, ze masz fajne miejsce na zasadzke - to moze dostaniesz.

W czasie pokoju pozostaje nam przemyt, lub samorobka - chocby metoda Kowalczyków.

potrzebujesz 1000 czy 10 ?

Najezdzcy ... rozkladasz jak są daleko.

a) jak zielony, to cie zauwazą i zastrzelą, uzyj podczerwony b) uwaga - podczerwien moze byc w noktowizorach widoczna.

c) zrobic to skutecznie bedzie trudno. Mine zrobic latwiej.

J.

Reply to
J.F

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.