Patent w Polsce przedwojennej na radioaktywne słodyc

Czekolada z radem opatentowana, ale czy była też sprzedawana? Ktoś to powinien zbadać. Sprzedaż radu chyba podlegała kontroli?

formatting link

Reply to
WM
Loading thread data ...

niedziela, 18 października 2020 o 00:05:02 UTC+2 WM napisał(a):

Szkoda że nie sprawdziłeś ile kosztował, kosztuje rad. W okolicach 1930 roku gram kosztował 100 tysięcy dolarów, dzisiejsze 20 milionów. Cena daje odpowiedź czy był kiedykolwiek dodawany do czekolady.

Reply to
Zenek Kapelinder

To tylko patent, można w nim napisać cokolwiek.

Jakoś się kiedyś nie przejmowano radiacją, do dzisiaj można kupić interesujące artefakty z dawnych lat:

formatting link
Info od 8 minuty.

Reply to
heby

Firma Burke i Braun sprzedawała radioaktywną czekoladę w 1931 roku. Widać ten produkt ok. 48 sekundy filmu:

formatting link
Czy weszła na rynek polski, skoro zainwestowała w patent? Może zachowały się jakieś reklamy w starych gazetach?

WM

Reply to
WM

W dniu 2020-10-18 o 03:24, Zenek Kapelinder pisze: (...)

Ktoś to kupował, widać go było stać.

formatting link
formatting link

WM

Reply to
WM

niedziela, 18 października 2020 o 13:54:43 UTC+2 WM napisał(a):

Masz rację. Pakowali szuflą rad do czekolady.

Reply to
Zenek Kapelinder

W dniu 2020-10-18 o 15:11, Jarosław Sokołowski pisze:

W XIX wieku takie reklamy wychodziły i to legalnie.

formatting link

WM

Reply to
WM

W dniu 2020-10-18 o 15:28, Zenek Kapelinder pisze:

Ty twierdzisz, że pakowali szuflą, ja tego nie powiedziałem. To były wagowo bardzo małe ilości, ale radioaktywne tak, że obecnie w zbiorach muzealnych muszą być przechowywane w ołowianych zabezpieczeniach.

formatting link
WM

Reply to
WM

W dniu 2020-10-18 o 17:24, Jarosław Sokołowski pisze:

Kiedyś czytałem o krewnym męża Marii Skłodowskiej-Curie, który wykorzystał zbieżność nazwiska do reklamy swojego promieniotwórczego produktu. Maria była tym oburzona, ale na zewnątrz broniła dobrego imienia rodziny. Taka wtedy panowała zasada, że brudy się pierze tylko w rodzinie.

Można mieć jej za złe, że swym autorytetem, zablokowała próby wprowadzenia zasad ochrony przed promieniowaniem. Twierdziła, że uczeni sami są w stanie ocenić ryzyko, czego sama niestety wobec siebie poprawnie nie zrobiła.

WM

Reply to
WM

Użytkownik "WM" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5f8b6a80$0$31100$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl...

Niekoniecznie ... rad bardzo drogi.

Nie wtedy. Wladze nie zdawaly sobie sprawy z zagrozenia, zreszta w ogole wszystko bylo mniej uregulowane ... bo tez i wiekszosc byla chyba "naturalna".

Moda sie zrobila. Byly kremy radioaktywne ... podobno. Przeciez wiadomo, ze taka nowosc naukowa musi byc lepsza niz zwykle mazidlo.

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2020-10-19 o 16:48, J.F. pisze:

Ktoś to kupował, widać go było stać.

formatting link
formatting link

Nie zawsze to było zabójcze. Zrobiono analizę wody z naczynia radioaktywnego: Revigator i wyniki były w normie.

formatting link

WM

Reply to
WM

Użytkownik "WM" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:5f8daaf6$0$554$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... W dniu 2020-10-19 o 16:48, J.F. pisze:

Byc moze dodali taniej rudy uranu ... byleby geiger cos pikał. Albo - patent patentem, ale ta czekolada tylko nazywa sie "Radium". A co - nie moze ?

Bo - promieniowanie alfa, beta i gamma dla wody jest w zasadzie niegrozne. Beta i alfa zatrzymuja sie gdzies w tej wodzie tworzac niegrozne hel i elektrony, gamma troche tlumiona jest.

Ba - to moze zabic drobnoustroje w wodzie, czyli wode polepszyc.

Co innego natomiast taki promieniotworczy material spozyc, i on sobie bedzie niszczyl organizm od srodka. To sie zle skonczy. Albo oklady sobie robic ze skorup takiego rozbitego naczynia.

Tak nawiasem mowiac ... my promieniowanie jakos tolerujemy, kto ciekawy niech policzy ile rozpadow wykonuje w czlowieku C14..

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2020-10-20 o 15:16, Jarosław Sokołowski pisze:

Przede wszystkim była z normalnym cukrem. Chyba nawet polo-cocta (czy jak to tam się nazywało) była lepsza niż aktualnie coca-cola.

Reply to
Adam

W dniu 2020-10-20 o 19:44, J.F. pisze:

Gdzieś tak w latach 80-tych chodziłem na pielgrzymki do Częstochowy. Przez kilka lat z kumplami żarliśmy wtedy glukozę - biały proszek, podobny do mąki. Żarliśmy tego sporo - przez tydzień szło kilka kilogramów na kilka osób. Trudno powiedzieć, czy pomagało (bo jedliśmy jeszcze konserwy), ale wieczorem, jak już niektórzy ledwo-co mogli rozłożyć namiot, to jeszcze biegaliśmy naokoło pola.

Teraz ja nie wyczuwam w coli cukru. Jest jakaś taka dziwna. Wydaje mi się, że dawniej była słodsza. A wtedy, dziecięciem będąc, do szklanki herbaty wrzucałem po 3 lub 4 szklanki cukru. Jakoś tak dziwnie było, że w czasach "kartkowych" cukru mieliśmy pod dostatkiem. A ja (i cała rodzina), pomimo obfitego i tłustego żarła i dużej ilości cukry, byliśmy chudzielcami.

Reply to
Adam

Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:rmnge3$7bo$1$ snipped-for-privacy@news.chmurka.net... W dniu 2020-10-20 o 19:44, J.F. pisze:

Glukoza jest podstawa energetyki czlowieka i zwierzat, ale spozywac jej nie trzeba - organizm sobie zrobi z innych.

Na pewno nadmiar jest niezdrowy, ale na pielgrzymce ... moze akurat spaliliscie zapas, choc chodzenie stosunkowo malo energii zuzywa.

Kostki, lyzeczki, bo chyba nie szklanki ?

Za papierosy, wodke ?

Tak czy inaczej - ludzie lubia cukier, dzieci tez, dzieci akurat mogly przepalic (bo teraz siedza przed komputerami). Zalezy czy ktos slodzi "do smaku" czy sie ogranicza - herbata bez cukru mi nie smakuje.

Ja bylem umiarkowany, az tu nagle sporo przytylem. Akurat czesto wtedy siedzialem w Niemczech - troche sie tego piwa wypilo i pizzy zjadlo ... ale potem cos nie chce zejsc.

J.

Reply to
J.F.

Od dłuższego czasu nagonka jest na fruktozę. Podejrzewa się ją o mieszanie m.in. w tłuszczach. Glukoza generalnie nie jest naganiana, bo jest bezpośrednio przyswajalna przez komórki. Fruktoza musi być w całości przerabiana w wątrobie. A i ta nagonka wynika raczej z tego, że niektóre nacje żrą tej fruktozy bez opamiętania. Z umiarem nie powinno być problemu.

Reply to
Marcin Debowski

W dniu 2020-10-21 o 21:05, J.F. pisze:

Chodzenie trochę męczyło ze względu na emerycką prędkość ;) Szybkość była dostosowana do najsłabszych osób. Cały dzienny odcinek (max 30 km) moglibyśmy przejść w dwóch normalnych (prędkościowo) etapach.

Łyżeczki, oczywiście.

Prowadziło się ogrodnictwo. Były możliwości handlu wymiennego - ale nie pamiętam szczegółów, mały byłem. Był to handel wieloetapowy: można było m.in. kupić dużą ilość nawozów (wtedy głównie NPK oraz Florovit w beczkach 50 litrów). Nie było limitór zakupowych. Nadwyżki nawozów dostarczało się innej firmie, która z racji działalności nie mogła kupować nawozów, a za to dostawało się worek/worki 50kg cukru. Jakoś tak to było. Mięso i masło dostawało się od rodzin ze wsi, a mleko wprost od krowy, która stacjonowała kilkaset metrów dalej u znajomych. Spokojnie jeszcze można było obdarować sąsiadów. Także kartkami na alkohol i tytoń, bo u nas nikt nie pił ani nie palił.

Z racji ogrodnictwa bywało, że wstawało się świtem, i jeszcze przed szkoło z godzinę się pracowało. A po szkole czasem do 22, czasem do 23 też się pracowało. Nie było to łatwe. Może dlatego wchłaniało się dużą ilość pożywienia. Ale wujki, które pracowały w biurach, też były chude. Chyba taka rodzinna "tradycja". Ja od ponad 20 lat w zasadzie siedzę na tyłku u siebie lub klientów, poruszam się autem. Kolka lat temu zrobił mi się brzuch jakbym był w którymś-tam miesiącu ciąży.

Reply to
Adam

Użytkownik "Adam" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:rmrlcc$ijp$1$ snipped-for-privacy@news.chmurka.net... W dniu 2020-10-21 o 21:05, J.F. pisze:

Ja po ~20km turystycznym tempem jestem tak zmeczony ... ze jesc mi sie nie chce :-) No ale moj organizm to ma zapas tluszczu na tydzien :-(

Na kartki na papierosy mozna bylo kupic słodycze, jesli mnie skleroza nie myli, moze nawet cukier. Wiec jak ktos nie palil, to dzieciom sie zeby psuly :)

Bywa.

To od nadmiaru cukru :-P

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2020-10-22 o 12:26, J.F. pisze:

Albo od soczku. Chmielowego oczywiście ;) Tak statystycznie litr do dwóch tygodniowo - ale to chyba nie jest dużo.

Reply to
Adam

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.