Jeszcze jeden pomysł: Napylić (napawać) czymś twardym. Trudnościeralnym. Dwie zalety: taka dwuwarstwowa struktura napewno zmieni swoje własności akustyczne, i to raczej na niekorzyść. Po pierwsze dlatego, że współczynnik tarcia takiego niklu jest totalnie inny niż stali. Po drugie, te fale jednak będą się musiały jakoś przebijać przez granicę warstw, rozpraszając się lub tracąc energię. A druga zaleta- niezniszczalność.
Wada- szlifowanie, chociaż niezbyt głębokie.
Castolin pierwszy wpada do głowy. A za nim szereg innych.
Konrad