Do tej pry myślałem że wystarczy znak CE żeby handlować w UE a tu:
- Wchodzimy na rynek niemiecki, który jest takim Świętym Graalem. Zawsze się mówiło, że polski producent z polską marką nie jest w stanie zaistnieć - mówi Zarajczyk. Jak dodaje, te problemy szybko udało się przezwyciężyć, bo np. we wschodnich landach Ursus nadal jest cenioną marką. Okazało się jednak, że w Niemczech czy innych krajach Europy Zachodniej, urzędnicy blokują wejście na rynek gracza z Polski żądając dodatkowych certyfikatów.