jak to jest z tymi tarczami do bosha?

Ja innych niż 1 mm praktycznie już nie używam wystarczy nieco więcej uwagi włożyć w prowadzenie i mamy dużo szybsze cięcie. Jak majster ma w zwyczaju pracować bez osłony jedną ręka trzymając pręt na kolanie a drugą "boscha" to prędzej czy później będzie tarczę z czoła wyjmował. Niestety z praktyki wiem że "fachowcy" są niereformowalni...

Tylko raz kupiłem takie tarcze bez charakterystycznej siatki zbrojenia, faktycznie dość kruche ale były nie czarne tylko pomarańczowe i wyglądały jak drobny kamień szlifierski. Tych używam wyłącznie w stacjonarnej szlifierce do precyzyjnego cięcia prętów i rurek do max 3mm średnicy i odznaczają sie rewelacyjna trwałością. Brutalniejsze potraktowanie spowodowało wyszczerbienie krawędzi na kilka milimetrów ale tarcza i tak sie nie rozpadła.