znak CE

Witam,

Mam problem z importem urz±dzenia z Japonii. Jest to sprzêt elektrotechniczny wiêc podpada pod dyrektywê niskonapiêciow± i t± o kompatynilno¶ci elektromagnetycznej. Mam takie w±tpliwo¶ci:

- czy jako importer i pó¿niejszy u¿ytkownik muszê uzyskaæ znak CE?

- je¶li tak to kiedy musi to nast±piæ?

- czy CE dotyczy tak¿e urz±dzeñ u¿ywanych czy jedynie fabrycznie nowych?

pozdrawiam,

Jarkor.

Reply to
Jarkor
Loading thread data ...

Tak (ale jest lista urzadzen wymagajacych CE, a inne tego nie wymagaja, wiec trzeba sprawdzic w Dzienniku Ustaw konkretnie). CE nie jest wymagane dla aparatury (ogolnie piszac) produkowanej jednostkowo, eksperymentalnej.

Nie wiem.

Tyczy sie wprowadzanych do uzytku na terenie EU. Nie pisza, czy nowe, czy nie.

-- (STS) Mars, prêdzej czy pó¼niej, bêdzie nasz!

Reply to
Stanislaw Sidor

ZTCW jezeli importujesz na wlasny uzytek i nie przekazujesz dalej to nie.

Przy okazji: sledzi ktos te sprawy? Bo ostatnio jakiemus madrali spracowalo, ze wedle ustawodawstwa kazdy pojedynczy pecet zlozony z podzespolow (czyli 90% sprzedawanych) musialby byc po zmontowaniu indywidualnie przebadany na okolicznosc znaku CE. Za skromna oplata, rzecz jasna, wynoszaca obecnie wielokrotnosc wartosci wyrobu...

pozdrowienia

krzys

Reply to
myszek

Ale jeśli uczelnia chce kupić części i złożyć komputer, to ktoś musi jej ten CE dać. Przepis jest bezdennie głupi.

Reply to
Michał Wasiak

Owszem, ale to sa te "papiery" dokumentujace spelnienie konkretnych wymogow. Jak zgromadzisz wszystkie "papiery", wowczas SAM malujesz "CE" na urzadzeniu. NIKT nie nadaje "CE" - nie ma takiej procedury, natomiast na producencie spoczywa obowiazek UDOKUMENTOWANIA spelnienia wymaganych norm, skoro wymalowal sobie "CE".

Nie bede cytowal teraz Dziennikow Ustaw, bo jest w kilku, ale pisze, bo rzecz ta mnie dotyczy i tygodnie nad przepisami spedzilem.

Jesli podaruje mamie bez oznajmienia, ze to samorobka - to tak. Jesli oznajmi, ze to wersja "eksperymentalna" przez niego wykonana, to nie.

Reply to
Stanislaw Sidor

Ja owszem. Ale co znaczy, ze nikt nie nadaje? Ktoś go musi namalować. A złożenie komputerów i udostępnienie studentom, to wprowadzenie do użytku.

Otóż podobno (bo to na poczatku nie wiadomo nigdy) nie. Jeśli masz jakieś źródło mówiące, ze wystarczy, że składniki mają CE, to poproszę, bo się przyda. Tylko jakoś wątpię w te znaki na obudowach poniżej 500 zł :)

Reply to
Michał Wasiak

O ile mi wiadomo, dla niektorych typow urzadzen (bodajze wlasnie elektrycznych wtykanych do kontaktu) do spelnienia 'wszelakich norm' wymagane jest przebadanie przez uprawniona jednostke kilku egzemplarzy seryjnych lub przedmiotowego pojedynczego...

Tu jednak prosilbym o potwierdzenie, bo 100% pewnosci nie mam.

Natomiast mam 100% pewnosci, ze uczen, ktory na szkolnych zajeciach zrobi lampe (ja robilem i sluzyla mi potem przez wiele lat), a potem podaruje ja mamusi na Dzien Matki, jest w swietle Ustawy o systemie oceny zgodnosci... nieletnim przestepca. Kto nie wierzy niech sprawdzi ;-)

pozdrowienia

krzys

Reply to
myszek

Na moja aktualna wiedze, trzeba zlozyc PC-ta z takich czesci, na ktorych jest namalowane CE. Na obudowie tez.

Reply to
Stanislaw Sidor

Toz nie chodzi o to, kto znak namaluje, tylko co trzeba zrobic, (i ile komu zaplacic) zeby legalnie zmontowac i sprzedac peceta. Cala reszta to li tylko zabiegi semantyczne...

pozdrowienia

krzys

Reply to
myszek

W artykule <cbc0el$q3t$ snipped-for-privacy@srv.cyf-kr.edu.pl> Stanislaw Sidor napisał(a):

A, na moją aktualną wiedzę NIE wystarczy poskładać z elementów ze znakiem CE, gdyż z tego co się orientuję wcale nie jest powiedziane, że komputer po poskładaniu z elementów ktore mają CE będzie spełniał CE.

Z tego co wiem to URTIP interpretuje to w ten sposó, aby znak CE dawać na komplety: konkretna karta grafiki, konkretna karta dźwiękowa, konkretny typ zasilacza itp. Podobno można zrobic tak, że składamy komputer z maksymalnej liczby podzespołów i badamy. Jeśli spełnia to OK i przyjmuje się, że jeśli komputer zawiera mniejszą ich liczbę to też będzie spełniał CE.

Oczywiście można się z tym kłócić, ale jak wiadomo kłótnia z urzędem do niczego konstruktywnego nie prowadzi.

Więksi producenci robią więc badania na znak CE dla konkretnej konfiguracji i tak sprzedają.

Reply to
Krzysztof Piecuch

Niby tak, ale jaka jest pewność,że modem po połączeniu z zasilaczem nagle nie zacznie zakłócać? To oczywiście jest moja interpretacja. W każdym razie kol. który u nas w firmie zajmuje się CE tak twierdzi na podstawie zresztą paru szkoleń z CE, które odbył już w różnych laboratoriach jeszcze przed wejściem do UE.

Ale ja bym się nie przejmował, podobno w Niemczech jeszcze

30% komputerów sprzedaje się bez CE.
Reply to
Krzysztof Piecuch

No i o ten absurd wlasnie chodzi. Trzeba to koniecznie sprawdzic...

pozdrowienia

krzys

ps. to troche OT, ale bardzo dokuczliwa wada calej tej procedury (kto wie, moze celowa?) jest kompletne ignorowanie produkcji jednostkowej, na zamowienie i wedlug zyczen klienta. W takich sytuacjach to klient bedzie musial (praktycznie bezposrednio) zaplacic za wymagana normami dokumentacje, wymagane ekspertyzy i wszystkie inne papiury - wychodza horrendalne kwoty... Mam przy tym watpliwosci natury czysto prawnej: swobode zawierania umow cywilnoprawnych i dysponowania swoja wlasnoscia moze ograniczyc tylko bezposrednio ustawa. Tak jest w przypadku broni, narkotykow, trucizn itp. Tu natomiast ustawa mowi tylko tyle ze ograniczenia beda dotyczyly tego nieszczesnika, ktory osmieli sie sam cos zrobic, a reszte scedowuje na akty nizszego rzedu...

Reply to
myszek

No nie. Oczywiście badania muszą być na konkretny typ karty, konkretnego producenta. I dlatego niektórzy z tego co słyszałem sprzedają komputery nie jako komplet, ale jako zestaw części na fakturze po to włąśnie, aby się ich nikt nie czepiał.

Reply to
Krzysztof Piecuch

Byl problem od dawna, przy okazji znaku B. Tzn nie bylo wyraznego przepisu ze tylko zasilacz potrzebuje, to niby skad wiadomo ze cale sprzedawane urzadzenie nie potrzebuje ?

Teraz o tyle lepiej ze to jest _deklaracja_ producenta. Nie musi robic zadnych badan, o ile jest pewny ze spelnia :-)

Do pewnego stopnia jest jeszcze kwestia sprzetu jednostkowego na zamowienie - w obrocie prosze pana to my mamy dyski, procesory, plyty glowne .. i to wszystko CE posiada. A komputer to juz na zyczenie klienta ..

J.

Reply to
J.F.

Niezle. W komputerze mamy np.: plyte glowna i procesor (niechby i dopasowane razem) pamiec karte graficzna karte dzwiekowa karte sieciowa dodatkowa karte I/O stacje dyskietek naped CD dysk twardy (albo dwa) obudowe z zasilaczem

Razem 11 zespolow. Kazdy z nich wystepuje obecnie na rynku w co najmniej kilkunastu odmianach, powiedzmy 10 dla rownego rachunku. Mamy w zwiazku z tym 10^11 mozliwych konfiguracji sprzetu, kazda do osobnego zbadania.

Wiecie co? Z tego to mozna niezle zyc ;->>>>>

pozdrowienia

krzys

Reply to
myszek

Nie, nie jest ignorowana. Poszukaj w DU, bo specyfikuje sie tam sprzet wymagajacy CE - tylko taki musi to miec. Wylaczona jest z tego aparatura produkowana jednostkowo, eksperymetalna, na uzytek wlasny itp.

W Ustawie chodzi o cos takiego, ze nie mozna produkowac bez badan na zgodnosc czegos, co na rynku jest wyspecyfikowane, ze takie badania musi miec - chodzi o to, aby nie oszukiwac klienta.

Natomiast jesli masz np. PC-ta, a nazwiesz go "eksperymentalnym spektrometrem (z peryferiami)" i zbudujesz go na potrzeby swoje badz kienta, to CE nie musisz lepic, a obowiazuja przepisy ogolne - np. bezpieczenstwa uzytkowania, ktore i tak producent gwarantowac musi.

Gdyby dopuscic, ze PC-ta da sie skladac z czesci roznych, bez kontroli, to by rynek sie popsul, a klient by nie wiedzial, jak ma byc oznaczony wyrob dla niego bezpieczny, bo to produkt masowy przeciez.

Komputery markowe maja CE na pudle, na chassis, a producenci czesto robia dodatkowe badania na EMC, aby miec dupochrony w przypadku np. przetargow publicznych, gdyz latwo by bylo wowczas konkurencji obalic taka oferte jako nie w pelni zgodna z CE, gdyby producent nie mial "papierow" na zestaw caly, choc spor bylby dlugi, ale po co im to, wiec robia te badania!

Reply to
Stanislaw Sidor

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.