wiercenie otworu

Ty jestes głupi czy tylko udajesz głupiego. W normalnej sytuacji nikt nie robi takich dziur ręcznie. Sytuacja jaka występuje w tym watku jest nietypowa. Ktoś kto nie ma pojęcia o robienia otworów i chce zrobić takowy w elemencie nie mieszczącym sie na maszynę. Czyli trzeba sobie radzić. Napisałem że w takich jednostkowych przypadkach decyduje rachunek ekonomiczny. Jeśli trzeba wysłąć albo zawieźć detal na drugi koniec Polski to prościej i taniej zrobić to metodami średniowiecznymi. U mnie tak by było to zrobione. Dla jednej sztuki nie warto byłoby mi nigdzie jechać. Zwłaszcza że praca nie jest trudna i specjalnie męcząca. Jest wiele sposobów wykonania takiego otworu w stosownej tolerancji. Obróbka ręczna do nich też należy. Jeśli kupujesz pilniki w markecie to faktycznie masz rację że to prawie niewykonalne. Dobry pilnik kosztuje czasami i 100zł. To prawie tyle co spory frez. Ale i piłuje jak frez. Naucz się kupować dobre narzędzia i nie będziesz musiał się męczyć. Wielu zabierających tutaj głos nie ma zielonego pojęcia o czym pisze. Gdzieś słyszeli, może widzieli ale nigdy nie robili tego sami. To tak jakby ktoś kto nie potrafi pływać napisał podręcznik o nauce pływania. A co do tych flaszek. Ten ślusarz narzędziowy zarabia więcej niż Ty. Może kupić sobie sam każdą flaszkę na jaką ma ochotę. Tomek

Reply to
Tomek
Loading thread data ...

Nie - ja po prostu nie bardzo wierze w mozliwosc zrobienia tego recznie pilnikiem z dokladnoscia jaka podajesz. Uwierze jak zobacze :-)

Skad wiesz .. ile ja zarabiam ?

Niby dotyczy to dzis kazdego robotnika .. a jednak ciagle flaszka ma swoja moc. Przy czym o ile nie neguje ze odpowiednio zmotywowany pracownik bedzie w stanie to dopilowac w 4h mniej wiecej na wymiar .. to juz nie wierze w dokladnosc. A w dokladnosc osiagana w 4h to tym bardziej - jak precyzyjnie trzeba sie z tym pilnikiem ustawiac zeby pilujac

20mm blachy osiagnac 0.1mm na obu koncach. A samo takie ustawienie trwa ..

J.

Reply to
J.F.

To co napisałeś swiadczy że nie masz pojęcia o czym piszesz. Proponuję zakończyć ten nierówny pojedynek tego co się zna z tym co nie ma pojęcia. Tomek

Reply to
tomek tarasiuk
Reply to
Piotr Wyderski

A tak się

Mylą się, albo to trolle, albo nigdy nie widzieli jak to się robi. Próba przekonania ich to tak jak rozmowa z daltonistą o kolorach. Do tej pory żaden z oponentów nie przedstawił wyliczenia, że się nie da. A przecież są tacy mądrzy, wiedzą wszystko. To i pewnie mogą policzyć. Bo w obróbce metalu wszystko można policzyć na papierze. Jak na razie zarzucają mi nieprawdę. To tak jak w sądzie, jestem niewinny dokąd nie udowodnią mi winy. To na nich leży obowiązek udowodnienia, że nie mam racji. Tomek

Reply to
Tomek

Piotrze, obraziles sie na nas*?

Co do samego otworu, nie odzywalem sie bo nie pilowalem wlasnymi rekoma. Widzialem natomiast jak slusarz wyprowadzal (oselka!) krzywizny na wykrojniku jakich bym nie potrafil w _bezierze_ opisac ;-) Na pewno nie uwierze ze tak z reki slusarz zrobi w wybranym miejscu otwor z dokladnoscia dychy (obie plaszczyzny otworu + jego pozycja) w ciagu 4h samym pilnikiem, uwierze natomiast ze zrobi to w tym czasie posilkujac sie prowadzeniem pod pilnik (pytanie ile zajmie mu zrobienie prowadzenia i czy to sie wlicza w czas wykonania otworu). Sam tak robie gdy zalezy mi na prostym detalu (przykladowo krawedzie pcb, panele...).

__ Pzd, Irek.N.

*PME
Reply to
Ireneusz Niemczyk
Reply to
Piotr Wyderski

Ireneusz Niemczyk snipped-for-privacy@znajdziesz.w.starym.archiwum> napisał(a):

Nie istnieją prowadzenia do pilników. To co robisz przy wycinaniu płytek to nie prowadzenie. Obkładasz miękką płytkę twardymi blaszkami i piłujesz do blaszek. Do pilnika nie da się zrobić prowadzenia bo nie ma na czym bazować, zwłaszcza na takom do piłowania otworów. Istnieją bardzo sprytne maszyny. Pilnikarki. Zakłada się do nich jako narzędzie zwykły pilnik. Prowadzenie robi konstrukcja maszyny. Może kiedyś napiszę jak się robi takie otwory recznie pilnikiem. Na razie czekam aż ktoś udowodni że to niemożliwe. Chyba się nie doczekam. Tomek

Reply to
Tomek

Ale...co Ty nie powiesz...jak Ty to nazwales? blaszki? :-)

Bardzo czesto korzystam z prowadzenia jak ja to nazywam i wiem ze moj slusarz (nie etatowy) tez podobnie to nazywa. Pytalem go zreszta jak to jest z takim otworem i potwierdzil ze jest w stanie zrobic taki otwor z prowadzeniami (jak one wygladac maja nie istotne w tym momencie). Powiedzial wiecej, ze w 4h ciezko bedzie,ale jak dorwie sie jakis specjalista (polecal gosci od strugania lozy w maszynach) to i bez prowadnic wyprowadza taki otwor - zalezy jaka sie reka trafi, a bywaja ponoc niesamowicie wprawione. Zasadniczego pilowania niewiele, pozniej za to zaczyna sie sprawdzanie (kalka, tuszem - trzeba miec sworzen na wymiar, nie upieram sie przy nazwie sprawdzian) i dopilowywanie. W sumie - potwierdzam to co napisal Tomek (niechetnie, gdyz jego pyszalkowatosc mnie denerwuje) - ma racje i jak sie uprzec to da sie recznie pilnikiem taki otwor zrobic w podobnym czasie. Basta, tyle z mojej strony o rzeczonym otworze.

Do Tomka jeszcze tylko proba - nie traktuj innych jak skonczonych kretynow. Nie ma ludzi wiedzacych wszystko i nadawanie innym od nieukow i zoltodziobow nie wiedzacyh o czym pisza nie jest na tej grupie (innych zreszta tez) mile widziane. Ty tez nie wiesz wszystkiego, a prezentujac postawe w stylu _do piet mi nie dorastacie_ tylko zrazasz do siebie.

EOT? __ Pzd, Irek.N.

Reply to
Ireneusz Niemczyk

{ciach, przeczytane z uwaga}

Masz racje, jakos nic sensownego sie nie dzieje. Z jednym sie tylko nie zgadzam, stali bywalcy odeszli lub zmniejszyli aktywnosc nie dlatego ze nie ma o czym pisac, z tym sobie zawsze radzilismy, tylko jak sadze z powodow egzystencjalnych. Jerry emigrowa, Ziel zdrowotnie podupadl i teraz gdy na szczescie mu sie polepszylo nadrabia zaleglosci, Marek pewnie szuka swojego miejsca w swiecie i tak dalej. Ja zreszta podobnie postapilem - nie mam czasu na aktywnosc jaka kiedys serwowalem. Staram sie rozwinac wlasna dzialanosc najmocniej jak to tylko mozliwe - wiec czasu niewiele. Zreszta widze ze cale spoleczenstwo jakos przespieszylo i chyba lekko skomercjalizowalo sie :-(

Ba, ja wiem jakie cuda moj slusarz wyprawia, to zawsze jest tylko kwestia czasu ;-)

No wlasnie i bez ponoc sie da. Ja sobie tego nie wyobrazam, ale ufam slusarzowi - dobry rzemieslnik i nie gada od rzeczy, przynajmniej ja nie zlapalem go na czyms takim.

Piotrze, milej nocki, odwiedz nas jednak czasami - chocby kontrolnie :-)

__ Pzd, Irek.N.

Reply to
Ireneusz Niemczyk

Ty tez

Oczywiście ze nie wiem wszystkiego. Dlatego w wiele tematów się nie wcinam. Ale jak coś piszę to jest to prawdą. Wykazałeś dociekliwość. Oczywiście chciałeś ją skierować przeciwko mnie. Ale się nie udało. I miałeś odwagę napisać o tym. Za to Cie cenię i szanuję. Ciekawe czy inni piszący o pilnikach z marketu i ogólnie że jestem głupi też tak zrobią. Ja w takiej sytuacji przyznałbym się do błędu. Dorastanie do pięt to nie tylko wiedza ale również stosunek do innych. Jest jeszcze jeden sposób na zrobienie otworu. Pierwszy podałeś. Trzpień itp. Jak to gruba płyta to można wyciać sporo większą dziurę palnikiem i wspawać w nią tuleję z właściwum otworem. Wtedy na doprowadzenie do wlaściwego wymiaru zostanie niewiele. A po przeszlifowaniu chociażby szlifierką kątową trzeba się będzie przyglądać żeby znależć spaw. Po pomalowaniu będzie całkowicie niewidoczny. Tomek

Reply to
Tomek

Piotr Wyderski napisał:

Mnie, po 3 piwach ręce przestają się trząść, to może bym dał radę? ;-)

pzdr Artur

Reply to
Artur

Wcale nie tak malo. Powiedzmy 3x220x20 mm - nie tak tez duzo, ale troche trzeba sie nameczyc. No chyba ze Tomek zna dobre normy na dobry pilnik ..

Pozwolisz ze uwierze jak zobacze :-)

A czas ... jeden falszywy ruch i po detalu - tu nie mozna sie spieszyc :-)

J.

Reply to
J.F.

Kalka i trzpień załatwią walcowość, średnicę itp, ale nie pomogą na położenie otworu i prostopadłość osi do powierzchni płyty.

Konrad

Reply to
KA

Jeszcze coś co ostatnio przeczytałem o ślusarzach. Przed wojną to był elitarny zawód i żeby uczeń został czeladnikiem- musiał zdać egzamin. Praktyczna część polegała na tym, że brali kawałek blachy, zaginali na pół, walili młotkiem w zagiętą krawędź- żeby było porządnie załamane. Gość musiał tak to rozgiąć, żeby nie było śladu zagięcia. A blacha cienka nie była!

Konrad

Reply to
KA

Dzis pomyslnie udalo sie wciac dwa otwory przy pomocy korony AEG. Korona po calej operacji wyglada niezle. Dzieki za zainteresowanie. Pozdrawiam

Reply to
Jacek G.

Dobra dobra, powiedz jaką dokładność uzyskałeś. To miały być otwory wentylacyjne, czy gniazda pod łożyska? (żeby się dowiedzieć czy ta dyskusja ma jakiś sens...)

Konrad

Reply to
KA
Reply to
Piotr Wyderski

Wyglada jak test na blacharza samochodowego ;-))

__ Pzd, Irek.N.

Reply to
Ireneusz Niemczyk

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.