Czesc,
Niedawno postanowilem sie pobawic w RC, i mam problem z doprowadzeniem mojego osmax'a 46la do prawidlowego dzialania (jestem na etapie jego docierania).
Problem mam nastepujacy: po kilku uruchomieniach/zgaszeniach silnika nakretka na wale korbowym (ta ktora jest najblizej jego konca) samoczynnie sie odkreca; probowalem ja mocniej dokrecic, ale powoduje to zerwanie gwintu na tejze nakretce (zabilem juz w ten sposob 4 nakretki :/ ). Raz nakretka odkrecila sie do tego stopnia, ze podczas kolejnego odpalania silnika smiglo wybralo droge alternatywna, czyli odlecialo i sie polamalo :( .
Czy ktos z Was mial moze juz podobny problem? Lub ma jakies sugestie jak zaradzic temu problemowi?
Na wale korbowym mam (od poczatku idac): * nakretke * podkladke (firmowa osmax'a) * kolpak (jakis tandetny z riku) * smiglo (graupner, sprawdzilem ze dobry rozmiar) * cos co sie po angielsku nazywa 'drive hub' (takie cos z zlobieniami)
Przy okazji mam jeszcze inny problem zwiazany z napedem (jest to czesciowo zwiazane z odkrecaniem sie nakretki) - mianowicie, jezeli nie dokrece bardzo bardzo mocno nakretki (tej ktora sie niestety odkreca), to kolpak/smiglo (uzywam elektrycznego startera) 'slizga sie' po 'drive hubie'. Na tym polu jakby ktos mial jakies sugestie to tez byl bym bardzo wdzieczny :) .
Podejrzewam ze robie jakis elementarny blad :( , ale niestety mecze sie z tym i mecze i znalezc nie moge.
pozdrawiam Grupowiczow, Grzesiek