Oblot Kobuza / Targi w Dortmundzie

Cześć,

no tak, w pierwszym locie nie starczyło trymera i trzymałem go na drążku. W drugim locie był już wytrymowany i nie było już walki o przetrwanie ;-) Teraz ręka ze skalpelem drży mi nad kadłubem by operacją plastyczną zredukować mu jeszcze nieco kąt zaklinowania. Ponadto przy oblocie mialem tylko lekki bagnet. Teraz będzie już taki ważący ok 0,9kg. No i jeszcze się też okaże, czy nie trzeba będzie dobalastować (ale nie w sensie wyważenia a poniesienia ciężaru).

A te lądowania to takie delikatne by podwozie wytrzymało. Jak bym je zepsuł, to by mi dopiero Roman dał. Czuję respekt i jak widać znam swoje miejsce w stadzie ;-)

Pozdrawiam Piotr