www.cyber-fly.pl - NIE POLECAM, WRĘCZ ODRADZAM

Witajcie

Nie polecam wymienionego w tytule sklepu, a nawet go odradzam i przestrzegam przed jakąkolwiek z nim współpracą.

Powód:

Nabyłem drogą kupna model szybowca Discus z EPP, tzw. "rzutek" dla dzieci. Jak można poczytać (oczywiście nie u sprzedawcy) w różnych miejscach w sieci - model jest przeznaczony to puszczania go przez dzieci. EPP jest materiałem elastycznym i dośc odpornym na uszkodzenia. Jako, że kupiony został dziecku i miał byc dla niego niespodzianką, postanowiłem, że sprawdzę jak działa (czyli jak lata) zanim dziecko go dostanie. Zmontowałem (3 elementy) i puściłem, czyli wykorzystałem zgodnie z przeznaczeniem. Przy drugim locie, jak to w przypadku takich modeli bywa, uderzył dziobem w ziemię (przypominam, że model nie jestr zdalnie sterowany, po wypuszczeniu z łapy nie mamy na niego wpływu), podczas to którego uderzenia ułamało sie mocowanie kabiny modelu.

Uznałem, że Graupner jest firmą, która nie produkowała by modeli rzutków dla dzieciaków rozwalających sie przy drugim locie, czyli przy drugim wykorzystaniu modelu zgodnie z jego przeznaczeniem i postanowiłem że zadzwonię do sprzedawcy z reklamacją. Sprzedawca, mówiąc w skrócie miał to w głębokim poważaniu i nie chcąc wysłuchać moich argumentów, które uważam, że są słuszne (uszkodzenie jest owszem - mechaniczne, ale nie wystąpiło z powodu niezgodnego z przeznaczeniem używania), najpierw mnie poinformował, że nie on produkuje te modele, że je "tylko" sprzedaje, więc nie do niego ten temat. Po wymuszonym później przeze mnie wysłuchaniu mnie, że jeżeli ja płacę sprzedawcy, to nie producent jest stroną, a sprzedawca - oznajmił mi, że "To ja panu juz mówię, że nie uznaję i nie uznam tej reklamacji". Nie ukrywam, że mnie zdenerwował i dwa razy niezbyt ładnie sie odezwałem, ale była to reakcja na słowa sprzedającego, a nie atak na samym początku i nie oceniłem osoby, a czyny.

Uważam, że to uszkodzenie to nie była bezpośrednia wina sprzedającego, a po prostu trafił sie egzemplarz z wadą fabryczną, którą, jako sprzedający powinien uwzględnić.

Nie chodzi mi tu o 60 zł, a chodzi mi o zasadę i podejscie do Klienta.

Oceńcie sami, weźcie to pod uwagę przy wyborze sklepu, w którym będziecie chcieli coś kupić. Ja osobiście nie skorzystam i każdemu, kto mnie zapyta - odradzę.

pozdrówki batched

Reply to
batched
Loading thread data ...

batched snipped-for-privacy@nospamepf.pl napisał(a):

Witam Według mnie, w tym wypadku, wstrzemięźliwość sprzedawcy, w reklamowaniu tego modelu, jako rzutek dla dzieci, wydaje się całkowicie uzasadniona. Wydaje się, że zarówno Graupner jak i oferujący podobny model Multiplex, nieco się zagalopowały reklamując takie modele jako uniwersalne zabawki. EPP i pochodne są odporniejsze od znnego powszechnie styropianu, nie mniej według mnie żaden model latajacy z EPP, Elaporu itp, nie jest trwałą zabawką dla dziecka. Rozwiązanie. Skleić kabinkę klejem UHU POR, lub cyjano akrylowym i nadzorować pociechę przy puszczaniu modelu.

Pozdrowienia PP

Reply to
PL(N)umber_One

Według mnie nie jest uzasadniona, bo nie próbowałem jej reklamować po kilkumiesięcznym "ujeżdżaniu"... To były DWA loty. Paczka przyszła dzisiaj i dzisiaj dzwoniłem.

Jeśli tak jest - tym bardziej niech odpowiadają za swoje czyny, bo oszukują... Oczywiście dalej utrzymuję, że mimo to pretensji do producenta nie mam, a do sprzedawcy, bo to jemu wpłaciłem kasę.

Poza tym chyba taki Graupner - jak sądzę - zanim podejmie decyzję o seryjnej produkcji i promocji takiego modelu jako zabawka dla dzieci, pewnie "rzuci" takim modelem więcej niż rzeczone DWA razy i sprawdzi czy toto się nie "rozlata"... Fox Multiplexa wytrzymał bardzo dużo, lata dalej, a jedyne uszkodzenie (naprawione) to urwany statecznik podczas wyjmowania z samochodu (reklamacja byłaby nieuzasadniona).

Tak też będzie zrobione, bo to nie problem, problematyczne jest tylko tu podejscie sprzedawcy do klienta...

Pozdrowienia batched

Reply to
batched

Pomijając wszysto inne, skoro "uderzył dziobem w ziemię", to po naprawie sprawdź położenie środka ciężkości i zamocowanie (kąt) statecznika poziomego. PP

Reply to
PL(N)umber_One

puszczałem go po to, żeby wyregulować, żeby Młody miał od razu frajdę :-)

Reply to
batched

Ale złota zasada nr 1: podparty w 1/3 cięciwy model powinien lecieć "delikatnie na nos". Swoją drogą, jeżeli nie ma tego w manualu - cóż.. "towar niezgodny z umową" (vide ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej..)

- model nie nadaje się do tego, co sugerował sprzedawca. Walcz o swoje.

Pozdr., Michał

Reply to
Michal

Michal pisze:

A ja polecam ten sklep nigdy nie bylo zadnych problemow a modele straszą krety i bedą straszyc . Moze nalezało go puszczac na wysokiej trawie a nie na zmarzniętym gruncie .

Reply to
Marek S

Wszystko co lata musi kiedyść spaść. To niedorzeczność aby obciążać sklep za taki przypadek. Sklep jest ok i miła oraz fachowa obsługa. Ciekawe czy za wypadek Twoim samochodem ma odpowiadać salon samochodowy? Zamiast pisać takie niedorzeczności napraw model albo kup drugi.Nie kompromituj się.Szkoda czasu na dyrdymały.Wydajesz niezbyt dobre świadectwo o sobie. A młodemu zrób jaksółkę z kartki A4. Będą mniejsze straty.

Reply to
Slawek

Użytkownik "batched" snipped-for-privacy@nospamepf.pl napisał w wiadomości news:gn4ise$4vt$ snipped-for-privacy@achot.icm.edu.pl...

Nie na temat... Duża część frajdy, dla całkiem sporej grupy ludzi, a zwłaszcza dla dzieci, to odkrywanie "rzeczy" nowych... Następnym razem poreguluj razem z Młodym - być może obudzisz w nim żyłke eksperymentatora/naukowca, zamiast pielęgnować nawyki znudzonego, zblazowanego i grymaśnego konsumenta.

Na temat... Nie napisałeś nic o instrukcji oblatywania i użytkowania. Jeśli była rzetelna, to moim zdaniem nie bardzo jest się do czego przyczepić, bo 90% modeli latających kończy żywot po gwałtownym kontakcie z matka ziemią. Właściwie 99,99%. I nie ma materiałów niezniszczalnych ani modeli niezniszczalnych. Jak odróżnić po "uderzeniu w ziemię" ujawnienie się wady fabrycznej od użytkowania niezgodnego z instrukcją, czyli od zbyt solidnej gleby?

Piszesz, że samolocik nie miał radia - to nic nie znaczy. Ludzie puszczali takie modele już kilkaset lat temu, na długo przed rozwojem klasycznego lotnictwa i modeli sterowanych radiem. Z powodzeniem oddają się tej pasji do dziś. W grupach modeli bez radia, bez linek, ani żadnej możliwości wpływania na lot z ziemi od momentu startu modelu, rozgrywane są nawet mistrzostwa świata. To modele swobodnie latające, rakietowe i halowe. Można je kupić, tylko nie ma do nich instrukcji obsługi i warunków prawidłowego użytkowania. ;)

A tę twoją przygodę ze sprzedawcą porównałbym do takiego przypadku Kupuje sobie gostek nowy samochód u dilera. Rusza z parkingu, zahacza o coś tam, uszkadza autko i tłucze lampę. Wraca do dealera i grzecznie prosi o wymianę autka na nowe albo zwrot pieniędzy, bo przecież stuknał tak lekko, a sie uszkodziło - tak nie powinno być, bo bez lampy autko niesprawne i nie może legalnie poruszać sie po drogach. Ciekaw jestem reakcji dealera...

Tak sie tu rozpisałem, bo uderza mnie łatwość z jaką robisz człowiekowi antyreklame z powodu jakiejś drobnostki w dodatku pełnej niejasności. Mam nadzieję, że w swojej pracy zawodowej jesteś równie rzetelny, jak w ocenach wspomnianego sprzedawcy surowy.

Pozdrawiam, Tomasz

Reply to
Tomasz Osinski

Tomasz Osinski pisze:

Mam nadzieję że nie jest kontrolerem skarbowym. To by była KATASTROFA.

Pozdrawiam Maniek

Reply to
maniek

Kupiłem odnich aparaturę iodbiornik odbiornik zepsuty.Ale paragon straciłem i nie mogę reklamować.ODRADZAM

Reply to
roniinn666

snipped-for-privacy@gmail.com pisze:

I nie mogą wystawić duplikatu? to może nie zaksięgowali i skarbówką postraszyć? Chyba wysyłkowy zakup? To będą jakieś maile.

Reply to
AlexY

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.