Są różne zjawiska, które wydaja się sprzeczne z intuicją. Jestem ciekaw czy dla Was będzie to oczywiste.
Instalacja centralnego ogrzewania, otwarta, naczynie wzbiorcze, jedno piętro. Manometr (na samym dole) powinien wskazywać 0,8 MPa. Wskazuje 0,5 MPa. Myślałem, że mało wody. To dolewam, a tu się przelewa. Po chwili znowu
0,5 MPa. Nie zastanawiałem się dlaczego, pewnie uznałem, że nawalił manometr. I tak było pewnie kilka lat.Aż do wczoraj. Tak koło 1,5 m nad manometrem była nieszczelność. Jedna kropla co 20 s. Kapało ze spawu, Poksylina zawiodła, nie chciało mi się spuszczać wody i tak kapało. A że nie przeszkadzało to sobie tak kapało ze dwa lata.
Postanowiłem wreszcie usunąć tą nieszczelność. Sposób z opaską zawiódł to zaklepałem spaw młotkiem. I można powiedzieć, że się udało. Nie kapie. A na dodatek ciśnienie powróciło do 0,8 MPa. Nie bardzo mam jak teraz sprawdzić jeszcze raz, ale raczej wykluczam samoistne naprawienie się manometru, bo podczas napuszczania wody wychylał się.
Jakieś to nieintuicyjne jest. Słup wody cały czas miał 8 m.
Czy coś innego zaszło, a ta nieszczelność nie miała znaczenia?
Robert