Naprawa pekniec

formatting link
O co tu chodzi - przeciez takie sruby to chyba nic nie trzymaja ?

Czy moze chodzi tylko o uszczelnienie, zeby potem olej nie wyciekal ?

Nie lepiej zespawac ?

J.

Reply to
J.F.
Loading thread data ...

W dniu 2018-08-27 o 09:33, J.F. pisze:

Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi ;)

Pęknięcie ma tendencję do powiększania się, ale tutaj nie na krańcach, tylko na całej długości wiercą. Są różne żywice dedykowane na pęknięcia odlewów.

Spawanie wprowadza szkodliwe naprężenia. Jak głęboko taki spaw da się położyć?

To jest metoda Metalock.

formatting link
Korzyści wynikające ze stosowania zszywania metalu Metalock obejmują:

Zszywanie metalu na miejscu u klienta przez wykwalifikowanych techników Metalock możliwe do wykonania przez 24 godziny i 7 dni w tygodniu. Ograniczenie przestojów — szybkie przywrócenie normalnej produkcji Ta procedura jest uznana na całym świecie i posiada Certyfikat Lloyd’s Register nr: MNDE/REP/0017/06 Proces naprawy na zimno jest znacznie tańszy od zakupu nowych, drogich odlewów

WM

Reply to
WM

W dniu poniedziałek, 27 sierpnia 2018 09:33:46 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:

Oczywiście że lepiej. Ale często jest tak, że jak pokażesz klientowi takie szamański sztuczki to chętniej wybuli kasę, niż kiedy zobaczy spawacza który wytnie kawałek jego maszyny ze szlifierą a potem to zaspawa. No i spawaczowi z kwalifikacjami trzeba więcej zapłacić, a facio z wiertakrą nic nie musi umieć, poza przeczytaniem prostej instrukcji.

Reply to
Konrad Anikiel

Używają tego na statkach do naprawy żeliwnych elementów, np. elementy przekładni, silników. Klasyfikator się nie czepia więc musi być OK. A żeliwo się wrednie spawa.

Reply to
Grzegorz Krukowski

W dniu poniedziałek, 27 sierpnia 2018 12:55:35 UTC+2 użytkownik Grzegorz Krukowski napisał:

Klas się nie czepia, bo w ich orzepisach wiercenie nie jest procesem specjalnym, więc nie wymaga kwalifikacji. Znaczy nie ma czego się czepiać.

Żeliwo się wrednie spawa, ale dobrze się lutuje. Tyle że lutowanie wymaga kwalifikacji...

Reply to
Konrad Anikiel

Dnia Mon, 27 Aug 2018 12:55:31 +0200, Grzegorz Krukowski napisał(a):

Nawiercenie koncow moze zatrzymac dalsze pekanie, ale przeciez taka srubka zadnych sil nie przenosi. To do czego to sluzy, tylko uszczelnienie, zeby olej nie wyciekal?

Spawanie wredne, ale mam nadzieje, ze choc troche by trzymalo ...

J.

Reply to
J.F.

Ależ tego nie neguję, ma być tanio, szybko i wytrzymać do większego remontu. I tyle :)

Reply to
Grzegorz Krukowski

W Szczecinie, na cmentarzu bodajże tak naprawili stary żeliwny krzyż, co w niego ciężarówka była wjechała i połamała. Stoi już parę lat i się trzyma więc chyba coś tam się trzyma na tych śrubkach ...

Reply to
Grzegorz Krukowski

W dniu poniedziałek, 27 sierpnia 2018 13:44:12 UTC+2 użytkownik Grzegorz Krukowski napisał:

Cały się odłamał, czy tylko trochę pękł gdzieś na kancie?

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu 2018-08-27 o 14:01, Konrad Anikiel pisze:

Znalazłem informację przez google:

W kwietniu 2003 roku krzyż uległ uszkodzeniu – został przewrócony przez przejeżdżającą ciężarówkę, w wyniku czego uległ rozbiciu na kilka części. W tym samym roku, jesienią, w Szczecińskiej Stoczni Remontowej “Gryfia” dokonano scalenia krzyża metodą szycia na zimno (“metal-lock”) – tą samą, która stosowana jest do naprawy pękniętych wind okrętowych. Powierzchnia metalu została oczyszczona i pomalowana czarną, grafitowa farbą, detale posrebrzono.

Cały tekst przeczytasz na stronie:

formatting link

WM

Reply to
WM

W dniu poniedziałek, 27 sierpnia 2018 14:41:38 UTC+2 użytkownik WM napisał:

Skoro tak, to podejrzewam że najpierw wstawiono poprzeczne łączniki, a dopiero potem wkręcono kołki rozpierające na linii pęknięcia. Kolejność operacji z filmiku na YT nie ma sensu z punktu widzenia naprężeń, wytrzymałości, czy integralności konstrukcji.

Reply to
Konrad Anikiel

Dnia Mon, 27 Aug 2018 14:41:36 +0200, WM napisał(a):

Ale to moglo byc cos takiego

formatting link
to juz jakos trzyma, choc na patrze na przektroj ... chyba lepiej sie do tego krzyza nie zblizac.

Ale jak tak sobie patrze ile trzeba tego dac

formatting link
formatting link
Pracochlonne mi sie to wydaje, bo tych dziur trzeba troche wywiercic. A efekt wydaje mi sie symboliczny - tzn wytrzymalosc tego szycia to chyba ulamek uryginalu.

Naprawde pospawac tak trudno ?

J.

Reply to
J.F.

Dnia Mon, 27 Aug 2018 16:03:08 +0200, J.F. napisał(a):

Hm, a moze sie myle..

formatting link
I jakos sie nie boja, ze im to na glowy spadnie ...

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2018-08-27 o 16:52, J.F. pisze:

To mi się raczej kojarzy z druciarstwem :)

formatting link

WM

Reply to
WM

Dnia Mon, 27 Aug 2018 19:30:43 +0200, WM napisał(a):

Hm, ciekawe ... garnki gliniane byly drogie, a drut byl tani ?

J.

Reply to
J.F.

:-)

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu poniedziałek, 27 sierpnia 2018 19:30:47 UTC+2 użytkownik WM napisał:

LOL

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu 2018-08-27 o 19:38, J.F. pisze:

Technika japońsko-chińskiego naprawiania porcelany: Kintsugi

formatting link
Naprawiane naczynia były droższe od oryginałów.
formatting link

WM

Reply to
WM

Dnia Mon, 27 Aug 2018 19:58:31 +0200, WM napisał(a):

Z opisu sadzac, to nie jest Kintsugi, bo ta technika to cos miedzu klejeniem a lutowaniem.

Ciekawe ... ci Japonczycy to jednak cos maja nierowno :-)

No ale z opisu to technika dla bogatych, a nasi Druciarze to dla biednych :-)

J.

Reply to
J.F.

W dniu 2018-08-27 o 20:14, J.F. pisze:

Każda nacja ma jakieś swoje dziwactwa. Jeżeli to tylko nieszkodliwe dziwactwo, to jest akceptowalne.

Druciarze przekwalifikowali się na wyrób pamiątek.

formatting link
Ciekawe, że polska wiki pisze o drutowaniu ceramiki, natomiast angielska o lutowaniu garnków metalowych. Mieli innych druciarzy?
formatting link

WM

Reply to
WM

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.