Plan Morawieckiego

W dniu piątek, 26 lutego 2016 15:45:46 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

To jest jakiś tam proces, niedokończony, jeszcze sie kotłują, przez co nie ma jednego Androida na wszystko, producent sprzętu musi sobie go sam skompilować. W efekcie aplikacje też działają na wszystkim inaczej, napisanie programu który działa tak samo na każdym sprzęcie nie jest proste.

Biblioteki to nie ich wynalazek.

Elektronika żeby mogła potanieć, musi byc produkowana masowo. Musi być rynek. Musi być produkt. Musi być klient który widzi w tym produkcie cos ciekawego, uzytecznego itd. Jajko i kura.

Bardzo popularne były japońskie drukarki, każda z procesorem w środku, zwykle własnej produkcji. A większość ludzi w życiu o takich procesorach nie słyszała. Popularność to elastyczne słowo.

Teraz software rządzi tym rynkiem. CAD ma wymagania tak niskie w porównaniu z grami, że działa właściwie na wszystkim. Zoptymalizowany, od lat dopracowywany ten sam produkt, wymagający klient, wysoka cena. Z drugiej strony gry- mało czasu, wszystko bele jak, w dobie internetu poprawki same się ściągają i instalują, nawet nie zauważysz że coś było niedorobione. Optymalizacja tam nie istnieje, klient kupuje grę a dopiero potem dokupuje sprzęt żeby to chciało działać na wysokich obrotach. Biją się o ten rynek producenci sprzętu robiąc coraz to szybsze procesory graficzne, przy okazji wkładając te wolniejsze do CPU, dzięki temu jak nie jesteś fanem gier, kupujesz za grosze komputer wystarczający do zastosowań które kiedyś były najbardziej wymagające i kosztowały majątek, polecam cadhistory.net . Puściłem Seti@Home na A10. W tydzień zrobił 10000 kredytów. Puściłem na czterordzeniowym ARMie w tablecie (Tegra 3). W tydzień zrobił 400. Od razu widać na jakim etapie rozwoju jest ARM. Popularny, bo telefony, bo tablety, ale wciąż zabawka. Coś jak ten Z80 w ZX Spectrum. Czekam na tego nowego Exynosa od Samsunga, ma być dużo szybszy.

Reply to
Konrad Anikiel
Loading thread data ...

W dniu 2016-02-26 o 16:03, Konrad Anikiel pisze:

OK, wyjaśniam. Rowery na podlinkowanych zdjęciach są ogólnie mówiąc technicznie mało skomplikowane, by nie powiedzieć prymitywne. Bo to są tanie rowery użytkowe.

Jeszcze trochę i Danii na te ścieżki braknie :)

Reply to
PeJot

W dniu 2016-02-26 o 17:40, J.F. pisze:

formatting link
Tu napisali 180% od ceny netto. Ale nieważne, i tak szczęka opada.

Reply to
PeJot

W dniu piątek, 26 lutego 2016 17:38:05 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

No, bez japońskiego zamówienia nie byłoby dziś pewnie Intela :-) Ale sami Japończycy coś tam nawet próbowali. Był (wciąż jest) Cell, miał być (gdzieś przepadł) OSCAR. Wcześniejsze procesory NECa (V20/V30) też nie były kopiami kości Intela, choć zawsze można powiedziec że jak robi tą samą robotę to to jest to samo. W sądzie zdaje się nawet uwierzyli.

Teraz MIPSy, od NECa zresztą.

Może nikt nie jest w stanie zarządzać większym zespołem projektantów. Dlatego SOC to w zasadzie tylko prostsze ARMy.

W telefonach brakuje mocy obliczniowej do realizacji bardzo wielu pomysłów. Nie chciałbyś żeby Twój telefon mógł powiedzieć że od dwóch dni masz stan zapalny, bo on widzi podwyższoną temperaturę w jakiejś okolicy? Albo że ten pieprzyk pod lewą łopatką w ciągu ostanich trzech miesięcy powiększył się o 5% i trzeba go zbadać? Albo żeby niewidomi mieli przewodnika który mówi im kiedy na przejściu światło jest zielone, kiedy zbliżają się do krawężnika albo dziury w chodniku itd? Mnie krew zalewa jak google translate nie działa bo nie mam internetu w jakimś obcym kraju, akurat wtedy kiedy nie znam ich języka. Nie lepiej by było żeby to działało lokalnie w telefonie? No ale do tego trzeba mieć większą wydajność procesora.

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu piątek, 26 lutego 2016 19:52:58 UTC+1 użytkownik PeJot napisał:

To trochę bardziej skomplikowana historia. Duńczycy to bogaty naród, stać ich na drogie rowery. Do roboty jeżdżą karbonami, bo tam parking jest bezpieczny. Ale na ulicy takiego nie zostawisz, bo zginie. Rower do jazdy po mieście musi być tańszy i brzydszy od innych, żeby był mniej atrakcyjny dla złodzieja. Mi pierwszy rower gwizdnęli spod bloku. Niezły był, hydroformowana rama, dobre tarczowe hamulce, szkoda go było, ale pomyślałem moja wina, zapiąłem go na tandetny łańsuszek, sam bym go urwał gołymi rękami. W pracy powiedzieli mi że jeden rower na miesiąc idzie. Giną i koniec, przyjmij to jako koszt życia. No więc kupiłem taniego i tandetnego Rometa (ale nowego, więc ładnie błyszczącego), przypiąłem go grubaśną jak gałąź linką na piętrowym parkingu pod dworcem głównym w Kopenhadze, o takim tiny.pl/g7xps. Przyjeżdżam po weekendzie, a tu wcięło nie tylko rower, ale i całe wysuwane ramię tego racka. Linki nie mogli uciąć, więc wyłamali stalową belkę z zawiasu. Nawet nie dzwoniłen na policję żeby zgłosić, bo wiem co tam mówią. Panie, w tym mieście są miliony rowerów, my nie wiemy gdzie jest pański!

Reply to
Konrad Anikiel

To nie wygląda na problem techniczny. To wygląda na problem marketoidalny. Google ma pewne zamiary co do przyszłości komunikacji i budowy aplikacji i to jest jeden z przejawów tego planu.

Reply to
Sebastian Biały

W sumie może i racja. Żadnych operacji zmiennoprzecinkowych. Rozpoznawanie liter na Amidze przy pomocy sieci neuronowych 20 lat temu szło bardzo zgrabnie. Mowy nie próbowałem.

Reply to
Konrad Anikiel

W dniu 2016-02-28 o 12:54, Konrad Anikiel pisze:

Mnie tłumaczyć nie trzeba. Sam straciłem 2 fajne rowery, jeden ukradziono mi spod pracy. Dlatego teraz mam 2 rowery - sportowy i miejski, totalny badziew. Mimo to parkuję go w biurze.

Ja tak właśnie podchodzę do tematu. Tymczasem na pl.rec.rowery praktycznie co miesiąc jest ogłoszenie o kradzieży z prośbą "ktokolwiek widział, ktokolwiek wie". Najczęściej giną *wypasione* rowery, użytkowane jako miejskie. Parę razy napisałem, że na miasto, z uwagi na ryzyko kradzieży lepiej mieć tani i nieatrakcyjny dla złodzieja rower, a poza tym drugi czy trzeci rower dla rekreacji na przykład. Wtedy zwykle dyskusja kończy się na "olaboga *gdzie* ja będę trzymać 2 rowery".

Reply to
PeJot

Użytkownik "PeJot" napisał w wiadomości W dniu 2016-02-26 o 17:40, J.F. pisze:

a tu

formatting link
tax is paid from person in whose name the vehicle is registered at first time of registration. The tax is very high. The value of a new vehicle on which tax is payable is the usual consumer selling price, including value added tax, but excluding registration tax.

- price not exceeding 76 400 DKK – 105 % of the value

- price over 76 400 DKK – 105 % of 76 400 DKK and 180 % on the remainder

formatting link

No, ale jest psychologiczna roznica miedzy "prawie 3x" a "ponad 3x" :-)

W Norwegii jakies podobne zasady ... i swietnie sprzedaje sie tam Tesla. Bo elektryczne pojazdy sa zwolnione z tego podatku (na razie), i w efekcie Tesla kosztuje tyle co wypasiony golf ...

P.S. A jeszcze wieksze wrazenie robi przy imporcie auta uzywanego. Bo nie wazne, ze kupiles w Niemczech np za 1000 euro - ambitni Dunczycy jakos sprytnie przelicza ile podatku bylo w nowym, ile utracil na wartosci, i ile trzeba doplacic, aby wyszlo tyle samo, co przy zakupie od Dunczyka

formatting link
A z powodu tych ~200% doplaty ich samochody az tak bardzo nie tanieja - tzn jak widac w przykladzie - takie 2.5 letnie owszem sporo, ale 10-letnie nadal maja swoja wartosc.

Danii jednak nie moze Unia zarzucic niedopuszczalenej ochrony lokalnych producentow :-)

J.

Reply to
J.F.

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.