W dniu poniedziałek, 2 maja 2016 15:07:58 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Tak, ale zakres obrotów przy których odkształcenie takiego gumowego klocka ma jakieś znaczenie jest dużo węższy. Na modelu tłumienia nie ma, w rzeczywistości zawsze jakieś jest, więc jeśli się je weźmie pod uwagę i odpowiednio dobierze tę gumę, to pierwszy rezonans może wyjść przy tak małej prędkości że w ogóle nic nie poczujesz, a drugi- przy takiej której nigdy nie osiągniesz.
Lata po torze okrągłym, nazwij to sobie góra/dół, lewo/prawo, czy przód/tył. Spężyna ma proporcjonalność w sensie im bardziej ją naciśniesz tym bardziej ona Ci się wgniecie w palec, a kulki- im bardziej je popchniesz w dół, tym szybciej wrócą do góry. Takie kiedyś były odpustowe kulki na gumce, nie bawiłeś się? Mogłeś tak tym wywijać, że ręka stoi prawie w miejscu (robi ciasne okręgi) a kulka lata dookoła, ale można było i tak że ręka lata dookoła, a kulka stoi prawie w miejscu (robi małe okręgi, przesunięte w fazie w stosunku do ręki)
Nie, to tak miało być. Pamiętam rysunek, ale nie mogę go wygooglać. Ciasne tolerancje tego kąta, a kąt wcale nie był okrągłą liczbą. Prawie napewno z Matiza, ale dawno było, może i z czegoś innego.
I tak się zsumują, tyle że nie w 100%, bo w jakimś tam małym zakresie się wyzerują. Główna częstotliwość każdej łopaty tak czy siak taka sama. Jedyny zysk jaki widzę to że amplituda za każdym razem inna i suma przesuniętych w fazie sygnałów jest mniejsza od równo rozłożonych (np. nie 0/90/180/270, tylko powiedzmy 0/80/190/175, przy różnych szerokościach każdej łopatki, dających inny dmuch).
Że każdy cylinder/zawór/korbowód inny? Niezły pomysł, może ktoś to robi. W sumie tym maszynom teraz to rybka, czy w kółko to samo rzeźbią, czy za każdym razem trochę inaczej.