Gdyby to było takie proste to pewnie dawno by już to stosowali.
Skąd wiesz, że metale nadające się na wodorki w zbiorniku nadają się na elektrodę baterii? Być może spowodowałyby całkowite "zatrucie" baterii? Kombinuj teraz z odpowiednią separacją wodorków od elektrody, która to separacja doprowadzi do wydzielenia oddzielnego zbiornika ;-) A jeżeli wodór by się wydzielał w nadmiarze z tej przechowującej "wodorkowej" elektrody w czasie zmniejszonego zapotrzebowania, gdzie byś go przechowywał? W dodatkowym zbiorniku wodorkowym?
Jak wyprodukuja pierwsze 10 tysiecy sztuk na lini montazowej to bedzie do pierwszy i jedyny polski samochod. W warunkach duzej narzedziowni mozna zbudowac Concorda w jednym egzemplarzu. Znowu szlo o przytulenie jakiejs sporej kasy a nie zrobienie czegos uzytecznego i uzytkowego. Chinole produkuja w ilosciach hurtowych kilka jesli nie kilkanascie modeli samochodow elektrycznych. Sa to w wiekszosci typowo miejskie proste samochody. W standardzie oparte na akumulatorach olowiowych, za doplata mozna dostac nowoczesniejsze litowe. Odkad pamietam w Polsce zawsze byly cudowne wynalazki. Za Gierka zrobili maszyne do tkania tkanin. Nitka byla przeciagana kropelka wody. Opatentowali gdzie mogli. Jak ochrona wygasla to kupowalismy takie przedzarki w Japoni.
W dniu niedziela, 22 maja 2016 12:09:21 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Japończycy po prostu pompują gazowy wodór do ciśnieniowego zbiornika. Dystrybutor daje mocno schłodzony żeby sie szybciej napompował, ale potem ogrzewa się od otoczenia. To działa dobrze, lepiej nie musi.
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu niedziela, 22 maja 2016 12:09:21 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Dystrybutor dystrybuuje pod mniejszym cisnieniem i trzeba pompowac na stacjach ?
Czy tak dobrze dziala ... lekki ten wodor, malo sie go w zbiorniku cisnieniowym miesci przy rozsadnych cisnieniach ... a 200 bar to juz przeciez niezla bomba :-)
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości W dniu poniedziałek, 30 maja 2016 10:20:46 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Widze dwie mozliwosci: a) lokalny dostawca (nie bede go juz wiecej nazywal dystrybutorem) ma wysokocisnieniowa siec do stacji tankowania. tak prawde mowiac nie widze wiekszej roznicy w szybkosci tankowania z sieci co ma np 200 atm i takiej co ma np 150 atm i -50 C.
b) lokalny dostawca ma siec nisko czy sredniocisnieniowa, powiedzmy
10atm, a na stacji jest pompka, ktora podnosi cisnienie do tych 200 atm. No i to pewnie trwa - widac klientom na czasie nie zalezy, bo inaczej stacja by miala zbiornik na te 200 atm :-) Temperatura tu chyba niewiele zmieni - tzn sam jestem ciekaw na ile oplaca sie chlodzic sprezarke/zbiornik koncowy, w zamian osiagajac nizsze cisnienie koncowe.
Nurek ma inne zrodla adrenaliny, za to np nie boi sie najechania przez ciezarowke.
formatting link
nr 3 w zrodlach jeszcze dziala - 12 butli wybuchlo samo, nawet bez rekina. Nie jest to duzo, biorac pod uwage ilosc na swiecie, ale tez nie zero.
mole czy kilogramy - na jedno wychodzi, masa. (tzn oczywiscie przeliczajac odpowiednio).
Wodor ma wysokie cieplo spalania, 286kJ/mol (H2), ale biorac pod uwage, ze mol gazu ma 22 litry w warunkach normalnych, to w takim 50l zbiorniku przy 200bar sie miesci ~130MJ. Tyle co w 3kg czyli powiedzmy 4 litrach benzyny. Malo, jak na normalny samochod.
Jesli bedziemy go spalali w ogniwie paliwowym i uwolnimy sie od ~25% sprawnosci silnika spalinowego, to jest to powiedzmy odpowiednik 15l benzyny ... no, zaczyna byc ciekawie. Przy 100l zbiorniku moglo by to sie nadawac do uzytku - ale taki zbiornik bagaznik istotnie zmniejsza ...
Ogniwo paliwowe na benzyne lub etanol nam potrzebne :-)
Ewentualnie moze byc na lit, sod, aluminium, cynk - cokolwiek, co by sie dawalo szybko "tankowac" i latwo "regenerowac".
formatting link
Z ciekawych pozycji - krzem, siarka, zelazo ... akumulator sodowo-siarkowy mnie od dawna podnieca ...
W dniu poniedziałek, 30 maja 2016 22:26:59 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Ale ja nie chcę fantazjować jak to powinno być, tylko piszę Ci jak to jest. Niskociśnieniowy, duży zbiornik wodoru, zaizolowany zbiornik ciekłego azotu, wymiennik ciepła, kompresor. Tak sobie wymyślili i tak zrobili. Raczej nietrudno by było wymyślić lepiej, ale jakoś nikt dotychczas nie zrobił lepiej.
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu poniedziałek, 30 maja 2016 22:26:59 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
I mroza przed sprezarka, po, czy przed i po ?
Ja wiem, ze ciekly azot tani ... ale skroplenie chyba nadal wymaga sprezenia azotu do sporych cisnien ... gdzie tu zysk ?
W dniu czwartek, 2 czerwca 2016 19:17:33 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Po. Za kompresorem jest wymiennik ciepła H2-LN2, za wymiennikiem ciepła gaz wchodzi jeszcze do zimnego zbiorniczka, mniej więcej o pojemności jednego tankowania. Żebyś nie musiał czekać aż ten kompresorek napompuje samochód.
Wkładasz kartę, podpisujesz się, wyciągasz kartę i odbierasz kwitek. Zysk przepływa z jednego konta na drugie.
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych: snipped-for-privacy@googlegroups.com... W dniu czwartek, 2 czerwca 2016 19:17:33 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
I uwzgledniajac calosc, lacznie ze skraplaniem azotu, to wychodzi jakos lepiej, niz bez ?
Jak ruch bedzie wiekszy i kolejka sie ustawi, to i tak kompresor bedzie musial starczyc na szybkie tankowanie.
To samo by przeplywalo, gdyby byl zbiornik cieplego wodoru, wiec trzeba wykazac, ze z chlodzem azotem sa koszta mniejsze :-)
Dnia Fri, 3 Jun 2016 18:31:43 -0700 (PDT), Konrad Anikiel napisał(a):
Mniej pradu/energii trzeba na napompowanie zbiornika w samochodzie ?
No wiesz - sam sie nad tym dawniej zastanawialem, czy nie lepiej chlodzic zamiast pompowac, ale aktualne metody chlodzenia wymagaja pompowania. A jak juz piszesz, ze cieklym azotem - ten to dopiero wymaga pompowania.
A moze jakies inne zalety sa ?
Jakie oni maja cisnienie w tych zbiornikach samochodow ?
200 bar, 500, 1000 ?
No i pozostaje pytanie jak kompozytowy zbiornik znosi takie chlodzenie ...
W dniu sobota, 4 czerwca 2016 11:14:42 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
To było kompletnie bez znaczenia. Chodziło o czas zatankowania samochodu, przy spełnieniu wszystkich wymagań rygorystycznych przepisów.
No ale weź w końcu wyobraź sobie że to jest system który musi spełnić wymagania skomplikowanych i niekonsekwentnych przepisów, pisanych w czasach kiedy nikt nie myślał o wodorze w zwykłych samochodach. Drugi czynnik który kompletnie pomijasz to rynek. Jest ileś tam klientów którzy mówią "I want it all and i want it now", nie przejmują się kosztami, jest moda. Ten kto pierwszy da im produkt, ten zdobędzie klienta, stworzy własny standard. Następni już będą musieli się dopasować, konkurować, żyłować każdego jena w swoich kosztach. Ile razy w życiu widziałeś nowość rynkową, która by była dojrzałą, zoptymalizowaną konstrukcją?
70 MPa. Na rynek japoński zbiornik samochodowy musi mieć dwie warstwy "wytrzymałościowe": metalową i karbonową. Na inne rynki- zależnie od lokalnych przepisów. Jest jeszcze standard 35 MPa, ale nie wiem jakie tam są wymagania. Warstwa metalowa musi być z odpowiedniego materiału, zaprojektowana tak żeby wytrzymała odpowiednią ilość cykli zmęczeniowych. Komputer samochodowy zlicza ilość zatankowań i mówi kiedy trzeba jechać do warsztatu wymienić zbiorniki. Warstwa karbonowa to zabezpieczenie na wypadek nagłego pęknięcia zbiornika metalowego. Ma wytrzymać pełne obciążenie ciśnieniem. Moim zdaniem bzdura, ale to są przepisy, nie pyskujesz tylko robisz tak żeby dostać certyfikat.
I w koncu tej talmudystycznej dyskusji doszliscie do momentu w ktorym wymiana zbiornika kosztuje tyle co trzyletni zapas paliwa zrobionego z ropy po 167$ za barylke.
W dniu niedziela, 5 czerwca 2016 20:27:36 UTC+2 użytkownik snipped-for-privacy@gmail.com napisał:
O, to jest właśnie internet. Zawsze jakiś kretyn przyjdzie zademonstrować światu że jest dyżurnym kretynem tej właśnie grupy czy forum i to właśnie on musi zabrać głos w temacie o którym nie ma żadnego pojęcia. Bo inaczej internet nie byłby internetem.
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.