Błąd w schemacie interfejsu FMS ?

Witam Pierwsze próby podpięcia FMS-a pod port równoległy mojej leciwej aparaturki MODELA zakończyły się... upaleniem bitu ACK w porcie równoległym (wrrrr... nowa płyta głowna). No ale to był mój błąd, a właściwie pech... nowy tranzystor okazał się mieć zwarcie baza-kolektor i ok 10V poszło na pin wejściowy w porcie :( Generalnie podpinanie do portu LPT aparatuty, która daje na wyjściu inne poziomy napięć niż TTL (szczególnie wyższe niż 5V) jest dość ryzykowne. Zabrałem się więc za interfejsik podłączany pod port COM zgodnie ze chematem załączonym do FMS-a "C:/Program Files/FMS/Doc/Manual/Comint.gif". Układzik wykorzystuje do "zasilania" wyjściowe linie DTR(4) i RTS(7). Ale po zmontowaniu układu FMS nie bardzo miał ochotę do współpracy. Kilka pomiarów oscyloskopem i co się okazuje:

  1. Po zainicjalizowaniu COM-a przez FMS na pinach 1,6,7 (a konkretnie na linii RTS) jest napiecie ujemne (standardowe ok -10V) względem masy, a na pinach 4,8 (na linii DTR) dodatnie... czyli odwrotnie niż wymaga tego prawidłowa polaryzacja trznzystorów w układzie !!!
  2. Ze schematu winika, że FMS jak o wejscie impulsów PPM wykorzystuje sygnał RI(9). Okazalo się jednak, że wcale nie reaguje na sygnał z tego wejścia, a reaguje na sygnał na linii CTS(8)
  3. Po przerobieniu układu FMS zaczął "widzieć" aparatrurę, ale dość dziwnie. Widzi jakby "co drugi kanał". Kanał pierwszy aparatury (zaraz po impulsie synchro widziany jest jako kanał 2, drugi impuls widziany jest jako kanał 4 itd... Takjakby FMS reagował na oba zbocza impulsów i przerwy międzykanałowe traktował jak impuls kanałowy... Da się to oczywiście obejść przez odpowiednie zmapowanie kanałów, ale zachowanie jest conajmniej dziwne.

Czy ktoś z Szanownych Grupowiczów podpinał aparaturę do FMS-a przez port szeregowy COM ??? (oczywiście nie mam na myśli interfejsu zrobionego na PIC-u)

Reply to
Grzegorz Kurczyk
Loading thread data ...

Użytkownik "Grzegorz Kurczyk" snipped-for-privacy@spam.control.slupsk.pl>

napisał w wiadomości news:ck6ten$4ng$ snipped-for-privacy@atlantis.news.tpi.pl...

Hej, wystaw gdzieś tego gif-a, abym mógł zobaczyć albo podaj link. Sorrry ale te proste interface projektuje jakiś początkujący sadysta. Widziałem taki i od razu na pierwszy rzut oka widzę np. wejście interface baza tranzystora "wisząca w powietrzu" toż to zgroza, ten tranzystor a dokładnie jego złącze baza-emiter zostanie prędzej czy później przebite przy podłączaniu. Tam powinien być przynajmniej rezystor między bazą a masą,jakiś rezystor szeregowy dla ograniczenia prądu bazy, a nie baza na żywca podłączana do różnych niewiadomych wyjść z aparatury. Horror dla tego biednego tranzystorka jak on się boi przy każdym podłączeniu biedaczek że mu krzywdę zrobią, a feee sadyści :))))

Pozdrawiam Andrzej

Reply to
Andrzej

Użytkownik Grzegorz Kurczyk napisał:

Na 99,5% to nowy tranzystor był dobry, tylko schemat rysował jakiś matołek albo był błąd w połączeniach. W cywilizowanym układzie żadne uszkodzenie tranzystora nie zniszczyłoby portu. Internet to śmietnik a internauci mają skłonność traktować znalezione tam informacje jako prawdy objawione. W życiu swoim nie znalazłem w internecie schematu godnego bezkrytycznego wykorzystania.

Prosty schemat szeregowy DZIAŁAJĄCY znajdziesz na mojej stronie.

Reply to
A.Grodecki

Mysle, ze chodzi o ten schemat:

formatting link
to znaczy, ze moze on nie byc bezpieczny? Sprawdzal go juz ktos z Multiplexem 3010? Aparaturka ta jest niewiele tansza od kompa ktorego posiadam, wiec nie chcialbym upalic ktorejs z tych rzeczy, a przymierzam sie do podlaczenia wyzej wymienionych "do kupy razem".

Pozdraiwam

Szymon

Reply to
Szymon_Shaggy

Użytkownik A.Grodecki napisał:

Spokojnie, spokojnie Schemat był jak najbardziej sensowny, ot prosty inwerter na zwykłym npn. Prawidłowy rezystor w bazie i rezystor obciążenia w kolektorze, tu nie mam naprawdę co spie..ć. Z tym tranzystorem to naprawdę pech. Ze starych zapasów nielutowany BC107. Nie przyszło mi na myśl, żeby go sprawdzić przez podłączeniem. Miał chyba najbardziej złośliwe z uszkodzeń. Zwarcie złącza baza-kolektor i przerwa na złaczu baza-emiter. Gdyby choć złącze baza-emiter było sprawne, to napięcie ograniczyłoby się na tym złączu do 0,6V i nic by sie nie stało. A tak impulsy o ampitudzie ok 10V poszły na wejście portu. Coprawda przez rezystor 10k ograniczający prąd bazy, ale przy wejściach typu MOS to nawet 100k niewiele by zmieniło. A z tymi schematami na internecie to bym nie przesadzał jest sporo dobrych konstrukcji.

A jakiś adres ta strona ma ? ;)

Reply to
Grzegorz Kurczyk

Użytkownik Andrzej napisał:

Witam Schemacik jest w folderze FMS-a, ale wystawiłem go na:

formatting link
jest jaknajbardziej logiczny, no może przydałyby się diody zabezpieczające przed nieprawidłową polaryzacją na wyjściach DTR i RTS.

Reply to
Grzegorz Kurczyk

Użytkownik "Szymon_Shaggy" snipped-for-privacy@wp.pl napisał w wiadomości news:ck8jr4$9bp$ snipped-for-privacy@atlantis.news.tpi.pl...

Hej, tak to łun, to łun. W tym przypadku uszkodzenie PC jest o wiele mniej prawdopodobne, bo mamy dwa tranzystory separujące po drodze i sam port szeregowy RS-232 jest bardziej odporny w stosunku do LPT. Nie pamiętam specyfikacji RS-232 ale chyba na zwarcia też jest odporny ale nie pomnę. A aparatura jeśli interfacek nie będzie miał zwarcia na wejściu to nawet gdyby zwarł się pierwszy tranzystor Q1 baza-emiter to rezystor R1 ograniczy prąd do bezpiecznej wartości.

Natomiast samo wejście interfacka jest źle zabezpieczone tak jak pisałem. Przydałby się rezystor między bazą a emiterem pierwszego tranzystora Q1 tak 10k, albo jeszcze lepiej jakieś szybkie diody zabezpieczające specjalne do tego celu. Mam na myśli też zabezpieczenie przed ładunkiem elektrostatycznym. Do wprowadzenia w stan przewodzenia pierwszego tranzystora potrzeba niewielkiego napięcia dlatego myślę że i R1 można spokojnie zwiększyć do 10k, bo nawet gdyby pierwszy tranzystor nie załączył się całkowicie to przecież jest następny Q2 a to przecież jest dwu stopniowy wzmacniacz prądu stałego wykorzystany do pracy cyfrowej załącz/wyłącz. W którym pierwszy tranzystor Q1 jest zasilany z +15V a masą R4 to rezystor kolektorowy, sygnał podawany jest przez R2 na drugi tranzystor Q2 zasilany już z +15V i -15V czyli dokonuje translacji poziomów napięcia do standardu RS-232 jego oporem kolektorowym jest R3 a cyfrowy sygnał wyjściowy +-15V podawany jest na pin 9 gniazda COMowego DB9. Przynajmniej taki mi się to wydaje że działa :) Potrzebne napięcia zasilania otrzymywane są w sposób niestandardowy wykorzystuje się do tego celu wyjścia cyfrowe COMa ustawione w odpowiednie stany. I to chyba wszystko.

Pozdrawiam Andrzej

Reply to
Andrzej

Użytkownik Grzegorz Kurczyk napisał:

No tak... Adres usunąłem ze stopki z okazji okresowych oskarżeń o ukryty spam. Więc teraz ukrytego nie stosuję, tylko okresowo jawny;)

formatting link
, gdzieś w dziale schematów dla modelo-radio-amatorów.

Reply to
A.Grodecki

Użytkownik Grzegorz Kurczyk napisał:

Działający, ale R1 i R2 sa za małe, żeby można było powiedzieć o poprawnym projekcie. To rysował ktoś wykształcony na literaturze Dietera Nuhrmana (analogiach prąd - wodociąg) ;)

Reply to
A.Grodecki

Użytkownik A.Grodecki napisał:

Hmmm jak mam być szczery, to ten schemat tez ma wiele do życzenia. Fototranzystor w transoptorze jest dość "delikatny" i przydałyby sie choć jedna dioda zabezpieczająca przed odwrotną polaryzacją w przypadku gdy na DTR pojawi się +12V a na RTS bedzie -12V. Fototranzystor dostanie wtedy ok 24V w przeciwnej polaryzacji co się może dla niego źle skończyć. Coprawda prąd będzie ograniczany przez rezystor 10k, ale odwrotne polaryzowanie tranzystora nie jest dobrym rozwiązaniem. Pozytywnym aspektem tego rozwiązania jest galwaniczne odseparowanie PC-ta od aparatury. Druga sprawa, to to że sygnał w Twoim schemacie podawany jest podobnie jak w "oryginalnym" rozwiązaniu na wejście RI(9), a "mój" FMS nie wiedzieć czemu reaguje na wejście CTS(8)

Reply to
Grzegorz Kurczyk

Użytkownik A.Grodecki napisał:

Na jakiej podstawie tak sądzisz ?! Jeśli np apatarura daje na wyjściu sygnał TTL to daje nam prąd bazy Ib = (5V-0,6V)/5600=0,78mA czyli... całkiem poprawnie. Nie każdy tranzystor ma beta > 200 ;) No powiedzmy R2 mógłby być ciut większy, ale nie koniecznie. Licząc, że wyjście DTR da pełne 12V to Ib=(12V-0,6V-0,2V)/5600=2mA czyli też wcale nie tak dużo... Obliczenia są oczywiście przybliżone, ale tego typu układach wystarczająco dokładne. Zresztą można to sobie wrzucić do PSPICE'a i zasymulować... podejrzewam, że niewiele się pomyliłem. Układ jest teoretycznie jak najbardziej poprawny. Jedyne czego w nim brakuje to diod zabezpieczających przed odwrotną polaryzacją przy "złośliwym" ustawieniu linii DTR i RTS. Mój problem polegał w zasadzie na tym, że FMS nie reaguje na impulsy podawane na nogę RI(9), a reaguje na CTS(8) i również na tym, ze FMS po inicjalizacji portu ustawia akurat odwrotną polaryzację na liniach DTR/RTS niż wymaga tego układ.

A mógłbyś na przykładzie bardziej fachowej literatury wyjaśnić co jest w tym schemacie źle (oprócz tego co napisałem powyżej) ? Z uwzgędnieniem np zjawisk związanych z nasycaniem złacza p-n i kumulacją ładunku (które oczywiście w tym układzie nie mają większego znaczenia - nie te częstotliwości) ;-)

Dietera Nuhrman nie jest zły, a analogia prąd - wodociąg tez jest całkiem dobra w typowych rozwiązaniach. A w poruszających się cieczach potrafią zachodzić zjawiska wcale nie mniej złożone jak w złaczu półprzewodnikowym.

Reply to
Grzegorz Kurczyk

Użytkownik Grzegorz Kurczyk napisał:

Nie-elektronicy są przekonani o jedynie słusznej polaryzacji tranzystorów, diod i innych elementów. Podczas gdy każdy z tych elementów ma swoje charakterystyki w 4 ćwiartkach i tylko od projektanta zależy czy to co zrobił bądzia działać czy też nie i czy uszkodzi elementy albo nie :) Tranzystory BARDZO często wykorzystuje się w kierunku zaporowym! Tak samo jak wykorzystuje się zjawiska przebić! I nie są to układy, w którym po każdym przebiciu wymiania sie element, bo jest zniszczony :)

Oczywiście ten schemat nie jest idealny! Daleko mu. Idealny byłby co najmniej 3x bardziej skomplikowany co wielu by przytłoczyło ;) Ale jest poprawny i bezpieczny.

Reply to
A.Grodecki

Tak, transoptorki (optozłącza) to najbardziej "eleganckie" rozwiązanie sprzęgu. Bardzo podoba mi się, gorąco polecam szczególnie tym aparaturom :) którym nie można wyłączyć modułu nadawczego wielkiej częstotliwości. Jeśli jest optoizolacja to w.cz zakłócenia mają o wiele trudniejszą drogę, żeby coś nam namieszać w PCie. Jestem za, a nawet ... :))) Pozdrawiam Andrzej

Reply to
Andrzej

Użytkownik A.Grodecki napisał:

Hmmm czy tak bardzo często... chyba, że masz na myśli pracę złącza baza-kolektor, które w normalnym układzie pracy tranzystora jest właśnie spolaryzowane zaporowo. W większości tranzystorów krzemowych na złaczu baza-emiter przy napięciu wstecznym rzędu 7V pojawi się efekt Zenera. Chyba, że masz na myśli wykorzystywanie tego złącza jako "zenerki", ale raczej nie jest to zbyt powszechne zastosowanie tranzystora (no chyba, że w strukturze układu scalonego). Pozatym przypadkiem to chyba jedynym naturalnym przypadkiem pracy złącza p-n w tranzystorze w stronę zaporową jest tranzystor jednozłączowy FET, gdzie złącze kanał-bramka jest polaryzowane zaporowo. Pojęcie jedynie słusznej polaryzacji - zależy co to jest za element. Dioda zenera lub varicap generalnie pracują przy polaryzacji zaporowej co wcale nie oznacza, że nie mogą pracować w stronę przewodzenia ale wtedy nie będą spełniały swojej założonej funkcji. Jeśli chodzi o charakterystyki elementów półprzewodnikowych to przebiegają one raczej w dwóch ćwiartkach a nie w czterech (przynajmniej jeśli chodzi o charakterystyki prądowo-napięciowe). Co do wykorzystywania przebić to właśnie zjawisko zenera przy polaryzacji zaporowej jest przebiciem lawinowym. Przed zniszczeniem cieplnym złącze zabezpiecza się układem ograniczania prądu (choćby zwykły rezystor). Kolejnym przykładem wykorzystywania przebić są tyrystory i triaki, których zasada działania właściwie opiera się o to zjawisko. Co do tranzystorów to zjawisko przebicia lawinowego wykorzystywało się swego czasu w generatorach relaksacyjnych (ale tez nie każdy tranzystor sie do tego nadawał)... innego zastosowania jakoś sobie nie przypominam.

Układ na Twojej stronie jest naprawdę prosty i bardzo dobry. Zastosowanie transoptora jest tutaj b.dobrym pomysłem. Ale czy udoskonalony byłby 3x droższy ??? Hmmm... wystarczy jedna dioda BAVP19 lub podobna i naprawdę trudno będzie mu wówczas cokolwiek zarzucić. Można by dać cztery takie diody i całkowicie uniezależnić się od polaryzacji sygnałów DTR i RTS (byle by tylko miały przeciwne stany)

P.S. Tak się akurat składa, że jestem nie nie-elektronikiem

Reply to
Grzegorz Kurczyk

Witam

mam kabel zrobiony dokładnie według tego schematu (no może tranzystory nieco inne bo SMD - takie jakie miałem akurat pod ręką) i muszę przyznać że działa naprawdę fantastycznie. (Nadajnik Graupner T-1014, infterfejs wpięty zamiast modułu WCZ)

Pozdrawiam Hrabioz

Reply to
Hrabioz

Użytkownik Hrabioz napisał:

Witam A jak z kalibracją ? czy kanał 1 aparatury widziany jest jako kanał 1 w FMS ? 2 jaki 2-gi itd ?

Mnie tez działa, ale musiałem inaczej podłaczyć gniazdo DSUB9.

Reply to
Grzegorz Kurczyk

Użytkownik Grzegorz Kurczyk napisał:

Pracę rewersyjną tranzystorów wykorzystuje się nagminnie w układach kluczy równoległych w układach m.cz. No i wspomniane przebicie lawinowe to też nie jest margines, bo stosuje się to niezwykle często w technice impulsowej nadal (tani układ otrzymania stosunkowo szybkich zboczy o dużej amplitudzie). Zenerki tranzystorowe to pomysł nagminnie stosowany przez Cemi, z uwagi na duży poziom odrzutów produkcyjnych tranzystorów ;)

Cieszę sie, że w końcu kogoś nie wystraszyłem :)

Reply to
A.Grodecki

Użytkownik Andrzej napisał:

Wszystkim można wyłączyć, wystarczy wyjąć kwarc:)

Reply to
A.Grodecki

Użytkownik A.Grodecki napisał:

Nie boje się ani troszeczkę :) Klucze równoległe w układach m.cz. ??? czyżbyś miał na myśli np. trazystor zwierający sygnał do masy w np układzie blokady szumów odbiornika FM ? lub taki wyciszający sygnał z przetwornika w gramofonie WG1100 "Daniel" ? Jeśli tak, to nie bardzo widzę tam pracę rewersyjną... To, że w danej chwili tranzystor ma odwrotną polaryzację emiter-kolektor (napięcie mniejsze od napięcia przebicia)trudno nazwać układem pracy tranzystora, gdyż w tym momencie zachowuje się on tak jakby go nie było w układzie (z pominięciem pojemności pasożytniczych, prądu zaporowego rzędu uA itp). Tak na upartego to każda dioda w prostowniku pracuje w układzie rewersyjnym przez połowę okresu napięcia prostowanego ;-) Tylko czy ona wogóle w tym momencie "pracuje" ? Jeśli chodzi o technikę impulsową to i owszem wyładowanie lawinowe daje bardzo "ostre" zbocze. Wystarczy to wpuścić w linię długą zwartą na końcu i mamy ładne impulsy nawet pikosekundowe. "Bawiłem" się tym podczas pomiaru prędkości światła metodą bezpośrednią. A "wybrakowane" tranzystorki "made in CEMI" pakowane w dwunóżkową obudowę z napisem C7V5 to nie wiedziałem :) (choć przy takich rozrzutach to pewnie D7V5 :) )

Reply to
Grzegorz Kurczyk

Użytkownik Grzegorz Kurczyk napisał:

Fajnie że jest z kim pogadać. Nie znam tych schematów. Mam na myśli np układ blokowania sygnału przez zwarcie do masy tranzystorem który ma zamieniony kolektor z emiterem. Taki układ stosuje się z powodu mniejszych szumów oraz mniejszego (bardzo małego) napięcia pływającego na wolnym emiterze. Zresztą tranzystor nadal działa w tym układzie jak tranzystor, tyle że ma małe wzmocnienie prądowe (ok 1). Bardziej złożony o ile się nie mylę układ dwutranzystorowy stosowany jest w magnetofonach wysokiej klasy jako układ komutujący głowicy. Ale w tej chwili już dokładnie nie pamiętam parametrów, pamiętam tylko że miał ekstremalnie niskie szumy, konieczne w tym punkcie układu.

Zaraz będzie awantura o NTG :)

Reply to
A.Grodecki

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.