DOCIERANIE z nitro czy bez

Celebracja docierania OS-a jest moim zdaniem tylko kultową zaszłością ;-) Moim silnikom, nigdy nie zaszkodziło przy docieraniu paliwo takie samo jak podczas normalnej eksploatacji. Zaznaczam jednak, że latam wyłącznie na wysokowartościowym paliwie z olejem syntetycznym i dodatkiem nitro. Jedynie regulacja mieszanki w gaźniku, musi do docierania być bogatsza. A dociarało mi się zwsze najlepiej w locie. :-)))

Oczywiście, że pierwsze parę lotów, nie na pełnym gazie. Zaraz po starcie gaz maksymalnie na 2/3. No i te fazy pełnego gazu stopniowo zwiększać. Tak po wypalonych 15 zbiornikach można zmienić regulację na normalną.

Wszyscy moi koledzy w Niemczech docierają tak jak ja, i nie słyszałem, by prowadziło to do jakichkolwiek problemów.

Moje uwagi dotyczą jednak silników OS lub podobnie dobrze wykonanych. Może jakieś inne (nie chcę wymieniać marek) na skutek kiepskiej obróbki mechanicznej wymagają jakiegoś cudowania. Ale, te lepiej mi wyglądają na półce w sklepie jak w modelu...

Pozdrawiam Piotr

Witam,

Piotr ma rację, ale trafiają się OSMaxy bardzo mocno spasowane (mnie się trafiły dwa takie - 65LA i wyjątkowo mocno 25FX). Jeśli przy bardzo wolnym obracaniu śmigłem (kropla oleju) w okolicy górnego punktu zwrotnego wyraźnie wzrastają opory tarcia (sprawdzić ew. bez świecy), a dynamiczne przerzucanie przez kompresję jest OK - to silnik wymaga pracy na stanowisku, albo w modelu na ziemi, przy kontroli temperatury mokrym palcem na bardzo bogatej mieszance (na granicy czterotaktowania), z dodatkową porcją RYCYNY (razem z olejem 22%). Jest to łatwy do identyfikacji dzwięk. Ja osobiście każdy silnik odpalam na stanowisku (deska na taborecie wbitym w glebę) aż do momentu kiedy silnik nie zmniejszy obrotów na full gazie przez ok. minutę. Może to przesada, ale zdaje egzamin.... Niektóre OSMaxy wymagały plus minus paliwa w ilości ok.80 pojemności skokowych, a wymieniony wyżej 25 FX duuuużo więcej. Moja paczka lata tylko na OSMaxach tak traktowanych i zero kłopotów...