Witam,
Proszę się nie dziwić, nie pomyliłem się i nie mam na myśli depronu ;-). Będe pisał o dodatkowych (kilo)gramach w spaliniakach :-) Praktycznie kończę robić model me109 z planów kombata. Pisałem już kiedyś o tym, plan przeskalowałem na 130% oryginału i wyszło: rozpiętość to 962mm, trapez: root 233mm, tip 135mm (nie licze końcówek skrzydeł, bo z nimi ponad 1m), profil SD6060. Samolocik wychodzi dość sporawy i ciężkawy, pomimo, że nie chcę robić pancerfausta i ograniczyłem zawartość sklejki... Problem jest następujący. Mam 3 silniki: 15LA OS MAX (waga 138g) IRVINE 25 ABC (340g!,
formatting link
i 40LA OS MAX (269g - podaję za specyfikacją producentów). Wczoraj robiłem przymiarki z 25 i po dodaniu silnika, akkumulatorów, serw do kadłuba (4 hs81) byłem lekko spłoszony ciężarem całości. W przypadku 25 sam napęd, czyli silnik, łoże i zatankowany zbiornik (100-150ml) ważyć będzie 1/2 kg, przy 40 niewiele mniej! Z drugiej strony 15 jest nieco za słaba, a 40 chyba za mocna... Osobiście chciałbym zamontować 25, ale waga całości spokojnie może dojść do 1.5kg a może i więcej (po finalnym kaponowaniu i malowaniu)... a jak na moje dotychczasowe konstrukcje i doświadczenia, to dużo... Co o tym sądzicie, jaki napęd dać i czy przypadkiem nie będzie to miało prędkości przeciągnięcia 200km/h :-)
pozdrawiam, qrdl