Dzień dobry!
Jak wiadomo w Trującym mieście nie mogę studiować żadnego nowoczesnego kierunku inżynierii: ani fizyki technicznej, ani elektroniki ani automatyki ani mechatroniki. Dla pracujących w Trującym mieście przewidziane są tylko dziedziny inżynierskie z przed 150-250 lat.
Jednak to nie wszystko co tutaj wyczyniają spec służby!
W tej wiadomości chcę poruszyć przypadek Kamila Wrońskiego z Lublina. Już dawno został on okrzyknięty wielkim geniuszem, choć niczego genialnego na razie nie stworzył. Wspomnijmy kilka faktów z jego dzieciństwa:
- W wieku 4,5 lat Kamil wygrał konkurs na konstrukcję robota z klocków Lego, w którym udział brali 10-latkowie.
- Jako siedmiolatek zbudował samochód, który potrafił odbijać się od przeszkód.
- W wieku 8 lat rozpoczął studia na Politechnice Lubelskiej.
No właśnie w wieku 8 lat rozpoczął studia na PL... Teraz ja mam parę pytań do rektora Politechniki Lubelskiej:
- Czy K. Wroński miał maturę lub małą maturę? Ja podejrzewam, że nie, więc:
- Jakie były podstawy prawne przyjęcia K. Wrońskiego na studia na politechnice?
- Jakim cudem dostał stypendium umożliwiające bezpłatne studia wieczorowe na Politechnice Lubelskiej?
- Czy dobre wyniki w nauce w szkole podstawowej są wystarczające by przyjąć kogoś na Politechnikę Lubelską?
Mam też pytania do rektora Politechniki Gdańskiej:
- Jak to jest, że ja mając nową maturę (zdałem ją w 2016r.) nie mogę w Gdańsku studiować zaocznie ani wieczorowo mechatroniki, czyli tego co załatwiono 8 latkowi bez matury w Lublinie?
- Dlaczego ja nie mogę studiować na PG odpłatnie mechatroniki jaką za darmo zorganizowano K. Wrońskiemu na Politechnice Lubelskiej?
- Dlaczego w Trującym mieście uczciwie pracujący i mający legalną, nową, polską maturę nie mogą studiować w normalnym trybie zaocznym lub wieczorowym mechatroniki? I to w sytuacji gdy 8 latkowi w Lublinie załatwia się "lewe", indywidualne studia wieczorowe?
Miłego dnia Jacek Marcin Jaworski