Pamietacie te przewrotke dzwigow na barkach ?
Pojawily sie jakies raporty
Konradzie - moze Ty cos zrozumiesz ? Doszli co zawiodlo ?
J.
Pamietacie te przewrotke dzwigow na barkach ?
Pojawily sie jakies raporty
Konradzie - moze Ty cos zrozumiesz ? Doszli co zawiodlo ?
J.
W dniu 2016-07-04 o 12:24, J.F. pisze:
Tu animacja tego zdarzenia.
W dniu poniedziałek, 4 lipca 2016 12:24:44 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Włącz sobie napisy, automatycznie tłumaczone na angielski, idzie zrozumieć.
Ciekawe jest że oni mówią o zaleceniach na przyszłość. Nie wiedzieli że wydanie pozwolenia na budowę musi być oparte na tym co dopiero teraz zalecają? Powtarzają kilka razy: amatorszczyzna, tylko nie wspominają że to jest przede wszystkim amatorszczyzna urzędników. Jak można było pozwolić na wymachiwanie setkami ton nad terenem gdzie są ludzie? I to wyłącznie na podstawie zapewnienia "trust me, I'm an engineer"... Ja to rozumiem że to jest jakaś mała gmina, może w urzędzie nie było nikogo kto by potrafił ocenić czy wykonawca wie co mówi, no ale jakaś elementarna odpowiedzialność powinna zapalić lampkę pod tytułem "ja nie wiem, więc muszę znaleźć takiego co wie".
W dniu poniedziałek, 4 lipca 2016 16:37:10 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Nie tak samo. Barki zacumowane, jeden dźwig na lądzie, rozmiar dźwigów odpowiednio dobrany, teren ogrodzony i ewakuowany.
Użytkownik "Konrad Anikiel" napisał w wiadomości grup W dniu poniedziałek, 4 lipca 2016 12:24:44 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Hm, pytanie, czy chcialbys wspolpracowac z takim nieamatorskim urzedem. Gdzie urzednik sie zastanawia, jaka jeszcze dupokrytke moze wymyslec.
Plan operacji, obliczenia, sprawdzenia, analizy ryzyka, ale potem certyfikaty certyfikatow, analiza ryzyka analizy ryzyka, zaswiadczenia, papierki ... a sami se te zarowki w latarniach wymieniajcie ...
A moze najprosciej - urzednik okresla jakie tereny sa zagrozone i jaka kwota polisy OC jest wymagana, a reszta to juz sprawa wykonawcy z ubezpieczycielem ...
J.
W dniu poniedziałek, 4 lipca 2016 19:02:59 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Bo Konrad to w korpo już pracuje za długo. Im papieru więcej to tym tyłek czystszy.
Wszyscy inżynierowie narzekają na księgowych że im nie pozwalają a czasami sami inżynierowie sobie nie pozwalają. Winna urzędników?
Kiedyś firma w której pracowałem potrzebowała dziwg > 120 ton Wysłałem zapytania ofertowe do kilku firm. Zaprosiłem najtańszą firmę - oddział zachodniej firmy. Pan chciał żebym to Kierownik budowy powiedział gdzie ma dźwig ustawić. I zaczęła się jazda kto za co odpowiada. Daliśmy se spokój.
Potem przyjechał Pan Czesio z polskiej firmy. Popatrzył powiedział że tu dżwig, a tu ciężarówka z belkami a tam trzeba podrównać. Sprawnie i czysto
Da się? Czyli firma która to robiła nie powinna ponosić żadnej odpowiedzialności bo urzędnik pozwolił?
Użytkownik Suryga napisał w wiadomości W dniu poniedziałek, 4 lipca 2016 19:02:59 UTC+2 użytkownik J.F. napisał: [...]
No, ale prawde mowiac ... czy Pan Czesio wiedzial, co jest pod spodem ?
Kiedys zagladam do garazu pod blokiem, cos mi sie nie zgadza, za duzy jakis. Sie wyjasnilo - przed blokiem droga, trawnik, a pod spodem garaz. I wez tu postaw taki 120t dzwig na podworku ...
Tego nikt nie sugeruje, tylko czy urzednik powinien pozwolic ...
J.
a jakby się nie dało to pan Czesio powie:Nie mam pańskiego płaszcza i co mi pan teraz zrobi?
W dniu poniedziałek, 4 lipca 2016 19:02:59 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Współpracuję na codzień z niejednym takim. Uwierz mi, znacznie lepiej jest przekonywać inspektora co do wygórowanych ale logicznych i konsekwentnych wymagań, niż walczyć z matołami którzy mają inne wymagania za każdym razem i na przykład inaczej traktują mnie niż konkurencję.
Tak jest na przykład w Teksasie i to też jest niezłe rozwiązanie. Ale nie jedyne i nie najlepsze.
W dniu 2016-07-04 o 19:57, snipped-for-privacy@gmail.com pisze:
Jak się uda to jest ok. Nie zawsze się udaje.
Te przepisy jednak są potrzebne (i ich przestrzeganie).
Robert
W dniu poniedziałek, 4 lipca 2016 19:57:36 UTC+2 użytkownik snipped-for-privacy@gmail.com napisał:
Może i dla korpo, ale w świeżo nabytym startupie na końcu świata, w którym jest 15 osób. Wszystko trzeba tymi ręcami zrobić, śmiesznym budżetem i tubylcami nie znającymi się na niczym.
Wina urzędników jest wtedy kiedy wybierają najtańszą ofertę nie mając pojęcia że to ściema jakichś partaczy. Potem żelastwo spada postronnym ludzion ma głowy. Nie, to nie jest Dziki Zachód, to jest cywilizowany kontynent w którym obywatel płaci ogromne podatki za to że żyje w zorganizowanym społeczeństwie i spodziewa się jakiegoś bezpieczeństwa, bo ma system który mu to gwarantuje. Jak komuś przeszkadza zorganizowane społeczeństwo to Somalia stoi otworem, nawet nie trzeba wizy.
Jesteś pewien że to wyście dali "se" spokój, a nie ten pan dał "se" spokój z wami? Bo zobaczył że ma do czynienia z ludźmi którzy nawet nie wiedzą kto za co odpowiada?
Udało się, gratuluję farta. Trafienie na operatora dźwigu który zgadnie gdzie może postawić dźwig nie widząc gdzie jest kurzawka, gdzie zasypana sadzawka, a gdzie był garaż z kanałem do którego wrzucono śmieci z rozbiórki- to jest szczęście niepojęte. Przynajmniej fajnie jest żyć w przekonaniu że jest się takim szczęściarzem. Potem jak co, to w Polsce proces się ciągnie 10 lat, można dożyć spokojnej śmierci.
No, odpowiedz: tak czy nie?
Użytkownik "Robert Wańkowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:577ab6c4$0$15189$ snipped-for-privacy@news.neostrada.pl... W dniu 2016-07-04 o 19:57, snipped-for-privacy@gmail.com pisze:
No, ludzie w koszu to znikome obciazenie. Powinno sie udac.
Bardzo wysoko podniesieni i dziura w drodze ?
J.
W dniu 2016-07-05 o 11:17, J.F. pisze:
Niby było płasko i twardo. Betonowe płyty. Ale się zachwiał i polecieli.
Robert
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.