Pomysł na wytłumienie rury

Jeśli jesteś pewien, że przyczyną hałasu jest drganie wywołane tarciem, to zlikwiduj _przyczynę_ przez zmianę współczynnika tego tarcia. Jasne, że nie polewaj oliwą. Ale dać do poniklowania już możesz. Albo do pomiedziowania, czy czernienia, czy co jeszcze zamarzysz a pobliska galwanizernia poradzi. Jaka jest powierzchnia w tej chwili? Spod noża tokarskiego, czy jakaś polerowana?

Konrad

PS ułożyskowanie, jak rozumiem wykluczasz?

Reply to
KA
Loading thread data ...

Polerka... niestety odnawiana co jakis czas (zuzywa sie dranstwo). Bedzie klopot z powlokami z 2 powodow, po pierwsze powierzchnia z czasem chropowacieje i wplywa to na wyglad folii (nierownosci walka sie odciskaja na niej), wiec jak by odpadl kawalek pokrycia to walek od razu do naprawy, a po drugie jak trafi sie jakas _glina_ to potrafi oblepic walek i wtedy jedynie ostra polerka pomaga.

Wyraznie czuc zrodlo, poza tym nie wyobrazam sobie ulozyskowania dajacego powiedzmy 2-3khz? __ Pzd, Irek.N.

Reply to
1024 Ireneusz Niemczyk

Jeszcze jedno, to tarcie jest niezwykle istotnym parametrem, wiec nie za bardzo moge z nim cos zrobic. Oczywiscie wolal bym aby materialy nie uslizgiwaly wzgledem siebie - nie bylo by problemu zuzywania sie walka, piszczenia, mechanika i sterowanie znacznie by sie uproscily.... Ech....

__ Pzd, Irek.N.

Reply to
1024 Ireneusz Niemczyk

A można ten wał pokryć poliuretanem, o jakiejś mądrze dobranej grubości?

Konrad

Reply to
KA

Ta ronia,którą chwytasz delikatnie "rułę" to nic innego jak tłumik drgań skrętnych przyłożony do obwodu ty ruły. Pomyśl o czymś takim, może nawet dwie rolki gumiane, dociskane, wąskie ! już wystarczą. A jak na obu końcach rury będą to może to być akuratny cud.

Reply to
Jak w adresie.

Nie da rady, musze dosyc precyzyjnie kontrolowac obroty/naprezenia wlasnie przy pomocy tego walka. Raczka miesza troche - na stale nie moze byc, ale na sekunde-dwie na probe mogla. Zastanawiam sie tylko dlaczego skretnych? Walek w zasadzie nie przenosi obciazen (jest tylko dociskiem - z bardzo niewielkim momentem aby uzyskac mikroposlizg) Sadzisz ze rura o tej srednicy moze byc wprawiona w takie drgania? Material z ktorego jest wykonana jest podlej jakosci. Wydawalo mi sie ze wyraznie czuje drgania* na srodku rury, gdyby to byly skretne to na srodku byl by wezel, wiec nie poczul bym niczego.

__ Pzd, Irek.N.

  • jak cos drga z mala amplituda, ale mocno - czuc to jako cos w rodzaju mrowienia, przynajmniej ja tak czuje.
Reply to
1024 Ireneusz Niemczyk

Sadzisz ze rura

wykonana jest

gdyby to byly

Nie jest możliwe by rura o takich rozmiarach poprzecznych ( momenty bezwładności są duże) i stosunkowo niewilkich rozmiarach podłużnych, co to za proporcje stosunek długości do średnicy, nawet do rozstawu łożysk, jest jak 1:6. Konstrukcja jest krępa. Sztywność wielka. Zatem drgania poprzeczne rury-wału-bębna z jaką amplitudą ? To nie tu leży problem. Prawdopodobnie problem leży w tym, taśma drga podłużnie w wyniku periodycznie zmieniającego się tarcie taśmy o bęben. Są to drgania samowzbudne. Musisz spowodować to, by sprzężenie cierne nie oscylowało wokoło granicznego.

Nie wiem jak ten Twój wynalazek działa. Nie mając schematu, sił na obwodzie wałków, wiedzy o tym co za co ciągnie, jaka siła /moment tarcia- to sprzężenie cierne musi na tym wałku być, trudno telepatycznie coś powiedzieć.

Pytasz dla czego tłumik skrętny, bo go przyłożyłeś do obwodu bębna. Bęben skrętnie jest też bardzo sztywny. Rodzaj/gatunek stali ma maleńki wpływ na moduły sprężystości podłużnaej i poprzecznej. ( E i G ). Tak więc to nie jest sprawa gatunku stali. Tu, że tarcie oscyluje widać chyba po chropowatości powierzchni. Może zwiększenie kąta opasania bębna taśmą zapobiegło by temu kiwaniu się naprężeń --> odkształceń podłużnych taśmy. A może masz za długą taśmę "od bębna do bębna" ? Pozdro. PS. Nie szukaj rozwiązania w sztywności bębna. On jest i tak bardzo sztywny.

Reply to
kruszewskiWYTNIJTO

Tasma moze i drga, ale skoro podluznie to nie powinna generowac halasu prawda? Poza tym niewiele jest jej w _powietrzu_, raczej jest zawsze na czyms...opasana.

Zgadza sie, wybacz ale nie mam jednak zamiaru zdradzac wynalazku w calosci. Kosztowal mnie ponad rok prob i modernizacji zanim zadzialal wystarczajaco dobrze by uznac temat za zakonczony. Niestety po 3 latach eksploatacji klient zmienil troche zalozenia (nawija o wiele wiecej niz wczesniej na jednej szpuli) i w efekcie wszedlem w obszar pracy _halasliwej_ ;-) Klientowi wiele to nie przeszkadza, ale mnie wkurza :(

Ok, ale gdyby to byly drgania skretne, to wezel byl by w srodku a strzalki na czopach, w takim przypadku przylozenie reki do srodka bebna nie powinno wiele zmienic w ukladzie. Doswiadczalnie zas stwierdzilem ze na srodku drga najbardziej.

Sakramencko... :) co i tak nie przeszkadzalo by mu drgac gdyby trzeba bylo. Ale o tym na koncu jest...

Nie zgadzam sie z tym. Zupelnie inaczej brzmi kawalek rury z podlej gatunkowo stali (jak ja to nazywam gwozdziowej), a inaczej z materialu gatunkowego poddanego przykladowo ulepszaniu (ze o hartowaniu nie wspomne). Wybrzmiewanie (czas) zupelnie inne, dobroc takiego rezonatora jest nieporownywalna z _gwozdziem_.

Niewykonalne, musial bym zrobic nowa rame, opasanie nie zmienie. To ze powierzchnia wychodzi gorsza po wpadnieciu w drgania widac golym okiem (jak sie wie czego szukac). Tasma zas jest prowadzona pomiedzy dwoma walkami na dlugosci....20cm? Raczej nie prowadze jej w powietrzu, gdyby drgala to w kierunku nie powodujacym generowania fali dzwiekowej przeciez.

Nie nie... nie o sztywnosc bebna walcze - mam ja w nosie, tylko o wytlumienie rury. Wyobraz sobie ze masz kawalek szkla - sztywne jak diabli, a jak pukniesz w niego - jednak dzwieczy prawda? Nie wierze ze beben sie skreca i w ten sposob generuje fale dzwiekowa - niby co mialo by byc tutaj membrana? Raczej sadze ze wpada w jakies oscylacje albo typu banan, albo obwod rury zaczyna drgac odksztalacajac jak w elipsie. W tym ostatnim przypadku wlasnie amplituda byla by najwieksza na srodku rury, na koncach rzeciez sa czopy wspawane, wiec zadnych odksztalceni nie bedzie. Raczej nie drga tez osiowo/wzdluznie, gdyz wtedy czopy (a wiec i boki ramy) drgaly by najmocniej, a srodek rury wcale.

Reasumujac... nie o przyczyne chodzi (jak pisalem wczesniej niewiele na to poradzimy), a o zmniejszenie _dobroci_ rury dociskowej. __ Pzd, Irek.N.

Reply to
1024 Ireneusz Niemczyk

A stuknięty podłużnie pręt nie buczy ?

Zatem ma odpowiednio wysoką częstość drgań.

No to i "vice versa". Z pozdówkami ! Wiesiek. PS. Kiedys ćwiczyłem drgania. Nawet z ich tłumienia dyplomowałem sie przed laty.

Reply to
kruszewskiWYTNIJTO

Niezupelnie. Pomysl wydaje sie ze wszech miar sensowny. Drgania rury _nie_ sa harmoniczne i po zlikwidowaniu najnizszych modow mozemy miec spokoj w dosc duzym zakresie czestotliwosci. Natomiast mody wyzsze zwykle wzbudzaja sie duuuuuzo slabiej.

Zreszta, sprobuj zagrac na cymbalkach, w ktorych przysrubujesz plytke posrodku do obudowy... :-)

pozdrowienia

krzys

Reply to
myszek

Fakt! nie pomyslalem o tym w ten sposob, THX. __ Pzd, Irek.N.

Reply to
1024 Ireneusz Niemczyk

No.. tak jakos slabo... w _boczek_ jednak lepiej ;-)

Ech... no fajnie, ja niestety zupelnie inna branza jestem :(

Miłego weekendu. __ Pzd, Irek.N.

Reply to
1024 Ireneusz Niemczyk

Sorki, cytowanie mi siadlo, ponizej mam nadzieje poprawnie.

------------

No.. tak jakos slabo... w _boczek_ jednak lepiej ;-)

Vice Versa? ja nie pytam o jakies szczegolnie nietypowe rozwiazanie z ktorego ktos jest dumny ;-) Tylko o _liniowy_ sposob poradzenia sobie z tematem drgan ruly. Gdybym mial wiedze/doswiadczenie zdobyte przykladowo w trybie nauki pewnie bym sobie poradzil, a tak - musze pytac. V-V mialo by sens gdybys nie chcial mi zdradzic swojego qlasnego patentu na rzeczone drgania :)

Ech... no fajnie, ja niestety zupelnie inna branza jestem :(

Miłego weekendu. __ Pzd, Irek.N.

Reply to
1024 Ireneusz Niemczyk

Inna ? Generatory, wzmacniacze, rezonatory :-)

J.

Reply to
J.F.

No... inna przeca... Swoja droga zaczynam sie po malu zastanawiac w jakim kierunku ewoluuje. Ostatnio czesciej trzymam palnik TIG-a w reku niz lutownice ;-)

Milej nocki Jarku. __ Pzd, Irek.N.

Reply to
1024 Ireneusz Niemczyk

Witam ! Twój problem jest podobny do zjawiska piszczenia przy pocieraniu palcem dobrze wymytego(odtłuszczonego) ale jesze wilgotnego talerza. Piszczy ? Piszczy. A to oznacza, że dobrze umyty. Pocierając palcem po powierzchni powodujesz drgania. A te są w wyniku zmiennej siły od palca. A ta zmienność jest wynikiem "zrywania" tarcia statycznego, większego od kinematycznego, które za moment, po odkształceniu powierzchni palca ustaje i "zamienia" się na statyczne. I tak się to dzieje. Zauważ, że zjawisko zależy od siły z jaką dociskasz palec. Zauważ, że wielkość talerza nie ma istotnego wpływu na piszczenie. Zatem jego masa i moment bezwładności nie są ograniczające ( w rozsadnych granicach, bo ogromniastego możesz nie pobudzić do drgań palcem). Zauważ, że z plastykowym talerzem nie udają się takie eksperymenty. Nie znając idei i mechanizmów "wynalazku" nie można poradzić, bo telepatyczne porady są najczęściej chybione.

Dziękuję za życzenia. Tobie też życzę przyjemnego weekendu i pomyślnego rozwiązania problemu. Czy taśma nie ma zbyt wielkiego naciągu, takiego wywołujacego naprężenia poza granicę plastyczności ? A co klient zmienił w dotychczasowym stanie ? To może nasunąć podpowiedź.

Wiesiek.

Reply to
kruszewskiWYTNIJTO

Klopot w tym, ze czort tylko wie czy jestem dobry ;-))

__ Pzd, Irek.N. ps. w DE juz mi proponowali etat, choc nie jako spawacza, tylko jak sie dogadac, niemiecki bardzo nieladny jednak jest ;-)

Reply to
1024 Ireneusz Niemczyk

Tak, dokladnie, doskonaly przyklad.

Dokladnie. Zauwaz tez ze jak bys sie nie staral - symfonii nie odegrasz. Drgania leza w rezonansie talerza i zadne parametry zwiazane z tarciem tego nie zmienia (kazdy palec piszczy tak samo ;-) )..

Ale dlaczego? Wlasnie plastikowy jest wyjatkowo _tlumliwy_ w porownaniu do np. ceramicznego. Nie wiem jak poprawnie ponazywac te wszystkie stale/moduly, ale wyobrazam to sobie jako cos w rodzaju dobroci (elektryk jestem...ten tego... w koncu ;-) )..

Ok, a jezeli poprosil bym Ciebie o zmniejszenie piszczenia talerza ceramicznego, co bys polecil? Ja bym po prostu nakleil jakas mate tlumiaca (plyta Kellera czy jak toto sie pisze?) od spodu talerza i drgania (zapewne nadal istniejace od pocierania palcem) byly by zncznie mniejsze, znacznie mniej dokuczliwe (widmo pewnie by sie zmienilo). Jaka wiec roznica czy rozmawiamy o talerzu czy o talerzu zwinietym w rure, pocieranym palcem czy folia aluminiowa? Tak jak pisalem - nie rozwiazemy problemu przez symboliczne amputowanie palca czy tez pobrudzenie talerza - nie jestem w stanie zmodyfikowac dzialania maszyny, mam za malo wiedzy zeby zrobic jeszcze lepiej niz jest w tej chwili (a jest naprawde, naprawde dobrze, znacznie lepiej niz u konkurencji). Co mi pozostaje? Wlasnie nakleic ow plaster - tylko jak to zrobic dla rury i to tak zeby jej nie zepsuc (wywarzenie)?

THX, niestety weekend roboczy w calosci sie zapowiada :(

Moze byc, jest mocno naciagana (tak musi niestety).

Nawijal male ilosci folii na walkach - powiedzmty dajace calkowita stednice na poziomie 4cm, teraz jednak zmienily sie zamowienia i nawija cos co ledwo miesci sie w uchwytach - czyli 10-13cm srednicy. Wlasnie przy wiekszych srednicach pojawiaja sie momenty ze rura zaczyna piszczec (zmienia sie kat opasania, zmienia sie tez powierzchnia styku z rura jak walek z folia puchnie). Tlumacze sobie to tym, ze uklad walek z folia-folia-rura dociskajaca zaczyna wpadac w wibracje blisko swojego rezonansu mechanicznego. Podejrzewam ze glownym sprawca jest tutaj rezonans rury (puknieta brzeczy tez wysoko - choc nie jestem w stanie powiedziec jednoznacznie czy tak samo czestotliwosciowo). Zapewne zmieniajaca sie srednica walka z folia doprowadza do tego, ze pobudzenie zaczyna sie zblizac do rezonansu rury i ta brzeczy. Jesli wiec doprowadze do zmniejszenia _dobroci_ rzeczonej rury - moze pobudzenie nie bedzie w stanie wprowadzic jej w drgania na tyle mocno, zeby wyraznie dalo sie slyszec ten rezonans. Jak pisalem wczesniej narastanie jest plynne i stosunkowo latwo wytlumialne dlonia, wiec chyba niewiele wystarczy wytlumic sama rure. Gdybym wiedzial o tym wczesniej, to przed wspawaniem czopow zalal bym ja pianka. Niestety nie wiedzialem :( zjawisko wyszlo stosunkowo niedawno. Jak na razie klient nawija, pracownicy troszeczke narzekaja (ja sie im nie dziwie - ton jest nieprzyjemnie wysoki - chyba wlasnie w okolicach max. czulosci sluchu) wiec odbiedy mozna to tak zostawic - ale nie wypada mi, poza tym nie moge przestac myslec o tym problemie ;-)

Rozwiazanie jest - zrobic walek od nowa... hmm... ale to chyba w ostatecznosci, maszyna i tak dala mi popalic (w tym rozniez finansowo) zanim uznalem ze jest OK.

Milego. __ Pzd, Irek.N.

Reply to
1024 Ireneusz Niemczyk

Może da się przestawić ten wałek tak, by wrócić z kątem opasania do poprzedniej wartości. To chyba najtańszy sposób. Zrób próbę z talerzem. Podeprzyj dno na obwodzie i na środkowej części, ja takie zrobiłem podkładając filc i gąbkę twardą. Ciekawe doświadczenie. Pomyśl nad czymś takim by było możliwe powrócenie w stare położenie a maoże i inne, gdyby klientowi wpadło na myśl jeszcze powiękrzyć średnice nawijania. Jak by co to możesz napisać do mnie. Adres jest właściwy. Wiesiek.

Reply to
kruszewskiWYTNIJTO

Jeszcze jeden pomysł: Napylić (napawać) czymś twardym. Trudnościeralnym. Dwie zalety: taka dwuwarstwowa struktura napewno zmieni swoje własności akustyczne, i to raczej na niekorzyść. Po pierwsze dlatego, że współczynnik tarcia takiego niklu jest totalnie inny niż stali. Po drugie, te fale jednak będą się musiały jakoś przebijać przez granicę warstw, rozpraszając się lub tracąc energię. A druga zaleta- niezniszczalność.

Wada- szlifowanie, chociaż niezbyt głębokie.

Castolin pierwszy wpada do głowy. A za nim szereg innych.

Konrad

Reply to
KA

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.