"Robert Tomasik" snipped-for-privacy@gazeta.pl wrote
>
> > Silniki wind są dwustopniowe. Tuż przed przystankiem krańcówka zwalnia
> > silnik, by nie było raptownego hamowania.
>
> Tzn. zwalnia jeden stopień, redukując prędkość obrotową?
>
> Załóżmy, że winda z pasażerem jedzie w górę. Ciężar przeciwwagi jest większy
> niż masa kabiny z osobą(?), a więc i tak działa siła ku górze oprócz
> silnika. Wobec tego w jaki sposób kabina hamuje, jeśli nawet po wyłączeniu
> silnika jest ciągnięta w góre przeciwwagą?
Cieżar przeciwwago to zazwyczaj w starych dźwigach masa kabiny plus>
> > Silniki wind są dwustopniowe. Tuż przed przystankiem krańcówka zwalnia
> > silnik, by nie było raptownego hamowania.
>
> Tzn. zwalnia jeden stopień, redukując prędkość obrotową?
>
> Załóżmy, że winda z pasażerem jedzie w górę. Ciężar przeciwwagi jest większy
> niż masa kabiny z osobą(?), a więc i tak działa siła ku górze oprócz
> silnika. Wobec tego w jaki sposób kabina hamuje, jeśli nawet po wyłączeniu
> silnika jest ciągnięta w góre przeciwwagą?
pół udźwigu-nominalnej ładowności. W nowszych w zależności od
przewleczenia lin w szybie, przepasań przez koła linowe itd.
Przeciwwaga nie pociągnie kabiny - nie powinna - wykorzystywana jest
tu cierność lin nośnych przełożonych przez koło linowe. (Odpowiedni
kształt rowka, kąt opasania lin) Cierność badana jest corocznie przez
inspektora UDT. W dzwigach o większej ładowności dodatkowo przepasa
(oplata) się liny przez koło linowe. Na wypadek gdyby jednak jakims
cudem doszło do poślizu lin na kole linowym w nowszych dźwigach
(obowiązek) stosuje sie ograniczniki prędkości przy jeżdzie w górę.
Kabina po przekroczeniu prędkośc nominalnej o określony procent
wyhamowuje.
Pozdrawiam
Mariusz