[warszawa] zadanie z mechaniki budowli

Przepisac???!!! AAaa...grrr... A czy Ty wiesz, co znaczy slowo "studiowac"? To nie jest proces, jak w szkolce podstawowej: co pani napisze na tablicy, to trzeba przepisac, a pozniej wykuc. Studiowanie, to przede wszystkim samodzielna praca - zdobywanie materialow, znajdowanie w nich odpowiednich informacji i uczenie sie rozwiazywania problemow, a nie spisywanie z tablicy.

Normalnie rece i cala reszta opadaja.... :(

Pozdrawiam, robal.

Reply to
Gamon
Loading thread data ...

No tak, ale po co komu taki wykład???

Konrad

Reply to
KA

Cos w tym jest. Pamietam jak kiedys rzucona mimochodem na cwiczeniach uwaga prowadzacego spowodowala ze cala grupa nagle zrozumiala o co chodzilo w poprzednich dwoch godzinach wykladu ..

Mysle, mysle .. to sie da odpowiedziec ? No w zasadzie sie da - zakodowany w postaci funkcji zestaw odpowiedzi na rozne typy pobudzen. Ale czy wozny to zrozumie ?

J.

Reply to
J.F.

Chodziło o to, żeby tak opowiedzieć obrazowo jakiś przykład, żeby tą transmitancję opisać jak coś prawie materialnego, coś co da się palcem pokazać. Kolega, naprowadzany przez profesora zaczął budować opowieść o ludziach wchodzących do hallu na piętrze, z których jedni idą schodami, inni windą. Nie przysłuchiwałem się bo musiałem już wyjść, ale zaliczył :-)

Konrad

Reply to
KA

KA napisał(a):

Domniemuję, że po to, aby zaznajomić studantów z wielkością i rodzajem materiału do opanowania, tak, żeby wiedzieli z czego i w jakim zakresie się przygotowywać na zaliczenie.

Zbyszek

PS. Tak, miałem również takie wykłady i ćwiczenia, których jedynym racjonalnym celem (z mojego pkt widzenia) było zapewnienie pracy prowadzącym. Nie zaliczyłbym jednak do nich mechaniki budowli na architekturze.

Reply to
Zbyszek Tuźnik

Ale w srodowisku naukowym to bez dalszych osiagniec nie wiem jak ma utrzymac opinie specjalisty.

No chyba ze tak jak zwykle - pol instytutu dopisuje go do kazdej publikacji ..

J.

Reply to
J.F.

Tak samo, jak jej sie dorobil - robiac kolejne plagiaty i zerujac na pracy prawdziwych specjalistow.

Zeby tylko do publikacji.....

Pozdrawiam, robal.

Reply to
Gamon

No przeciez efekt tego bylby taki sam, jak to, ze ktos robi zadania za Ciebie :}

Wiesz, czasami chcialo mi sie dokladnie tak zrobic, gdy okazywalo sie, ze moi studenci to glaby, ktore maja zaleglosci jeszcze ze szkoly podstawowej i co gorsza, nie zamierzaja tego zmienic.... Naprawde pojscie na zajecia z taka grupa bylo wielkim wysilkiem.

Pozdrawiam, robal.

Reply to
Gamon

O ile znam mechanizmy funkcjonujace w srodowiskach "profesorskich" to smeim tewirdzic ze opowiadasz bzdury

A.L>

Reply to
A.L.

Panie KA, czy studiowal Pan kiedys?...

A.L.

Reply to
A.L.

Slicznie Pan to napisal, Panie KA. Wsztscy sie cieszymy ze Pan wie co to transmitancja i potrafi o tym tak ladnie pisac. Szkoda tylko ze nei wie Pan na czym polehgaja "studia" i "studiowanie" czego dowod dla Pan w licznych inncyh postach

A.L.

Reply to
A.L.

Bald, Panei rozi, blad. Tzreba isc na czlosc. Zadnych tam ksero. Tzreba rozdwac od razu dyplomy.

A.L.

Reply to
A.L.

Mnie tez. Niestety, wiekszosc nie rozumie roznicy miedzy szkolka a uczelnia wyzsza. Miechy chodzeniem do skzkoly a studiowaniem.

A.L.

Reply to
A.L.

Na najgorszej, moim zdaniem, politechnice w kraju. Od ukończenia studiów ani razu nie użyłem wiedzy, którą tam zdobyłem, choć projektuję dość hi-endowe rzeczy, nie martwiąc się silną konkurencją na świecie. Natomiast codziennie rozwiązuję problemy, które powinna ta szkoła chociaż liznąć- niestety, nic z tego. Bywało, że w tydzień rozpracowywałem temat, który dwa semestry teoretycznie klepano w szkole, ale to była atrapa, nie udało się profesorowi ani na jotę czegoś kogoś nauczyć. Co to znaczy "nauczyć"- to pojęcie szerokie i jak widać różnimy się w jego rozumieniu, ale swoją prywatną definicję mam. Szczerze próbuję, ale nie udaje mi się znaleźć odpowiedzi po co mi te studia były potrzebne.

Konrad

Reply to
KA

Panie AL, to Pańska własna twórczość z rzeczonej książki!

Konrad

Reply to
KA

A.L. napisał(a):

ROTFL. Tak się składa, że jestem akurat chyba ostatnią osobą, która z własnej woli mogła by zmienić kierunek studiów...Nie neguję obecności elektrodynamiki technicznej w programie studiów na kierunku Elektrotechnika ale podważam sposób, w jaki jest ona wykładana na moim wydziale.

Reply to
badworm

Michał Wasiak napisał(a):

Zdecydowanie wykładowca - posiada dużą wiedzę lecz nie umie(nie chce mu się?) jej przekazać studentom w sposób w miarę zrozumiały. Podobna sytuacja była z drugim przedmiotem prowadzonym przez tego wykładowcę - Metodami Numerycznymi. Wykłady prowadzone w równie beznadziejny sposób ale ćwiczenia na szczęście znacznie lepiej - nie trzeba kilkunastu slajdów z magicznymi wzorami i macierzami by wytłumaczyć np. obliczanie numeryczne szeregu fouriera.

Gdyby postąpić jak piszesz to w tej katedrze pozostałby kierownik(i zarazem wspomiany wyżej wykładowca), drugi profesor(od Obwodów Elektrycznych), jeden, góra dwóch doktorów i może jakiś doktorant. Po prostu wykładowca wymyśla takie zadania, by celowo jak najwięcej ludzi oblało egzamin. Czasami są to takie zadania, że siłą rzeczy nie da się ich rozwiązać w dostępnym czasie(bo nie da się w 5 minut policzyć na piechotę całki nieoznaczonej z bardzo rozbudowanej funkcji i jeszcze narysować wykres zmian wyniku tej całki w funkcji zmiennej, po której odbywało się całkowanie) lub też sam wykładowca bez pomocy komputera nie jest ich w stanie rozwiązać.

Reply to
badworm

PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here. All logos and trade names are the property of their respective owners.