Przepisac???!!! AAaa...grrr... A czy Ty wiesz, co znaczy slowo "studiowac"? To nie jest proces, jak w szkolce podstawowej: co pani napisze na tablicy, to trzeba przepisac, a pozniej wykuc. Studiowanie, to przede wszystkim samodzielna praca - zdobywanie materialow, znajdowanie w nich odpowiednich informacji i uczenie sie rozwiazywania problemow, a nie spisywanie z tablicy.
Cos w tym jest. Pamietam jak kiedys rzucona mimochodem na cwiczeniach uwaga prowadzacego spowodowala ze cala grupa nagle zrozumiala o co chodzilo w poprzednich dwoch godzinach wykladu ..
Mysle, mysle .. to sie da odpowiedziec ? No w zasadzie sie da - zakodowany w postaci funkcji zestaw odpowiedzi na rozne typy pobudzen. Ale czy wozny to zrozumie ?
Chodziło o to, żeby tak opowiedzieć obrazowo jakiś przykład, żeby tą transmitancję opisać jak coś prawie materialnego, coś co da się palcem pokazać. Kolega, naprowadzany przez profesora zaczął budować opowieść o ludziach wchodzących do hallu na piętrze, z których jedni idą schodami, inni windą. Nie przysłuchiwałem się bo musiałem już wyjść, ale zaliczył :-)
Domniemuję, że po to, aby zaznajomić studantów z wielkością i rodzajem materiału do opanowania, tak, żeby wiedzieli z czego i w jakim zakresie się przygotowywać na zaliczenie.
Zbyszek
PS. Tak, miałem również takie wykłady i ćwiczenia, których jedynym racjonalnym celem (z mojego pkt widzenia) było zapewnienie pracy prowadzącym. Nie zaliczyłbym jednak do nich mechaniki budowli na architekturze.
No przeciez efekt tego bylby taki sam, jak to, ze ktos robi zadania za Ciebie :}
Wiesz, czasami chcialo mi sie dokladnie tak zrobic, gdy okazywalo sie, ze moi studenci to glaby, ktore maja zaleglosci jeszcze ze szkoly podstawowej i co gorsza, nie zamierzaja tego zmienic.... Naprawde pojscie na zajecia z taka grupa bylo wielkim wysilkiem.
Slicznie Pan to napisal, Panie KA. Wsztscy sie cieszymy ze Pan wie co to transmitancja i potrafi o tym tak ladnie pisac. Szkoda tylko ze nei wie Pan na czym polehgaja "studia" i "studiowanie" czego dowod dla Pan w licznych inncyh postach
Na najgorszej, moim zdaniem, politechnice w kraju. Od ukończenia studiów ani razu nie użyłem wiedzy, którą tam zdobyłem, choć projektuję dość hi-endowe rzeczy, nie martwiąc się silną konkurencją na świecie. Natomiast codziennie rozwiązuję problemy, które powinna ta szkoła chociaż liznąć- niestety, nic z tego. Bywało, że w tydzień rozpracowywałem temat, który dwa semestry teoretycznie klepano w szkole, ale to była atrapa, nie udało się profesorowi ani na jotę czegoś kogoś nauczyć. Co to znaczy "nauczyć"- to pojęcie szerokie i jak widać różnimy się w jego rozumieniu, ale swoją prywatną definicję mam. Szczerze próbuję, ale nie udaje mi się znaleźć odpowiedzi po co mi te studia były potrzebne.
ROTFL. Tak się składa, że jestem akurat chyba ostatnią osobą, która z własnej woli mogła by zmienić kierunek studiów...Nie neguję obecności elektrodynamiki technicznej w programie studiów na kierunku Elektrotechnika ale podważam sposób, w jaki jest ona wykładana na moim wydziale.
Zdecydowanie wykładowca - posiada dużą wiedzę lecz nie umie(nie chce mu się?) jej przekazać studentom w sposób w miarę zrozumiały. Podobna sytuacja była z drugim przedmiotem prowadzonym przez tego wykładowcę - Metodami Numerycznymi. Wykłady prowadzone w równie beznadziejny sposób ale ćwiczenia na szczęście znacznie lepiej - nie trzeba kilkunastu slajdów z magicznymi wzorami i macierzami by wytłumaczyć np. obliczanie numeryczne szeregu fouriera.
Gdyby postąpić jak piszesz to w tej katedrze pozostałby kierownik(i zarazem wspomiany wyżej wykładowca), drugi profesor(od Obwodów Elektrycznych), jeden, góra dwóch doktorów i może jakiś doktorant. Po prostu wykładowca wymyśla takie zadania, by celowo jak najwięcej ludzi oblało egzamin. Czasami są to takie zadania, że siłą rzeczy nie da się ich rozwiązać w dostępnym czasie(bo nie da się w 5 minut policzyć na piechotę całki nieoznaczonej z bardzo rozbudowanej funkcji i jeszcze narysować wykres zmian wyniku tej całki w funkcji zmiennej, po której odbywało się całkowanie) lub też sam wykładowca bez pomocy komputera nie jest ich w stanie rozwiązać.
PolyTech Forum website is not affiliated with any of the manufacturers or service providers discussed here.
All logos and trade names are the property of their respective owners.