Wyprowadziłem się na wieś (wszystkie posty tak zaczynam:) i jak to na wsi fajnie sobie wszystko robić samemu, spawanko też. Zamarzyło mi się jednak czyste spawanie bez smarkania, odbijania żużla i wszystkich innych przypadłości spawania tanią spawareczką elektrodami otulonymi. Ponieważ zawodowo zajmuję sie witrażownictwem, potrzebuję łączyć często metale dość cienkie i robić to elegancko, dotychczas ratuję się twardym lutowaniem propan-butan-tlen (mam profesjonalny sprzęt do tego celu). Koniec końców zachorowałem na TIG-a wyczytawszy wszystkie zalety spawania stabilnym nie pryskającym łukiem w osłonie argonu. Ponieważ spawanie będzie jednak tylko skromnym dodatkiem do mojej działalności chciałbym ograniczyć koszt zakupu urządzeń do maksimum. Chciałbym poznać opinie fachowców na temat ew. zakupu jednej z tych dwóch spawarek, z założeniem że elementy grubsze niż 2mm będę spawał sporadycznie i jeśli ich spawanie będzie mało wygodne i powolne nie ma to dla mnie znaczenia.
- posted
16 years ago
formatting link
łabszy inwerter można kupić za ok. 800zł, silniejszy za 1250zł. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest to low-end w kategorii inwerterów ale myślę, że jednak spawanie przy ich pomocy zapewni lepszy komfort i jakość niż używanie transformatora spawalniczego za 300zł. Czy nie będzie przesadna oszczędnością kupienie wersji 100 amperowej?