Rogallo, model motolotni, przeszedł w stan spoczynku. Nie, nie, nie rozbiłem go. Wieją teraz na tyle silne wiatry, że ten uroczy szmaciak zamienia się w model śmigłowca wykonującego zawis bądź też pędzącego odrzutowca w zależnosci od tego czy leci pod, czy też z wiatrem. Po tych kilku tygodniach latania mogę stwierdzić, że choć zestaw jakością nie grzeszył, to producent nie mylił się w pewnej ważnej kwestii - to idealny model do nauki latania. Wspomnę tylko, że po wyprowadzeniu go na bezpieczny pułap oddawałem stery osobom nie mającym do tej pory kontaktu z lataniem i po kilku chwilach radziły sobie całkiem nieźle. Wkrótce fotorelacja z lotów na mojej stronce. Także na stronce możecie zobaczyć model somolotu którym latam obecnie. MOdelik z nowym napędem składającym się z silniczka MIG 280 Race, białego śmigła Ginterka i pakietu Sanyo Twicel 8x750, mimo małej wagi, świetnie radzi sobie z powiewami wiatru. Napęd ten pozwala też na wykonanie pętli wyprowadzonej z krótkiego nurkowania. Dzięki dużym powierzchniom stateczników samolocik ten jest bardzo wyrozumiały. Dziś na przykład w czasie wykonywania pętli przesunęło się w bok mocowane na gumki skrzydło. Mimo to udało mi się bezpiecznie wylądować niemal pod nogi. Wadą modelu jest krótkotrwałość lotu i niebezpieczne grzanie się pakietu. Może uda mi się do zlotu w Pile wykonać nowy kadłub z nosem pozwalającym na montaż różnych rodzajów napędów - z przełożeniem i bezpośredniego. Obmyślam też sposób na chłodzenie pakietu, prawdopodobnie umieszczę pakiet na zewnątrz kadłuba. Szkoda, że wieje coraz silniejszy wiatr, a dni stają się coraz krótsze. Bo mnie jest szkoda lata...
Pozdrowienia PiotrP
--------------------------------------------------------- Cytat miesiąca: "...tylko coraz bardziej bolało. Odciąłem więc palec od stołu." Adam Niedzwiadek